Ogród Marty - Cz. XII

[koziorozec]

Witam Was wszystkich ,dzień dzisiaj miałam pełen emocji,bo goście zawitali do mojego ogrodu ,w końcu sezon się zaczął i trzeba się spotykać w gronie zielonych marzycieli.Dziękuję Wam dziewczynki za cudowny dzień razem spędzony,za smakołyki ,za pogaduchy którym zawsze nie ma końca ,pogoda nam dopisała ,więc dzień spędziliśmy w ogrodzie pod katalpami.

Oto migawki ze spotkania

[Maska]

Martusiu jest świetną Ogrodniczką i taką samą Gospodynią Ogród przygotowany na przyjazd gości wyglądał idealnie, wyplewiony i trawa wykoszona, a kącik pod katalpami ugościł nas pysznym jedzeniem, szumem fontanny i wspaniałą pogodą Dziękuję wspaniałemu towarzystwu, a szczególnie Darii i Mirkowi że byli tak mili i mogłam z nimi pojechać do Marty Dziękuję i do miłego

[koziorozec]

Kasiu,goście już pojechali ,dzień cudownie spędzony ,a ja mam niedosyt,jak zawsze zresztą przy takich spotkaniach ,kopałyśmy w ogrodzie kwiatuszki ,których jeszcze nie mają ,żeby sobie wzięły do swoich ogródków,mam nadzieję ,ze wszystkie będą u nich pięknie rosły,wilczomlecze na pewno będą wszystkie na przyszłą wiosnę w nadwyżkach,pozdrawiam

Marysiu,dla mnie to jeszcze mu dużo brakuje ,ale już nie dam rady więcej ,chociaż tak ogólnie ujdzie ,fajnie ,że mogłaś przyjechać ,ale dla mnie to ciągle mało ,pozdrawiam

Iwonko,spotkanie było bardzo udane ,dziewczynki wesołe,pogoda piękna ,nie za gorąco ,słoneczko świeciło ,fontanna nam chłodziła otoczenie ,kwiaty pięknie się prezentowały, ogród pachniał wszystkimi zapachami ,jedzenia mieliśmy pod dostatkiem ,cóż chcieć więcej ,szkoda tylko ,że już musiałaś wracać ,ale mam nadzieję ,że ugoszczę Cie w moim ogrodzie kiedyś ,pozdrawiam

Agatko,ten wilczomlecz na pewno będzie w mich nadwyżkach na wiosnę ,on długo kwitnie i ten kolor taki niespotykany ,pozdrawiam

Aniu,miło,że jesteś ,spaceruj o każdej porze ,każdy ogród trochę wycisza i i uspokaja człowieka ,i jest kolorowy ,a my bardzo lubimy takie kolory ,rośliny kupujemy bo nam się podobają ,a jak się zobaczy w różnych kompozycjach to nasza wyobraźnia zaraz zaczyna działać ,pozdrawiam

Anetko,witam z kawusią w ręku ,ja też tak chodzę po ogrodzie ,u mnie deszczu nie było wiele ,ale mam gliny to może lepiej trzyma się woda ,nie mocz nóżek za długo w Dunajcu ,bo woda jeszcze zimna ,pozdrawiam

Ewciu,łóżka dostały nawet materace ,żeby gościom było mięciutko pogoda nam bardzo sprzyjała,dzień był cudowny a ogród tak pachniał gościom ,że chyba byli oszołomieni różnymi zapachami ,pozdrawiam

Dorota,dziękuję ,że byłaś ,że super spędziłyśmy ten dzień ,nagadaliśmy się za wszystkie czasy ,za pyszne ciasto,a kwiatuszki niech się u Ciebie dobrze sprawują ,pozdrawiam i do zobaczenia na następnym spotkaniu

Gosiu,bardzo miło cię widzę w moim ogrodzie ,uwielbiam gości ,więc spaceruj do woli i miło,ze ten ogród sie podoba ,pozdrawiam

Marysiu,tak się cieszę ,że Daria i Mirek byli tacy wspaniali i po Ciebie pojechali,żebyś mogła być z nami w tym dzisiejszym dniu ,do ideału to ogrodowi daleko,ale bardzo się starałam ,żeby jakoś wyglądał towarzystwo mamy doborowe więc i atmosfera wspaniała była ,bardzo dziękuję za wszystko,pozdrawiam

[Rzepka]

Ja również dziękuję za wspaniale spędzony dzień,było wesoło, smacznie i ogrodowo, ale u Martusi to norma .
O rozkoszach kulinarnych pisała Dorotka, ja tylko dodam, że podane zostały w przepięknej Bolesławskiej porcelanie, ogród przepiękny o każdej porze roku, ale wiosną szczególnie zachwyca.
Zawsze mnie wzrusza ten aniołek, może dlatego, że przy nim robiliśmy zdjęcia z pierwszego spotkania ogrodowego?

