Dzięki rozmowie z Tobą wiem, że z eMem wszystko w porządku, a u Dorotki podczytałam, że już nawet za kierownicę się ciśnie
Wiolu, przypomnij się w grudniu, to jeżeli tylko będę mogła to wyślę Ci nasiona. Z zawiązywaniem nasion jest różnie, ale w tym roku wszystko tak wcześnie kwitnie, że mam nadzieję, że wreszcie i ja doczekam się własnych
Jeżówki są super, z urlopu przywiozłam sobie dwie nowe
Małgosiu, jeżeli tylko przesadzisz z ilością borówkowych krzaczków, to w najbliższym czasie i Twoja rodzinka nie poradzi sobie ze zjedzeniem pysznych owocków
Ciągle chciałam więcej i więcej, dokupywałam więc nowe. Ale dopiero jak zaczęłam je odmładzać, to zauważyłam gwałtowny wzrost ilości borówek. I teraz musimy je jeść
Forumowe spotkania mijają w bardzo miłej atmosferze i wierz mi, że gada się nie tylko o kwiatkach. Czas mija niepostrzeżenie, ale w końcu wiadomo nie od dzisiaj, że w dobrym towarzystwie, to normalka

Soniu, sama jestem zaskoczona swoją Majesty. Tylko jedna sadzonka mi się zmarnowała, pozostałe rosną jak zaczarowane
Widoczne są z daleka i przyciągają nie tylko moje oko. Mam nadzieję, że obrodzą w nasiona i zdążę je zebrać przed skrzydlatymi smakoszami Cieszy mnie już samo to, że Filip zdecydował się na dalszą naukę, bo po roku przerwy nie było to takie pewne. Gratulacje przekazane, dziękuję
Lucynko, przez własne gapiostwo, mogłam ucałować tylko jedną koleżankę
Namieszałam jak mało kiedy, ale kiedyś to nadrobimy. Urlop jak zawsze minął zbyt szybko, ale na to nie mamy wpływu. Dzisiaj zupełnie niespodziewanie przejeżdżaliśmy przez Twoje miasto i zawzięcie Ci machałam łapką. Czułaś przyjazne fluidy? Nigdy tamtędy nie jeździmy, a tymczasem teraz tak pokierowała nas nawigacja.Ewuś, dzisiaj miałyśmy okazję spotkać się ponownie i było równie miło. Tym razem my dziękujemy za gościnę i ogrodowe skarby
Aniu, podróże kształcą
Czas miłych wojaży minął jak zwykle zbyt szybko, tym bardziej, że miałam możliwość ponownych spotkań forumowych
Co prawda nie wszystko odbyło się tak jak miało być, ale sama jestem sobie winna. Nie wiem jak to się stało, ale umówiłam się z Dorotką-korzo_m na dzień swojego wyjazdu z Krakowa
Na szczęście Dorotka nie pogoniła mnie w diabły, tylko zgodziła się z nami spotkać dzień wcześniej. Niestety przez moje gapiostwo nie miałam okazji poznać nowych koleżanek, mam jednak nadzieję, że mi to wybaczą i jeszcze kiedyś dojdzie do spotkania Mimo iż spotkanie odbyło się w bardzo okrojonym gronie, to czas minął nam bardzo szybko, a wszystko to dzięki przemiłej gospodyni
Poczęstowała nas takimi pysznościami, że z trudem oderwaliśmy się od talerzyków, a ponieważ dostaliśmy również na wynos, to i Filip wylizywał dzisiaj talerz do czysta Dzisiaj, w drodze powrotnej do Olsztyna, zajechaliśmy jeszcze do Ewy-Pashminy. Oczy bardzo szeroko otworzyły mi się ze zdumienia, kiedy zobaczyłam, że opowieści iż ogród tworzy na budowie, są nic a nic nie przesadzone
Kto zna jej ogród, ten wie o czym mówię: przecudnej urody jeżówki w ilościach zapierających dech, róże które kwitną i kwitną i coś, co spodobało mi się najbardziej, a mianowicie rutewka Tym razem nie zapomniałam o forumowej dokumentacji


Tak mnie zauroczyła rutewka, że pomimo iż zupełnie nie miałam takiego zamiaru, zaciągnęłam eMa do Byli....Ra....Jedną już sobie kupiłam na jarmarku w Krzeszowicach, ale pełną, a ta Ewy pojedyncza, taka zwiewna, ażurowa
Nie wiem, czy kupiłam taka samą, ale nie mogłam się oprzeć chęci jej posiadania Jutro nareszcie jadę na działkę. Niby miałam dwa tygodnie urlopu a pojechałam tam tylko dwa razy. Ciekawe co tam zastanę?
Na dobranoc zostawiam Wam cudne kwiatki z Ogrodu botanicznego w Krakowie

I ptaszka, który przysiadł się do nas na jednym z postojów

Dobranoc



























