w niezajętych rurkach trzcinowych postanowiły założyć u mnie swoje gniazda makatki zbójnice i to od razu 2 samiczki. Niewiele jak na kilkanaście latających po kwiatkach, ale... "nie od razu Kraków zbudowano"- jak mówi przysłowie, więc czekam na kolejne pszczółki. A poza tym, to mam jeszcze sporo latającej drobnicy, którą ciężko zidentyfikować ale miło oglądać przy zapylaniu. A z grubsza miesiąc temu miałem wizytę jednego, dużego, czarnego pana, który nazywa się zadrzechnia czarnoroga
Można kolego , ale jest to sporo trudniejsze niż w przypadku pszczół samotnic. Można kupić taką rodzinkę , można pokusić się o próbę usiedlenia matki ma wiosnę - wielu próbowało ....
Jeżeli ktoś próbuje z Osmiopodobnymi późno-wiosennymi- letnimi pszczołami murującymi przeżutymi liśćmi to proszę o kontakt.
Mają tak porąbaną biologię, że wymiękam. DaniM wie o czym piszę, tylko czy łaskawie się odezwie? Kombinuję jak z nimi sobie poradzić, ale wiadomo, może w złym kierunku.
pasjon Gratulacje!!! U mnie nie zajmują rurek. W poniedziałek widziałem akcję zapładniania samicy makatki w ostatnim pęku/ sznurku kwiatów naparstnicy. Piękne pszczoły, ale chyba ich nie chcę na stałe przez agresję samców.
Szukałem czegoś po necie na temat hodowli trzmieli i niewiele znalazłem. Są owszem jakieś opisy ale brakuje mi takiego pełnego, co i jak od początku, nie posiadając jeszcze nic, bo nie wszystko z tych opisów jest dla mnie jasne. Może źle szukałem, ale o pszczołach jest dużo więcej. Może ktoś z Was podsunąć jakiś link.
trzmiele i ich hodowla to ciężki temat. jeżeli chcesz mieć 100% pewność to trzeba kupić domek z rodzinką na start- wpisz w necie hasło "hodowla trzmieli" to wyskoczy Ci adres sklepu gdzie na wiosnę mozna kupić za ok.100 zł. czy warto wydawać tę kasę to już odpowiedz sobie sam. Drugi sposób to zbudować domek- podobny do budki dla ptaków- samemu o wewnętrznych wymiarach 15x15x15(różni różnie podają), wystawić go wiosną w zaciszne miejsce w ogrodzie, gdzie nie kręci się zbyt wiele osób i czekać- przy odrobinie szczęścia przyleci królowa i zajmie domek. jeżeli do wnętrza domku włrzysz stare gniazdo myszy lub innych gryzoni szanse na trzmiele będą większe bowiem królowe przyciąga zapach gryzoni. Ale jak chcesz więcej to czytaj neta- znajdziesz wszystko- wystarczy chcieć
Nie chodziło mi o kupowanie tylko zwabienie i tu właśnie trafiłem na problem bo jedne opisy mówią o domku pod ziemia a inne tak jak piszesz z drewna na powierzchni, ale to trochę mało informacji. Brak wypowiedzi osób z własnym doświadczeniem i przemyśleniami. Tu na forum o formatkach dla pszczół dyskusje w najdrobniejszych szczegółach toczyły się i toczą miesiącami. A o trzmielach jest niewiele, chyba nikt ich nie lubi.
toldi Krótki opis do ściągnięcia "Biologia, znaczenie i chow trzmieli" Mieczysława Bilińskiego. "Sezonowy chów trzmieli" tego samego autora - nie wiem czy nie jest tylko w wersji papierowej.
bo jedne opisy mówią o domku pod ziemia a inne tak jak piszesz z drewna na powierzchni
to wszystko zależy od gatunku trzmiela , jedne mają gniazda w ziemi , inne w trawie , inne tam gdzie im spasuje - ja mam taki domek o bodajże 3 lat i nic.....
natomiast ja dwa lata temu przez przypadek zniszczyłem takie oto gniazdko ,które zaczęła tworzyć samiczka , sama uszła na szczęście bez szwanku.
Ja bym chciał te nadziemne. Na razie czekam na książkę. Nawet zebrałem resztki mysiego gniazda na przynętę, ale jak się dowiedziałem to jest dla tych podziemnych
toldi mysie gniazda działają na wszystkie trzmiele- w naturze trzmiele "nadziemne" gniazdują w wypróchniałych dziuplach, a tam gryzonie również buszują
Krótkie info o pasożytach z moich chatek. Od ubiegłego roku mam wyostrzony wzrok na Melittobia acasta. Są znowu skubaniutkie i mnie wnerwiają. To wyjątkowo wredny przeciwnik o zdumiewającej biologii. Była przed chwilą mowa o trzmielach, więc napiszę że ta bleskotka wielkości 1/4 czubeczka igły potrafi wykończyć całe gniazdo trzmieli w kilka miesięcy. Latają Monodontomerus sp. , dzisiaj zatłukłem po pracy 8 sztuk. Nie wiem jaki dokładnie to gatunek, ale na pewno nie Monodontomerus obscurus. Parę dni temu miałem wizytę Leucospis dorsigera (osarek murarkowy), gatunek z polskiej czerwonej listy zwierząt. Czytałem, że jest w pewnej ekspansji, więc chyba niedługo wypadnie z listy zwierząt zagrożonych wyginięciem w PL. Pojawiają się jeszcze inne podejrzane stworki, ale jeszcze ich nie oznaczyłem.