W zeszłym roku wszystkie zawiązane owoce szlag mi trafił-mszyce zeżarły do spółki ze ślimakami wiec gąbek nie doczekałam. W tym roku kupione w marcu nasiona dostałam pod koniec maja
Zasiadam 6, zobaczę co będzie.
U mnie z tych 6 nasion zaszalała jedno. Mam siewkę wysokości może ze 4cm z liścieniami. Póki co siedzi w doniczce, bo jak wsadzę takie maleństwo do gruntu to jakbym wydała wyrok śmierci przez pożarcie przez ślimaki. Ale jak do końca przyszłego tygodnia nie podrośnie, tak czy siak tam trafi bo muszę zrobić porządek z doniczkami.
Na tym polu tak. Ale odstępy między roślinami min 1m a między różnymi dyniowatymi kilka metrów. Nawozu miały na razie troche podsypane kompostu wymieszanego z gnijącymi trocinami i popiołem oraz 30g na roślinę 13,5/0/43. Testy zasobności gleby robione w tym roku i gleba zasobna ogólnie więc nie wydaje mi się aby było to albo jedno albo drugie.
Mam pierwsze mikro "ogórki" teraz tylko muszą urosnąć. Strasznie to im wolno idzie. Przynajmniej u mnie w polu. Mam kilka w gruncie bez niczego i kilka w gruncie z czarną agrotkaniną. Jak to tam u was wygląda/wyglądało z owocowanie?