Przy najbliższej okazji wydęb przepis na jaszczury, chętnie bym zrobiła jakieś bułki z takim farszem.
Pierwsze koty za płoty IV
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2652
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko
Mnie się też Twój ogród bardzo podoba, choć sama mam opory przed cieplejszą kolorystyką na rabatach. U mnie dość spora ulga jeśli chodzi o mrozoodporność, więc aż tak się nigdy nie zastanawiałam nad roślinami. Bardziej interesuje mnie czy rosną wysoko i szeroko i takie są ciut na minusie.
Przy najbliższej okazji wydęb przepis na jaszczury, chętnie bym zrobiła jakieś bułki z takim farszem.
Przy najbliższej okazji wydęb przepis na jaszczury, chętnie bym zrobiła jakieś bułki z takim farszem.
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko ty to umiesz mnie rozbawić swoimi opowiastkami
Jak nie ścigasz się z chmurami, to z autobusem
Chyba lubisz "życie na krawędzi"
Kwitnienia masz takie, że ach ach
Imprezka plenerowa pewnie była udana, zawsze to coś nowego
Świnka wietnamska chyba powinna zastosować lekką dietę
Mój brat miał kiedyś taką, ale z tego co pamiętam dużo chudsza była 
Kwitnienia masz takie, że ach ach
Imprezka plenerowa pewnie była udana, zawsze to coś nowego
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko właśnie czosnek Krzysztofa kupiłabym jako pierwszy dla mojego M imiennika, widziałam go u Marysi w pełni rozkwitu jest piękny.
Takie świnki wietnamki nieraz omijam na ulicy, obok w wiosce facet ma hodowlę i często wyjdą pod płotem, spacerują po ulicy i trzeba zwalniać.
Takiego dania jaszczury nie znałam, chyba to jakaś potrawa regionalna.
Dałam Ci do kilku donic sadzonki gailardii, będę je podlewała tak szybciej Ci się przyjmą, ale jak będziesz chciała kopać to i takich jest wiele, specjalnie dzis podczas plewienia je zostawiałam.
Zdjęcia jak zawsze
Takie świnki wietnamki nieraz omijam na ulicy, obok w wiosce facet ma hodowlę i często wyjdą pod płotem, spacerują po ulicy i trzeba zwalniać.
Takiego dania jaszczury nie znałam, chyba to jakaś potrawa regionalna.
Dałam Ci do kilku donic sadzonki gailardii, będę je podlewała tak szybciej Ci się przyjmą, ale jak będziesz chciała kopać to i takich jest wiele, specjalnie dzis podczas plewienia je zostawiałam.
Zdjęcia jak zawsze
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Dolina śliczna. A długo kwitnie ??
Iwonki twoje róże pięknie kwitna
A te wielkie to pustynniki ??
U mnie gdzieś przepadają
Jak te czereśnie apetycznie wyglądają.
Iwonki twoje róże pięknie kwitna
A te wielkie to pustynniki ??
U mnie gdzieś przepadają
Jak te czereśnie apetycznie wyglądają.
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko , kobea mimo upału jakoś sobie radzi , posadziłam ją testowo w kilku miejscach i muszę sprawdzić czy ma już pączki .U Ciebie werbena powschodziła a u mnie nawet się nie pokazała w tym roku , ale i szałwia trójbarwna tak samo , żebym wiedziała , to bym wysiała a tak nie mam
.Bardzo ładna ta maleńka różyczka , chyba perska .
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Cudnie zakwitły martagonki i wcale mnie dziwi ,ze zrobiłaś im sesje należało im się za cudne kwitnienie.Rower z tego co czytam juz naprawiony ,wiec możesz śmigać przez las nie myśląc ,czy zdążysz na autobus . Same plusy a minus jest taki gdyby lało to nie zazdroszczę wtedy takiej jazdy .Ciekawe te nadziewane bułeczki pieczone na grilu -jaszczury z pewnością bardzo Ci smakowały .Grubiutka ta Wietnamka widać ma sie dobrze i z pewnością nie czeka jej przerobienie na szyneczki i kiełbaski . Iwonko też przyłączam sie do towarzystwa uwielbiającego Twoje fotki i wpisy 
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko fajne te jaszczury
super pomysł na ognisko, coś innego.
Ty to zawsze masz jakieś przygody
Ty to zawsze masz jakieś przygody
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonka róże cudne a ta Rute66 kiedyś nawet była na mojej liście...i nie wiem czemu wypadła
Może dlatego, że tęsknię za liliami martagon...kiedy je znów zobaczę
.
Na razie będę je z przyjemnością podziwiać u Ciebie.
Lato a w zasadzie wiosna niech ' trwaj' aż do zimy.
Może dlatego, że tęsknię za liliami martagon...kiedy je znów zobaczę
Na razie będę je z przyjemnością podziwiać u Ciebie.
Lato a w zasadzie wiosna niech ' trwaj' aż do zimy.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Maryniu, obie świnki na pewno są lubiane
Ale ja ze świnek, to jakoś tak najbardziej lubię morskie. No, chyba, że malutkie prosiaczki, one też są milusie.
Deszczu niewiele spadło, ale dobre i to. Ale za to teraz pada już od godziny

