Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2060
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Nie no
jestem zgorszona
moja była cebulka została ZBAŁAMUCONA
międzygatunkowym pyłkiem
ona była taka młoda i niewinna
i jeszcze jej wykastrował pylniki
pomyśl jak Ty byś się czuł na jej miejscu
skandal
ale jak będą z tego "dzieci" to ja się piszę na cebulkę 
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1730
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
To i ja dołożę swoje powątpiewania
To trochę tak jakby skrzyżować zwartnicę z amarylisem - niestety to się nie udało jeszcze
Wydaję mi się, że te gatunki mają za dużo rozbieżności. Warto zauważyć, że można skrzyżować zwartnicę ze sprekelią - one mają bardzo podobne nasienniki i nasiona, można skrzyżować amarylisa z neriną czy krynką - te gatunki mają podobny wygląd torebek nasiennych i nasion - czyli są bardzo blisko spokrewnione. Ismena i zwartnica różnią się bardzo pod kątem rozmnażania generatywnego więc wydaje mi się, że zdecydowanie za daleko stoją od siebie w rodzinie amarylkowatych - tak jak tomek47 sugerował
Ale oczywiście trzymam kciuki 
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Wiem, wiem, że porywam się z motyką na słońce, ale ciekawi mnie w którym momencie wysypie się ten eksperyment, bo nasiona (o ile dojrzeją) mogą być sterylne i nic nie wykiełkuje, potem może być fiasko z wzrostem siewek i ich adaptacją do nowych warunków, ale za daleko wybiegam...
Pomijam fakt (na razie) rozbierzności między gatunkowej (w razie fiaska zwalę całą winę na nią) i skupiam się na genetyce, a to już wyższa szkoła jazdy...
Więc dwa łyki genetyki, a raczej inżynierii genetycznej w wydaniu typowo amatorskim.
Na początek takie krótkie wyjaśnienia żeby chociaż trochę ogarnąć to oczym piszę:
Większość roślin w warunkach naturalnych to diploidy z dwoma podstawowymi zespołami chromosomów (2n). dalej w skrócie określane jako DIP
Poliploidy, rośliny zmutowane o więcej niż dwóch zespołach chromosomów (z reguły 4n) najczęściej spotykane są wśród roślin hodowlanych, gdyż cecha ta łączy się z cennymi właściwościami użytkowymi, w skrócie więcej, lepiej, zdrowiej (Tetraploidy = TET), a rozwijając - w efekcie czego rośliny te są masywniejsze, sztywniejsze. Dotyczy to też kwiatów- sztywne, grube płatki; krótsze, grube, masywne łodygi.
I właśnie te cechy są motorem pchającym hodowców do krzyżowania roślin zarówno w obrębie gatunku jak i między gatunkami.
Tylko, że oni mają laboratoria, mikroskopy elektronowe, opanowane techniki 'in Vitro' co bardzo przyspiesza cały proces selekcji pożądanych mutantów, a amator musi mieć trochę szaleństwa i zmysł obserwacji i kupę szczęścia co powoduje, że na efekty czeka się w nieskończoność.
Na swój użytek opracowałem taką ściągę dotyczącą Zwartnic:
Krzyżówki DIP x DIP czy TET x TET dają dużo żywotnych nasion,
TET x DIP udaje się, ale DIP x TET jest bez szans , chociaż bywają cuda...
Wszystkie x Johnsonii to DIP i Cybistry też...
Stare odmiany z reguły to DIP, reszta jest milczeniem...
I teraz domniemanie, ta moja krzyżówka to zapewne DIP x DIP, więc mogą być nasiona i co dalej... pożyjemy-zobaczymy.
A może być ciekawie , bo jeśli geny dominujące matecznej przeważą, to geny recesywne dawcy powinny ograniczyć się tylko do kosmetycznej roli, czyli do wyglądu i na to liczę, a jeśli stanie się odwrotnie to będzie całkowita klapa...bo odezwie się konflikt gatunkowy, który na razie pomijam i się w niego nie wgłębiam, ale jestem świadom jego istnienia w myśl zasady 'na dwoje babka wróżyła'
No dobra, tyle moich dywagacji na temat pobudek którymi kierowałem się upierając się na między gatunkową krzyżówkę po raz trzeci i zapewne nie ostatni...
A wiecie może, że hodowle poliploidalne powstały jako metoda już 1937 roku? I właściwie od tamtej pory ruszyła hybrydyzacja i tworzene nowych mutantów - wyselekcjonowane trafiają na rynek.
