jakja pisze:Anya: ile masz tych wrzosów? Praktycznie ilu letnią mają trwałość? Zakładam własne wrzosowisko...

Nooo sporo, bardzo je lubię ;:54
Niestety odmiany bardziej efektowne niż dziki wrzos, pełne i w różnych kolorach nie są takie trwałe. A właściwie to by nawet były, gdyby zimy u nas były łagodniejsze. Jeśli są mrozy -13do -20 st.C bez śniegu, to bardzo wymarzają. Na delikatniejsze odmiany nawet przykrycie wtedy niezbyt pomaga. U mnie bywa zimą mroźno, więc tak 5 lat wytrzymują.
Ale spokojnie można z długich pędów robić coś w rodzaju odkładów i mamy nowe roślinki. Nauczona złym doświadczeniem sprzed dwóch lat (wymarzło ich bardzo dużo!), każdą większą kępkę otaczam przykopanymi dłuższymi gałązkami i pozwalam im tak rosnąć, nawet dwa lata. Co ciekawe te młodsze kępki są zdecydowamie odporniejsze na mróz. Jak jest potrzeba - coś wymarzło, źle wygląda stara kępa - wymieniam na nową, bujną kępkę wrzosu. Jak się dobrze przyjrzysz mojemu wrzosowisku to zobaczysz przy trawniku mniejsze kępy, to właśnie te młode wrzosy, samodzielnie uzyskane!

Łatwe do wykonania, przyjemne i nie obciąża finansowo. U mnie ta metoda się sprawdza!