Zuziu, długo wzbraniałam się przed jazdą rowerem, a nawet jak już wsiadłam, to nie mogłam się przemóc i odstawiałam rower w kąt
W końcu jednak się zaparłam i teraz już nie mogę doczekać się sezonu. Róże się starają i bardzo mnie to cieszy, bo zabiegów przy nich sporo, to szkoda by było gdyby nie odwdzięczyły się kwiatami

Kasiu-kania, Jazz jest świetna. Mimo niewielkiego wzrostu, świeci na rabatce jak żaróweczka. Kwiatki ma w różnych odcieniach i na pewno nie można się z nią nudzić
Róże bardzo lubię, ale na nich świat się nie kończy. Nie wyobrażam sobie ogrodu bez bylin i roślin jednorocznych, one są niezawodne

Izo, lepiej od razu napisz mi na pw te adresy, bo na wiosnę, to ja będę pamiętać, że gdzieś dzwoniło, ale nie będę wiedzieć, w którym kościele

Soniu,
I ja za każdym razem jak jestem na działce, to chwytam za węża i leję wodę. Ale nie zawsze chce się lać. Ostatnio była awaria pompy i woda ledwo ciurkała. Ale teraz pada i mimo, że pokrzyżowało mi to działkowe plany, to niech sobie pada. Byle solidnie

Agnieszko, uwielbiam Martagony, nawet te powiedzmy najzwyklejsze pomarańczowe. Te czerwone są cudne
Dwa lata temu zakwitł mi jednym kwiatkiem i już wtedy się nim zachwyciłam. W tamtym roku nie zakwitł zupełnie, ale za to przybyło mu cebul i teraz mam już trzy. I obsypane są kwiatuszkami na całego 
Na moich rabatach wszystko jest ze sobą wymieszane i jak dla mnie tak właśnie musi być. Wtedy mam feerię barw i zapachów. Nie dla mnie uporządkowane grządki skupiające kwiaty w podobnej gamie kolorystycznej. Nie chcę przez to powiedzieć, że takie mi się nie podobają, ale u siebie tego nie widzę. Przy tak niewielkim areale nie ma to racji bytu.

Moniko, Martagony są prześliczne. Szkoda, że dostałaś uszkodzone cebule. Nie mogłaś ich zareklamować? Mam siewki tych pomarańczowych, jeżeli chcesz, to Ci poślę. Jeżeli krety tylko je podkopały, ale nie uszkodziły, to jak najbardziej mają szansę wyjść w przyszłym roku. W zeszłym sezonie nie wyszło mi kilka cebul liliowych, a w tym roku większość z nich będzie nawet kwitła
Szerokością roślin nie zaprzątam sobie głowy, wychodząc z założenia, że jak się ściśnie, to się wciśnie
Moje roślinki są notorycznie zmniejszane, aby inne mogły się właśnie wcisnąć. U mnie mrozoodporność jest dużym problemem i z wielu roślin rezygnuję właśnie z tego powodu.
O przepis na jaszczury zagadam, chociaż mama Magdy mówiła, że to takie zwykłe drożdżowe ciasto. Miałam wrażenie, że jest gęściejsze niż na drożdżówkę, może takie jak na pączki?