Marta, to nie pierwsza i nie ostatnia 'Zbałamucona' przez osobnika który kocha bałamucić, zwłaszcza młode i niewinne (oczywiście cebulki)...
Obcięte pylniki-Skandal? Trzeba wychowywać za młodu, inaczej będzie dochodziło do samogwałtów - koniec z bezstresowym wychowywaniem... tylko jeden myk i po krzyku
A Twoja Sedirea Japonica 4n to właśnie efekt inżynierii genetycznej... bałamucona przez wielu i niebiosa tylko wiedzą jak długo to trwało..
No udało mi się chyba trochę wybielić...
I jeszcze na koniec poważnie, podpieram się wyrywkowo literaturą:
M. Jassem, ?Hodowla roślin?, Bydgoszcz 1999
C. Tarkowski, ?Genetyka, hodowla roślin i nasiennictwo?, Lublin 1999
P.C.Winter, ?Genetyka?, Warszawa 2000
To tak na wszelki wypadek jakby komuś przyszło do głowy posądzanie mnie o plagiaty - większość dociekań , moje własne nigdzie nie publikowane, ale zastrzegam dalsze powielanie i publikowanie w całości czy też w urywkach - kropka
Pomijam fakt (na razie) rozbierzności między gatunkowej (w razie fiaska zwalę całą winę na nią) i skupiam się na genetyce, a to już wyższa szkoła jazdy...
Więc dwa łyki genetyki, a raczej inżynierii genetycznej w wydaniu typowo amatorskim.
Na początek takie krótkie wyjaśnienia żeby chociaż trochę ogarnąć to oczym piszę:
Większość roślin w warunkach naturalnych to diploidy z dwoma podstawowymi zespołami chromosomów (2n). dalej w skrócie określane jako DIP
Poliploidy, rośliny zmutowane o więcej niż dwóch zespołach chromosomów (z reguły 4n) najczęściej spotykane są wśród roślin hodowlanych, gdyż cecha ta łączy się z cennymi właściwościami użytkowymi, w skrócie więcej, lepiej, zdrowiej (Tetraploidy = TET), a rozwijając - w efekcie czego rośliny te są masywniejsze, sztywniejsze. Dotyczy to też kwiatów- sztywne, grube płatki; krótsze, grube, masywne łodygi.
I właśnie te cechy są motorem pchającym hodowców do krzyżowania roślin zarówno w obrębie gatunku jak i między gatunkami.
Tylko, że oni mają laboratoria, mikroskopy elektronowe, opanowane techniki 'in Vitro' co bardzo przyspiesza cały proces selekcji pożądanych mutantów, a amator musi mieć trochę szaleństwa i zmysł obserwacji i kupę szczęścia co powoduje, że na efekty czeka się w nieskończoność.
Na swój użytek opracowałem taką ściągę dotyczącą Zwartnic:
Krzyżówki DIP x DIP czy TET x TET dają dużo żywotnych nasion,
TET x DIP udaje się, ale DIP x TET jest bez szans , chociaż bywają cuda...
Wszystkie x Johnsonii to DIP i Cybistry też...
Stare odmiany z reguły to DIP, reszta jest milczeniem...
I teraz domniemanie, ta moja krzyżówka to zapewne DIP x DIP, więc mogą być nasiona i co dalej... pożyjemy-zobaczymy.
A może być ciekawie , bo jeśli geny dominujące matecznej przeważą, to geny recesywne dawcy powinny ograniczyć się tylko do kosmetycznej roli, czyli do wyglądu i na to liczę, a jeśli stanie się odwrotnie to będzie całkowita klapa...bo odezwie się konflikt gatunkowy, który na razie pomijam i się w niego nie wgłębiam, ale jestem świadom jego istnienia w myśl zasady 'na dwoje babka wróżyła'
No dobra, tyle moich dywagacji na temat pobudek którymi kierowałem się upierając się na między gatunkową krzyżówkę po raz trzeci i zapewne nie ostatni...
A wiecie może, że hodowle poliploidalne powstały jako metoda już 1937 roku? I właściwie od tamtej pory ruszyła hybrydyzacja i tworzene nowych mutantów - wyselekcjonowane trafiają na rynek.
Marta, to nie pierwsza i nie ostatnia 'Zbałamucona' przez osobnika który kocha bałamucić, zwłaszcza młode i niewinne (oczywiście cebulki)...
A Twoja Sedirea Japonica 4n to właśnie efekt inżynierii genetycznej... bałamucona przez wielu i niebiosa tylko wiedzą jak długo to trwało..