No i kolejka po "dary", Martuś zadbała nawet o pojemniki na roślinki



Jeszcze raz dziękuję wspaniałym Gospodarzom za tak urocze przyjęcie

Dorotka, to nie była kiszka, tylko kaszanka Bogdana z cebulką.

Pozdrawiam Irena

[Aga72]

Ależ to musi być przyjemność spacerować po takim ogrodzie. Aż zazdroszczę Twoim gościom Martuś. Jest przecudnie
Martunia, te łuki to z połączonych grabów są? Moje marzenie, tylko nie wiem czy trzeba jakąś specjalną odmianę sadzić. Możesz napisać coś o nich żebym wiedziała jak się za to zabrać.
Idę oglądać jeszcze raz bo nie nasyciłam się

[korzo_m]

No tak niedosyt jest przyjeżdżamy do poprawki na spektakl piwoniowy. Marty ogród na pewno wtedy jest najpiękniejszy. Ja jeszcze takich ogromnych piwonii nie widziałam, a pąków kwiatowych nie do zliczenia ( myślę o babcinych chyba Ludwiki).
Nie mogłam zasnąć, miałam cały czas zakątki z ogrodu Marty, wrażenia niezapomniane.

Irenko jak ja się cieszę , że w drodze powrotnej jechaliście przede mną, gdyby nie Wy to zapewne spanikowałabym tymi bocznymi objazdami. Ja wiem, że to kaszanka ( pszepyszna), ale tak po krakowsku dla mnie kiszka myślę , że Boguś nie jest zły za sproszczenie nazwy pysznej przekąski.

[Maska]

Dorotko Boguś też je kiszkę!

Martusiu dlatego, że ciągle czujemy niedosyt nasze ogrody zmieniają się i zyskują na urodzie

p.s. coś musimy zrobić, żeby Twój na zasadzie udoskonalania nie stał się całkowicie piwoniowy

Miłej niedzieli i posyłam pianie będkowickiego koguta

[ewarost]

Marcia świetne spotkanie i dobrze, że są z niego fotki Ci co nie mogą w realu choć wirtualnie mogą poczuć atmosferę takiego spotkania ... Fajnie, że pogoda i dopisały ... Widzę, że i miejsce na mini boisko do kosza masz... jednym słowem ogród z wszystkimi funkcjami...czyli idealny Ale ile pracy on wymaga, to wiedzą ci co też mają ogrody... Brawo WY

[clem3]

Martuś zazdroszczę tyle miejsca, że możesz sobie pozwolić na to, aby roślinki dowolnie się rozsiewały U mnie z tym krucho, co wymyślę jakieś miejsce na nową rabatę w mig się zapełnia nowymi zakupami A u ciebie to jak w jakimś parku Nic więc dziwnego, że twarze wszystkich na spotkaniu szeroko uśmiechnięte

[koziorozec]

Witam w nowym tygodniu,pracy w ogrodzie czeka mnie bardzo dużo,dziewczynki w sobotę nawiozły tyle różności łącznie z pomidorkami ,nie mówiąc o moich pomidorkach ,więc naprawdę mam co robić i do tego szybko trzeba to zrobić ,piję teraz kawkę i zabieram się do pracy,miłego dnia życzę wszystkim .

Irenko,tak się cieszę ,że mogłaś przyjechać do mnie i fajnie ,że Twój mąż cierpliwie czekał aż skończymy nasze pogaduchy i kwiatowe dylematy,aniołek nieprzerwanie czuwa na tym stanowisku,każde takie spotkanie zostawia w naszej w pamięci każdy szczegół ,pozdrawiam i do zobaczenia

Aguś,jak miło ,że jesteś ,zawsze można do mnie przyjechać ,te łuki to u mnie grab i buk ,,wysłałam męża do lasu ,na kraju rosną takie wyciągnięte długie siewki tych drzew ,była wczesna wiosna i nie widział lisci i przyniósł jedne i drugie i takie wsadziłam obydwa nadają sie do cięcia i formowania ,ale grab ładniej od dołu się zagęszcza ,buk trochę od dołu łysy ,ja zrobiłam dwie bramy razem w różnych kierunkach,czyli mam posadzone 4 szt,ale można zrobić piękną sześciokątną zieloną altanę z zielonym dachem ,sadzonki-siewki trzeba przynieść z kraju lasu długie wyciągnięte ,żeby od razu na górze na odpowiedniej wysokości spiąć drutem i górę jak będą wypuszczać gałęzie nie podcinać od razu tylko związać w dach ,a jak będzie się rozrastał to wtedy przycinać i będzie sie super zagęszczał,więc altanka lub bramy mogą być za darmo,tylko trzeba znaleźć,odpowiednie siewki tych drzew,bo krótkich nie warto przynosić ,bo zanim urosną do spięcia na górze to musi minąć dużo czasu ,pozdrawiam

Dorota,bardzo proszę do poprawki to wspólnie posadzimy pomidory i będzie po moim strapieniu te piwonie o dużej ilości pączków to piwonie od znajomej babci Franciszki ,Ludwiki nie było ,oj mam dzisiaj pracy w ogrodzie ,a co dam radę zrobić to zdam relację wieczór,pozdrawiam

Marysiu,nie mogłaś to przyjechać z takim kogutem,pianie uwielbiam ,no i rosół ,z Twojego wpisu aż się do łez uśmiałam z tego udoskonalenia ogrodu i przekwalifikowania na piwoniowy ,muszę przyznać ,ze chyba nigdy tyle piwoniowych pączków- kulek nie było,gdzie się nie obrócę to kuli widzę ,pozdrawiam i pięknego dnia życzę z lekkim deszczykiem wieczorem ,u mnie niebotyczna susza ,wczoraj wsadziłam od Ciebie chryzantemy to podlewałam z wiaderka ,bo nie chce mi sie ciągnąć tego długiego węża ,jeszcze mi sie poplątał i czekam na Bogusia żeby mi to odplątał ,bo szkoda mi na to czasu buziaczki

Ewciu,spotkania sa super ,ja się bardzo rozochociłam i ciągle bym robiła spotkanie ,szkoda ,ze nie możesz przyjechać ,a może możesz to byłoby super,napisz coś na ten temat,staram się ,żeby ogród spełniał różne funkcje ,pracy wymaga dużo,ale jaka to dla nas uciecha ,ja zaczynam mieć problem ze sarnami ,bo zaczynają mi zjadać róże ,floksy i przetaczniki ,na razie takie lubią,rozłożyłam po rabatach pocięte kostki domestosu i niedomytych mydełek ,uzbierałam cały woreczek ,zobaczymy jak zareagują ,nie chę mieć zjedzonego ogrodu,pozdrawiam

[koziorozec]

Parę fotek z ogrodu ,żeby było miejsce na spacerek .

Wszewłoga górska














Grujecznik japoński

[koziorozec]

[koziorozec]

Witaj Gosiu,miejsca mam pod dostatkiem ,ale już się nie rozpieram bo tego nie obrobię ,a pomocników nie ma , mój mąż też jest jak na lekarstwo,ja też jak zrobię jakąś nową rabatę to natychmiast jest zapełniona ,rzeczywiście ogród tak pomyślany z tymi ścieżkami , polankami i ławeczkami ,że wygląda na parkowy,bo jest dużo miejsc do spacerów i można sie doskonale kamuflować w jakimś kąciku ,czasem trzeba się szukać ,dziewczynki myślę czuły się u mnie dobrze pozdrawiam

[Aguss85]

Martusia przepięknie o tej porze u Ciebie, chciałoby się na tym tarasie w otoczeniu drzew odpoczywać z dobrą książką! Spodobały mi się Twoje krzesła na tarasie Bardzo eleganckie!
Nie widziałam wcześniej, że masz tyle azalii! Normalnie ogród różanecznikowy, jak nasze Wojsławickie Arboretum
Piwonie to już tuż-tuż Tych też u Ciebie nie brakuje! Ja mam tylko dwie kwitnące do których w tym roku dołączy trzecia, a reszta ciągle zwleka z kwitnieniem I tak co roku dosadzam jedną.

Buziaki

[Iwonka1]

Zaczyna się cudowny czas w Twoim ogrodzie. Z każdego kątka wygląda jakaś ślicznotka. A to azalia, a to rododendron, nie można w tym wszystkim zapomnieć o piwoniach Za chwilę zaczniesz na dobre nas nimi czarować, za każdym razem jak otworzę komputer, będę czuła ich zapach. Żagle rozpięte nad pergolą tworzą niezwykłe miejsce do spotkań, albo do odpoczynku. Ogrom masz do obrobienia, nic więc dziwnego, że ciągle jesteś w biegu Pewnie przydałaby Ci się dłuższa doba, chociaż na zdrowie raczej by Ci to nie wyszło. Umiaru więc i spokojności