Dzisiaj upolowałam takiego jegomościa, po tym, jak przeorał mi większa część mojego warzywniaka. Sprawiłam mu podróż samochodem i dostał eksmisje na plantację czarnej porzeczki ;) Tam nikomu nie będzie przeszkadzał. Co najwyżej przetrzebi pędraki i spulchni glebę. Jest tak twardo, że nie mógł się zakopać .