No udało mi się chyba trochę wybielić...
I jeszcze na koniec poważnie, podpieram się wyrywkowo literaturą:
M. Jassem, ?Hodowla roślin?, Bydgoszcz 1999
C. Tarkowski, ?Genetyka, hodowla roślin i nasiennictwo?, Lublin 1999
P.C.Winter, ?Genetyka?, Warszawa 2000
To tak na wszelki wypadek jakby komuś przyszło do głowy posądzanie mnie o plagiaty - większość dociekań , moje własne nigdzie nie publikowane, ale zastrzegam dalsze powielanie i publikowanie w całości czy też w urywkach - kropka
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Bardzo poważny wykład
, czyli ta Twoja "motyka", z którą porywasz się na słońce, używana jest w pełni świadomie (praw i konsekwecji
).
.
- może jest tak, jak w starej piosence : "Nie o to chodzi, by złapać króliczka..."No dobra, tyle moich dywagacji na temat pobudek którymi kierowałem się upierając się na między gatunkową krzyżówkę po raz trzeci i zapewne nie ostatni...![]()
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2060
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Uuuuu poważny wykład
teraz to ja już jestem "obryta" w tym temacie i już w pełni wiem o co chodzi z tym "4n"
ale faktycznie można było się czegoś nauczyć i dowiedzieć
trzymam kciuki za eksperyment. Pytanie tylko, czy jeśli nawet Ci się uda, to jak będzie z trwałością genów recesywnych w następnych pokoleniach
ALE nie zmienia to faktu, że ktoś tu BAŁAMUCI roślinki
i fakt też mam "krew na rękach" przez moją Sedirea Japonice 4n
ale byłem nieświadoma 
ALE nie zmienia to faktu, że ktoś tu BAŁAMUCI roślinki
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Oooo.. miło mi gościć Cię Basiu, mam nadzieję, że to nie tylko kurtuazyjna wizyta, ale coś tam pika u Ciebie na hasło 'Hippeastrum'. Wiem... inna orientacja, ale kwiaty mają to do siebie, że jednoczą ludzi, a 'Hipki' potrafią zauroczyć wielu.
Poniekąd masz rację z tym 'gonieniem króliczka', ale już taka ze mnie niespokojna dusza i lubię stawiać sobie wyzwania (jakby mało było ich na co dzień), z pozoru karkołomne, świadom fiaska, ale wyznaję zasadę 'nigdy porażka, zawsze nauka'...
A teraz tak do śmiechu, marzy mi się krzyżówka takiej bezobsługowej jabłonki skrzyżowanej z psem, która by (w zamierzeniu) obszczekiwała złodziei i sama siebie podlewała...

Poniekąd masz rację z tym 'gonieniem króliczka', ale już taka ze mnie niespokojna dusza i lubię stawiać sobie wyzwania (jakby mało było ich na co dzień), z pozoru karkołomne, świadom fiaska, ale wyznaję zasadę 'nigdy porażka, zawsze nauka'...
A teraz tak do śmiechu, marzy mi się krzyżówka takiej bezobsługowej jabłonki skrzyżowanej z psem, która by (w zamierzeniu) obszczekiwała złodziei i sama siebie podlewała...
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
To żadna kurtuazja, bo zaglądam tu od pierwszego wpisu, podglądam po prostu
. A pracowity jesteś jak pszczółka i to nie tylko o zapylaniu myślę
, więc jest co poczytać. Żałuję, że nie było Cię tu wcześniej, kiedy byłam bardziej "zaangażowana" w Hippeastrum, ale masz rację, nadal "coś tam pika"
.
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
No dobra, kurtuazja czy nie, cieszę się że kibicujesz moim poczynaniom i doceniasz to co robię, zapewne będziemy się mijać po różnych wątkach, ale mam nadzieję że w razie różnych wątpliwości się znajdziemy, bo już wiemy gdzie się szukać ..
Marto, Twoje pytanie "jak będzie z trwałością genów recesywnych w następnych pokoleniach" - bardzo poważne pytanie, więc wymaga poważnej odpowiedzi:Nie wiem...
Spytaj mnie o to za 5 lat - o ile będzie o co pytać. Za daleko wybiegamy w przyszłość. Chciałbym już mieć takie "zmartwienia", bo znaczyło by to, że przeskoczyłem następny poziom na co sceptycyzm co do eksperymentu na razie nie pozwala tak daleko sięgać marzeniami...
Wiem też , że doświadczenie jest pierwszym hamulcem postępu, więc pozwalam sobie na nietypowe zagrania ciekaw co z tego wyniknie...
