 
 No i mają tu rację, nie kupiłaś dziś, kupisz jutro.


 
 

 ale myślę, że torebka z monsterą jest takim samym wybornym pomysłem jak skarpety w storczyki
  ale myślę, że torebka z monsterą jest takim samym wybornym pomysłem jak skarpety w storczyki  

 
 





 
 


 Szykuje się 21 kwiatów.
 Szykuje się 21 kwiatów.




 Reanimuje je w hydro, praktycznie brak korzeni. Teraz dwie nowe psb. Ze starej Psb wypuścił pęd kwiatowy i już myślałam, że z drugiej również a tu, jednak keiki i już rosną korzonki. Tylko że te keiki będzie kwitło.
 Reanimuje je w hydro, praktycznie brak korzeni. Teraz dwie nowe psb. Ze starej Psb wypuścił pęd kwiatowy i już myślałam, że z drugiej również a tu, jednak keiki i już rosną korzonki. Tylko że te keiki będzie kwitło.   
 


 W zasadzie jestem w szoku, bo wszystkie storczyki, te co zimą kwitły i niedawno skończyły kwitnąć znów pędzą. Chyba służy im to, że jak już przekwitną, to znoszę je na parter domu, gdzie jest chłodniej niż na piętrze i w dodatku stawiam je na zachodnie okno, gdzie słońce i to skromne jest późnym popołudniem. Czy to jest powód to nie wiem.
  W zasadzie jestem w szoku, bo wszystkie storczyki, te co zimą kwitły i niedawno skończyły kwitnąć znów pędzą. Chyba służy im to, że jak już przekwitną, to znoszę je na parter domu, gdzie jest chłodniej niż na piętrze i w dodatku stawiam je na zachodnie okno, gdzie słońce i to skromne jest późnym popołudniem. Czy to jest powód to nie wiem. Okazało się, że na jedynym storczyku, który dostałam z okazji urodzin, były wełnowce. I cały kwietniki i wszystkie rośliny z okolicy dostały zastrzyk środka chemicznego. Mam nadzieję że nie rozpełzło się to po całym domu.
  Okazało się, że na jedynym storczyku, który dostałam z okazji urodzin, były wełnowce. I cały kwietniki i wszystkie rośliny z okolicy dostały zastrzyk środka chemicznego. Mam nadzieję że nie rozpełzło się to po całym domu.







 wiem, że walka jest z nimi trudna. Już raz mi się udało i teraz obserwuje. Za parę dni powtórzę oprysk i jak gdzieś indziej w domu się pojawią to niestety wszystkie ponad 120 szt wylecą na dwór po dawkę chemii
 wiem, że walka jest z nimi trudna. Już raz mi się udało i teraz obserwuje. Za parę dni powtórzę oprysk i jak gdzieś indziej w domu się pojawią to niestety wszystkie ponad 120 szt wylecą na dwór po dawkę chemii  
 ja jak wychodziłam to był jeszcze jeden w sprzedaży
 ja jak wychodziłam to był jeszcze jeden w sprzedaży  
 Szukałam jakiś czas tej hybrydy i mam nadzieję, że się dogadamy
 Szukałam jakiś czas tej hybrydy i mam nadzieję, że się dogadamy  


 
  
 


 . Ale to tylko pozory, 'ogniska zapalne' są z reguły ukryte i trudno do nich dotrzeć nawet opryskiem. Po jesiennym i wiosennym traktowaniu ich 'chemią' myślałem, ze po sprawie, a tu w maju pod włókniną dwa nowe przypadki ich ataku. Te same cebule ('Zwartnice') z którymi miałem problem od ich zakupu. No trudno trzeba być czujnym, ale o tym wszyscy wiemy...
 . Ale to tylko pozory, 'ogniska zapalne' są z reguły ukryte i trudno do nich dotrzeć nawet opryskiem. Po jesiennym i wiosennym traktowaniu ich 'chemią' myślałem, ze po sprawie, a tu w maju pod włókniną dwa nowe przypadki ich ataku. Te same cebule ('Zwartnice') z którymi miałem problem od ich zakupu. No trudno trzeba być czujnym, ale o tym wszyscy wiemy...  
 



 Te dzieci mają takie proste spojrzenie na świat. Często postrzegają rzeczy innaczej niż dorośli.... Ehhh tylko kiedy myśmy dorośli
  Te dzieci mają takie proste spojrzenie na świat. Często postrzegają rzeczy innaczej niż dorośli.... Ehhh tylko kiedy myśmy dorośli  ...
 ...  
  
  ), ale dla pewności opryskałam chemią też rośliny zainfekowane i te stojące w tym pomieszczeniu. Boję się tego o czym pisała Joanna i Andrzej, że ja umyje roślinę a te dziadostwo będę w podłożu, bądź w zakamarkach a niektórych storczyków nie chce teraz przesadzać. Niestety wychodzę z założenia, że przy takiej ilości roślin w domu, nie mogę sobie pozwolić na to, żeby to się rozpełzło po wszystkim. Oprysk powtórzę jeszcze za parę dni. Dodatkowo codziennie oglądam podejrzane osobniki i dokładnie je "iskam"
 ), ale dla pewności opryskałam chemią też rośliny zainfekowane i te stojące w tym pomieszczeniu. Boję się tego o czym pisała Joanna i Andrzej, że ja umyje roślinę a te dziadostwo będę w podłożu, bądź w zakamarkach a niektórych storczyków nie chce teraz przesadzać. Niestety wychodzę z założenia, że przy takiej ilości roślin w domu, nie mogę sobie pozwolić na to, żeby to się rozpełzło po wszystkim. Oprysk powtórzę jeszcze za parę dni. Dodatkowo codziennie oglądam podejrzane osobniki i dokładnie je "iskam"  . Patrzę też po innych roślinach w domu, czy coś się nie pojawia. Mam nadzieję że zapanuje nad sytuacją, bo jak nie to czeka mnie operacja wynoszenia całego towarzystwa na dwór i opryski.
 . Patrzę też po innych roślinach w domu, czy coś się nie pojawia. Mam nadzieję że zapanuje nad sytuacją, bo jak nie to czeka mnie operacja wynoszenia całego towarzystwa na dwór i opryski. 
