

To są jakieś kryształki, białe, lekko przezroczyste, średnicy ok. 1mm, można je rozkruszyć paznokciem, są tylko lekko przyklejone do pędów, łatwo je oddzielić w całości, na pędzie nie zostaje po nich ślad.
Na chłopski rozum to jakieś sole, wydzielane przez roślinę, raczej nie biorą się one z powietrza, bo nie zraszałam pędów. Jak dla mnie, to wychodzi na to, że roślina pozbywa się nadmiaru substancji mineralnych z wody albo podłoża.
Jakieś pomysły?