Marto, Twoje pytanie "jak będzie z trwałością genów recesywnych w następnych pokoleniach" - bardzo poważne pytanie, więc wymaga poważnej odpowiedzi:Nie wiem...
Wiem też , że doświadczenie jest pierwszym hamulcem postępu, więc pozwalam sobie na nietypowe zagrania ciekaw co z tego wyniknie...
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Nasiennik rośnie prawidłowo i jeszcze tydzień 10 dni i wysypie nasiona. Po wyglądzie już będzie można osądzić ile są warte...

Mam też inne zmartwienie, prawie od miesiąca truję wełnowca, 2/3 kolekcji pod włókniną opanowane przez 'Gada'...
Ale już wychodzę na prostą, te oczyszczone ruszają z nowymi liśćmi i dobrze sobie radzą, Zachowują się, jakby ruszały po zimowaniu i wcale się nie zdziwię jeśli doczekam się późnego letniego kwitnienia.
Nauka z tego płynie taka, że nigdy nie można być pewnym zdrowotności cebul , trzeba być czujnym i przynajmniej raz na 2 tygodnie przeglądać wnikliwie zasoby, czego zaniedbałem będąc pewnym, że wynosiłem je na 'letnisko' zdrowe jak od wielu lat bywało i nigdy nie było tego typu problemów. Ale kłaniają się nowe zakupy, nieliczne ale z pasażerami na gapę, które niedokładnie wytrute zimą i wczesną wiosną, rozpanoszyły się...
Polak mądry po szkodzie ??? No tak...

Mam też inne zmartwienie, prawie od miesiąca truję wełnowca, 2/3 kolekcji pod włókniną opanowane przez 'Gada'...
Ale już wychodzę na prostą, te oczyszczone ruszają z nowymi liśćmi i dobrze sobie radzą, Zachowują się, jakby ruszały po zimowaniu i wcale się nie zdziwię jeśli doczekam się późnego letniego kwitnienia.
Nauka z tego płynie taka, że nigdy nie można być pewnym zdrowotności cebul , trzeba być czujnym i przynajmniej raz na 2 tygodnie przeglądać wnikliwie zasoby, czego zaniedbałem będąc pewnym, że wynosiłem je na 'letnisko' zdrowe jak od wielu lat bywało i nigdy nie było tego typu problemów. Ale kłaniają się nowe zakupy, nieliczne ale z pasażerami na gapę, które niedokładnie wytrute zimą i wczesną wiosną, rozpanoszyły się...
Polak mądry po szkodzie ??? No tak...
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
-
kasia74
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3015
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Andrzeju ale ładny nasiennik Ci się zawiązał
Co do robactwa to w to lato mają raj, suche i gorące powietrze im sprzyja. A czym tępisz wełnowca jeśli można wiedzieć?
Co do robactwa to w to lato mają raj, suche i gorące powietrze im sprzyja. A czym tępisz wełnowca jeśli można wiedzieć?
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Kasiu najskuteczniejszy okazuje się Mospilan*20SP, zarówno systemiczny jak i kontaktowy działa radykalnie , bo już po 3 dniach cebule podejmują wzrost. Jak nie stosuję obierania cebul do 'żywego' tak w tym przypadku jest to uzasadnione, bo gnieżdżą się też pod suchymi łuskami i trudno do nich dotrzeć opryskiem. Jakikolwiek ?fungicyd? tylko kontaktowy na wełnowca może być mało skuteczny, bo 'dziad' posiada powłokę ochronną w postaci tej antystatycznej wełny i nie zawsze dotrze do niego chemia, a systemika załatwia go od środka wraz wysysanym sokiem rośliny. I co najważniejsze 'Mospilan' działa też grzybobójczo, chroniąc roślinę przed rozwojem zarodników grzybów, które też potrafi zostawić w wydzielinie ustrojowej.
Obowiązkowo po tygodniu powtórzyć oprysk...
Piszę to wszystko, żeby nikt nie lekceważył 'wełnowca', jak ja to zrobiłem bo to trudny do zwalczenia przeciwnik i lubuje się też w storczykach, fikusach i innych ozdobnych doniczkowych, ale już teraz mu nie popuszczę i przetrzepie po 'włosku' do ostatniego... zadziałam jak te tabletki przedwojenne, które przeczyszczały wszystko nie przerywając snu...
Obowiązkowo po tygodniu powtórzyć oprysk...