Małgosiu, ja i życie na krawędzi? Wiesz jak to jest: Jest ryzyko, jest zabawa
. Odzwyczaiłam się już jednak od jazdy autobusem. Niby wiem ile czasu zajmuje mi dojście do przystanku, ale cały czas wydawało mi się, że jeszcze mam czas. A wiadomo, że tuż przed powrotem jest najwięcej do zrobienia
Przynajmniej ja tak mam, bo jeszcze o tym zapomniałam, tego nie podlałam, a tego nawet nie posadziłam. I jak tu zdążyć na autobus?
Obie świnki powinny pójść na dietę, bo obie ciągają brzuchami po ziemi. Ale czy można schudnąć, jak się ma na imię Bekon
?

Dorotko, i właśnie na te czosnki bardzo liczyłam, a one takie były najzwyklejsze na świecie. Dlatego myślę, że jednak były pomyłką. Kupiłam dziesięć sztuk, a ziemi wylazły tylko cztery
Na imprezie wszyscy twierdzili, że to danie z ognisk harcerskich, ale ani ja, ani eM z takim się nigdy nie spotkaliśmy, a harcerzami byliśmy pełną gębą.
Za gailardię

Aniu, Solina kwitnie bardzo długo. Ten powojniczek jest jeszcze bardzo młodziutki, ale wigorny jak mało który. W ubiegłym roku jak zaczął kwitnąć w maju, to skończył we wrześniu i kwiaty miał cały czas
chociaż było ich niewiele. Teraz jest obsypany kwiatkami, podobnie zresztą jak Prince Charles, ale ten zaczyna kwitnąć ciut później.
Te "wielkie" to rzeczywiście pustynniki, ale niestety wcale nie są już takie wielkie. To tylko zdjęcie tak zrobione, żeby Wam zamydlić oczy
Koniecznie muszę je wykopać i rozsadzić, bo już rosną w wielkim ścisku. Co roku sobie to obiecuję, ale boję się je ruszać, bo bardzo łatwo można uszkodzić im korzenie. Tak właśnie pozbyłam się himalajskiego. Do dziś nie mogę odżałować, tym bardziej, że i dostać takiego nigdzie nie mogę.

Elu, werbena mnie zaskoczyła wschodząc tak wcześnie
Dzięki temu mam nadzieję, że dużo szybciej będę mogła się nią zachwycać. Porozsadzałam ją sobie trochę na inne rabatki, niech mi faluje i nad innymi kwiatami. A szałwia wysiała mi się w ilości miliona sztuk, z czego 90% na dębowej ścieżce 

Jadziu,
Martagonków mam w sumie kilkanaście sztuk, w chyba pięciu gatunkach. Przynajmniej tak miało być, ale jak będzie, to się dopiero okaże. Rosną w pewnym oddaleniu od siebie, tak że nie mogę ich objąć razem wzrokiem i trudno mi porównać
Jaszczury były pyszne, a Wietnamki są tam w pełni bezpieczne

Kasiu-kasia100780, każdy ma jakieś przygody, nawet jak nie śmiga rowerkiem
Muszę kiedyś te jaszczury przenieść na własny grunt, tylko nie mam miejsca na ognisko. Ale mam kominek, tam też powinny wyjść, najwyżej mniej równocześnie będzie można upiec. A farsze można wymyślić różne, mięsne też.

Elżbietko, Route 66 wpadała mi w oko bardzo szybko, bo kolor ma niesamowity, no i jest pustaczkiem
Ale u mnie bardzo choruje i nie mogę przewidzieć jakie będą jej dalsze losy. Co prawda nigdy nie pryskałam swoich róż na grzyba, to może jak ją prysnę, to nie zrzuci liści tak szybko? Chorowitość jest jej największą wadą, ale nawet jak stoi golusieńka, to i tak kwitnie pięknie.
Martagonków nie masz zupełnie? Jak tak, to musisz, to koniecznie zmienić

Jestem po dyżurze, wyjazd na działkę mi nie wyszedł z powodu deszczu (niestety już nie pada), spać mi się zachciało, to idę troszkę odpocząć
Deszczu niewiele spadło, ale dobre i to. Ale za to teraz pada już od godziny

Zuziu, długo wzbraniałam się przed jazdą rowerem, a nawet jak już wsiadłam, to nie mogłam się przemóc i odstawiałam rower w kąt
W końcu jednak się zaparłam i teraz już nie mogę doczekać się sezonu. Róże się starają i bardzo mnie to cieszy, bo zabiegów przy nich sporo, to szkoda by było gdyby nie odwdzięczyły się kwiatami

Kasiu-kania, Jazz jest świetna. Mimo niewielkiego wzrostu, świeci na rabatce jak żaróweczka. Kwiatki ma w różnych odcieniach i na pewno nie można się z nią nudzić

Róże bardzo lubię, ale na nich świat się nie kończy. Nie wyobrażam sobie ogrodu bez bylin i roślin jednorocznych, one są niezawodne

Izo, lepiej od razu napisz mi na pw te adresy, bo na wiosnę, to ja będę pamiętać, że gdzieś dzwoniło, ale nie będę wiedzieć, w którym kościele

Soniu,


Agnieszko, uwielbiam Martagony, nawet te powiedzmy najzwyklejsze pomarańczowe. Te czerwone są cudne
Dwa lata temu zakwitł mi jednym kwiatkiem i już wtedy się nim zachwyciłam. W tamtym roku nie zakwitł zupełnie, ale za to przybyło mu cebul i teraz mam już trzy. I obsypane są kwiatuszkami na całego Na moich rabatach wszystko jest ze sobą wymieszane i jak dla mnie tak właśnie musi być. Wtedy mam feerię barw i zapachów. Nie dla mnie uporządkowane grządki skupiające kwiaty w podobnej gamie kolorystycznej. Nie chcę przez to powiedzieć, że takie mi się nie podobają, ale u siebie tego nie widzę. Przy tak niewielkim areale nie ma to racji bytu.

Moniko, Martagony są prześliczne. Szkoda, że dostałaś uszkodzone cebule. Nie mogłaś ich zareklamować? Mam siewki tych pomarańczowych, jeżeli chcesz, to Ci poślę. Jeżeli krety tylko je podkopały, ale nie uszkodziły, to jak najbardziej mają szansę wyjść w przyszłym roku. W zeszłym sezonie nie wyszło mi kilka cebul liliowych, a w tym roku większość z nich będzie nawet kwitła
Szerokością roślin nie zaprzątam sobie głowy, wychodząc z założenia, że jak się ściśnie, to się wciśnie
O przepis na jaszczury zagadam, chociaż mama Magdy mówiła, że to takie zwykłe drożdżowe ciasto. Miałam wrażenie, że jest gęściejsze niż na drożdżówkę, może takie jak na pączki?

Małgosiu, ja i życie na krawędzi? Wiesz jak to jest: Jest ryzyko, jest zabawa
. Odzwyczaiłam się już jednak od jazdy autobusem. Niby wiem ile czasu zajmuje mi dojście do przystanku, ale cały czas wydawało mi się, że jeszcze mam czas. A wiadomo, że tuż przed powrotem jest najwięcej do zrobienia Obie świnki powinny pójść na dietę, bo obie ciągają brzuchami po ziemi. Ale czy można schudnąć, jak się ma na imię Bekon

Dorotko, i właśnie na te czosnki bardzo liczyłam, a one takie były najzwyklejsze na świecie. Dlatego myślę, że jednak były pomyłką. Kupiłam dziesięć sztuk, a ziemi wylazły tylko cztery

Na imprezie wszyscy twierdzili, że to danie z ognisk harcerskich, ale ani ja, ani eM z takim się nigdy nie spotkaliśmy, a harcerzami byliśmy pełną gębą.
Za gailardię

Aniu, Solina kwitnie bardzo długo. Ten powojniczek jest jeszcze bardzo młodziutki, ale wigorny jak mało który. W ubiegłym roku jak zaczął kwitnąć w maju, to skończył we wrześniu i kwiaty miał cały czas
chociaż było ich niewiele. Teraz jest obsypany kwiatkami, podobnie zresztą jak Prince Charles, ale ten zaczyna kwitnąć ciut później.Te "wielkie" to rzeczywiście pustynniki, ale niestety wcale nie są już takie wielkie. To tylko zdjęcie tak zrobione, żeby Wam zamydlić oczy

Elu, werbena mnie zaskoczyła wschodząc tak wcześnie

Jadziu,

Jaszczury były pyszne, a Wietnamki są tam w pełni bezpieczne

Kasiu-kasia100780, każdy ma jakieś przygody, nawet jak nie śmiga rowerkiem
Muszę kiedyś te jaszczury przenieść na własny grunt, tylko nie mam miejsca na ognisko. Ale mam kominek, tam też powinny wyjść, najwyżej mniej równocześnie będzie można upiec. A farsze można wymyślić różne, mięsne też.

Elżbietko, Route 66 wpadała mi w oko bardzo szybko, bo kolor ma niesamowity, no i jest pustaczkiem
Martagonków nie masz zupełnie? Jak tak, to musisz, to koniecznie zmienić

Jestem po dyżurze, wyjazd na działkę mi nie wyszedł z powodu deszczu (niestety już nie pada), spać mi się zachciało, to idę troszkę odpocząć
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Piękne róże
A ta przed jeżówka to ??? Bardzo ładna.
Fajnie ,że tak pozytywnie piszesz bo Solinie. W takim razie zapisuje ja sobie. I jak trafię to kupię.
A ta przed jeżówka to ??? Bardzo ładna.
Fajnie ,że tak pozytywnie piszesz bo Solinie. W takim razie zapisuje ja sobie. I jak trafię to kupię.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3206
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Jakie masz piękne róże, Iwonko. Eden Rose, mmmmm.... i powojnik. Ślicznie!
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko czasami tak jest z różami, że w jednym miejscu jest zdrowa i pięknie kwitnie a w innym kiepsko.
A może tak ma i nic nie zrobisz. Opryski to też u mnie ostateczność, no chyba, że jakimiś środkami własnej produkcji ale na to zwykle nie mamy czasu.
A co do martagonów to mam je od dawna, jeszcze z czasów prastarych przed erą forum.
Tak samo, jak róże mchowe
.
Najpierw rosły w śląskiej zegrodce a dwa lata temu przesadziłam je w góry i tam dopiero odżyły.

A może tak ma i nic nie zrobisz. Opryski to też u mnie ostateczność, no chyba, że jakimiś środkami własnej produkcji ale na to zwykle nie mamy czasu.
A co do martagonów to mam je od dawna, jeszcze z czasów prastarych przed erą forum.
Najpierw rosły w śląskiej zegrodce a dwa lata temu przesadziłam je w góry i tam dopiero odżyły.
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Leniwiec ze mnie ostatnio Iwonko to mam dużo do nadrabiania
Rodgersję tez mam ale chyba tylko liście...no nie wiem, bo rośnie w miejscu które rzadko odwiedzam. Zaciekawiło mnie ciasto nanizane na patyki...rozumiem, że robią to wcześniej i potem każdy dostaje swój patyk jak kiełbaskę? Może kiedyś odgapię, ale najpierw poszukam w sieci
Świnki to dla mnie też są normalnymi świniami. Jadąc olkuską do domu jest przy drodze taki dom gdzie na podwórku zawsze jest ich kilka w różnym rozmiarze...ryją w błocie jak normalne świcie
Ślicznie kwitną Ci róże w tym roku wszędzie krótko, ale pięknie kwitną! Taka czereśniowa gałąź to pyszna rzecz 
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Mam tak liczne zaległości, że zastanawiam się, kiedy to wszystko nadrobię. Nie lubię takich sytuacji, ale cóż,
Twoje róże zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Martagony!
Czytam, że Twoje roślinki dostały wody z nieba
Niech Ci dalej wszystko pięknie kwitnie i cieszy Twoje cudne oczęta.