Piszę to wszystko, żeby nikt nie lekceważył 'wełnowca', jak ja to zrobiłem bo to trudny do zwalczenia przeciwnik i lubuje się też w storczykach, fikusach i innych ozdobnych doniczkowych, ale już teraz mu nie popuszczę i przetrzepie po 'włosku' do ostatniego... zadziałam jak te tabletki przedwojenne, które przeczyszczały wszystko nie przerywając snu...
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
-
kasia74
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3015
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Andtzeju dziękuję za odpowiedz i w takim razie musze sie w niego zaopatrzyc bo też zauważyłam na kilku roślinach te paskudy. Na razie uwuwam mechanicznie ale lepiej od razu z grubej rury je potraktowac. 
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1730
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Co do skutecznych oprysków na wełnowca to ja polecam również Promanal - ja próbowałem wielu preparatów i tylko to pomogło tak naprawdę. Środek rozpuszcza wełnę wełnowców więc nie ukryją się pod swoją osłoną
Środek chyba nawet nie jest na wełnowce przeznaczony w opisie ale działa na nie rewelacyjnie. oczywiście oprysk trzeba powtarzać żeby zabić wszystkie pokolenia.
Ogólnie współczuję wełnowca bo to duże utrapienie, też go rok temu zlekceważyłem ale w tym roku jeszcze z 1-2 opryski i powinno być już zupełnie po nim
Ogólnie współczuję wełnowca bo to duże utrapienie, też go rok temu zlekceważyłem ale w tym roku jeszcze z 1-2 opryski i powinno być już zupełnie po nim
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
Skoro już mówimy o szkodnikach, dość przypadkowo dowiedziałem się o inwazji 'ćmy bukszpanowej' (polska nazwa), czego doświadczyłem na moich bukszpanach. Z początku myślałem, że to przędziorek, zrobiłem oprysk 'Decinem' i połowiczny rezultat, dopiero drugi oprysk właśnie 'Mospilanem' załatwiło sprawę. Okazuje się, że szkodnik zwany 'ćmą azjatycką' grasuje na Dolnym Śląsku już od 2012 roku:

Z wierzchu to jeszcze nie tak źle wygląda, ale w środku spustoszenie...
Na dzień dzisiejszy specyficznego środka na nią nie ma, i trzeba się ratować najlepiej takimi przeciw gąsienicom.
Karol przy okazji obejrzyj Twojego 'Bukszpana' czy coś się nie przypałętało, bo to już teraz problem ogólnopolski.
W razie czego to wiesz 'ciem - najlepiej kapciem'...

Z wierzchu to jeszcze nie tak źle wygląda, ale w środku spustoszenie...
Na dzień dzisiejszy specyficznego środka na nią nie ma, i trzeba się ratować najlepiej takimi przeciw gąsienicom.
Karol przy okazji obejrzyj Twojego 'Bukszpana' czy coś się nie przypałętało, bo to już teraz problem ogólnopolski.
W razie czego to wiesz 'ciem - najlepiej kapciem'...
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Re: Moje Hippeastrum (Zwartnice) w domu i ogrodzie.
No i stało się, moja NN x Ismena wysypała nasiona :

I mam mieszane uczucia, bo niby naliczyłem 58 nasion pełnych 10 wątpliwych i 15 pustych, to te pełne mają wyczuwalny zarodek tylko o połowę mniejszy od normalnych nasion i nie wiadomo czy będą zdolne kiełkować.
Ale jak się powiedziało 'A' to trzeba działać dalej - już wysiane na wodę (20 szt.) i po tygodniu będzie wiadomo czy coś z tego będzie.
Coś mi po cichu mówi, że nie wszystkie ruszą, ale coś powinno wykiełkować, bo chyba w poprzednim podejściu z kłopotami, ale coś tam wzeszło. Nic tylko teraz uzbroić się w 'furę' cierpliwości i czekać... czekać...


I mam mieszane uczucia, bo niby naliczyłem 58 nasion pełnych 10 wątpliwych i 15 pustych, to te pełne mają wyczuwalny zarodek tylko o połowę mniejszy od normalnych nasion i nie wiadomo czy będą zdolne kiełkować.
Ale jak się powiedziało 'A' to trzeba działać dalej - już wysiane na wodę (20 szt.) i po tygodniu będzie wiadomo czy coś z tego będzie.
Coś mi po cichu mówi, że nie wszystkie ruszą, ale coś powinno wykiełkować, bo chyba w poprzednim podejściu z kłopotami, ale coś tam wzeszło. Nic tylko teraz uzbroić się w 'furę' cierpliwości i czekać... czekać...
Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków


