Dzień dobry Wszystkim
Czas niestety, albo na nasze szczęście stety, nie jest z gumy, więc często trzeba wybierać między zrobieniem jednego lub drugiego.
A do tego jeszcze należy przyznać poszczególnym zadaniom odpowiedni priorytet w realizacji. Tak to właśnie jest u mnie, więc wybaczcie, że nieco zaniedbałam wątek, ale ostatnio starczało mi jedynie czasu na podglądanie co się dzieje na FO i ewentualnie zamieszczanie krótkich komentarzy.
Dziękuję pięknie za odwiedziny i tyle pochwał pod adresem mojej działeczki, ale i wsparcia w utrapieniach życia codziennego młodej ogrodniczki
A na przywitanie Wszystkich miłych Gości - tych wchodzących do ogrodu i tych tylko zaglądających
zza płota
mój pierwszy kwiat, którym ucieszył/a mnie AUScat - szkoda tylko, że zdjęcie nie może oddać aromatu, jaki ta róża wydziela
A teraz z przyjemnością nadrabiam zaległości.
Maćku witaj.
Dziękuję za odwiedziny i komplementy na temat ogrodu i roślin - z pewnością im przekażę te ciepłe słowa, bo ja naprawdę gadam do swoich roślinek - takie mam dziwactwo i kto mi zabroni
Dla Ciebie jedyna jak do tej pory odmiana orlika, która u mnie zakwitła:
Aniu - Annes77 masz rację, to co się dzieje w przyrodzie to jakiś rollercoaster. W zeszłym roku w długi weekend majowy moje papierówki dopiero zaczynały kwitnienie, a w tym mają już owoce o średnicy ok. 1 cm. To samo wiśnia. Nie mówiąc już o innych roślinach.
Co do powojników, to ja dopiero zaczynam. Te zeszłoroczne, posadzone na wiosnę 2017 jak na ten moment to różnie. Cztery wcześnie kwitnące wypadły mi jeszcze tamtego roku (trzy na działce i jeden w donicy na balkonie) - wszystkie na uwiąd - chyba, tak mi się wydaje po objawach. Pozostałe w tym roku odbiły, ale tylko
Isago się jakoś w miarę rozkrzewił, reszta ma pojedyncze
badyle. Późno kwitnące przyrastają. Te, co nasadziłam teraz na wiosnę chyba się przyjęły, ale co będzie dalej, to zobaczymy.
Rhapsody i Beata kwitną mimo, że to późne oraz pierwszy kwiat rozwinął się na Lambdon Park.
Wszystkie podlałam roztworem nadmanganianu potasu w dawce 1 tbl na 1 L wody oraz dostały po garści nawozu dla powojników.
Baks też lubi yorki i jak takiego spotka, to z chęcią się wita. Nie toleruje tylko dużych psów.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
A dla Ciebie kwitnąca
Beata
Aniu-anabuko1 dziękuję za miłe słowa.
Faktycznie kwitną, ale tylko te posadzone na wiosnę - czyli w rankingu ogrodowych się nie liczą, bo były wcześniej na dopingu

(czyli w szkółce) . Z posadzonych w zeszłym roku dopiero dzisiaj jako pierwszy rozwinął kwiat
Isago zdobywając uczciwie najwyższe podium w wyścigu.
Host mam tyle, co na zdjęciach - czyli jeżeli się nie machnęłam to 10. Gdzie mi do Ciebie Hostowa Królowo - z przyjemnością będę podglądać i podziwiać jak one rosną w Twoim ogrodzie.
Co do szkodników, to i u mnie pojawiają się te czerwone liliowe potwory, ale giną w moich rękach. Dzisiaj też ukatrupiłam ślimora nagiego, który się schował w dole jednej lilii drzewiastej. A poznałam, że dziad był tylko po tym, że były obgryzione i zanieczyszczone jego odchodami liście niedaleko korony.
Ja jestem z tych
piesolubnych. Koty lubię oglądać u innych. Ale nie powiem, kręcą mnie trochę dwie rasy: kot szkocki zwisłouchy i kot brytyjski krótkowłosy - może kiedyś
Pozdrawiam serdecznie
Dla Ciebie kwiat jeżyny:
Beatko - anastazja B bardzo mi jest miło powitać Cię w moim Bazylowie.
Masz rację, te nasze ogrody są takie piękne bo to są ogrody

naszych. To nie tylko kawałek ziemi, ale nasza miłość, radość i utrapienie, relaks, pot, czasami łzy, często rehabilitacja, odskocznia i wymieniać by można jeszcze długo....
Zapraszam, furteczki uchylam
A na powitanie:
Aniu-TROJA czekam więc na Twoje hostowe fotorelacje, ja mam ich tylko 10, ale bardzo są urocze.
Tak, ten bukszpan jest taki jasny. Oczywiście teraz na wiosnę szczególnie, ale potem także ma jasne przyrosty.
Jeżeli chodzi o szkodniki, to ja też większość usuwam mechanicznie, głównie za pomocą własnych rąk, także mszyce, poskrzypki, gąsienice. Jedynie ślimory kończą pod moim butem lub na szpikulcu - bo w rękach tak jakoś się ślizgają
A na mojej jednej lilii drzewiastej też dziś ukatrupiłam jednego ślimora, który zabrał się za jej obgryzanie.
Dla Ciebie jeszcze jedno ujęcie jasnego bukszpanu :
Marysiu tak, ten powojnik to Rhapsody - faktycznie jest fantastyczny. Moje pozostałe, posadzone w zeszłym roku też jeszcze nie kwitną, oprócz
Isago, który zaczął dziś rozwijać kwiaty. Mam tylko nadzieję, że Flammentanz zdąży zakwitnąć, bo jest już w blokach startowych i razem stworzą kolorowy miks.
Co do szkodników, to na szczęście, jak do tej pory, nie ma ich jakoś drastycznie dużo, ale walka trwa

Co do gnojówki, to w zeszłym roku nastawiłam z pokrzywy. Smród był taki, że sama mało nie padłam przy niej trupem
Piesa oczywiście wygłaskam przy okazji.
A powrót do rzeczywistości po długim, wolnym weekendzie był bolesny niestety, ale na szczęście obyło się bez ofiar
Dla Ciebie moja krzewuszka
Andrzej witaj w moich skromnych progach.
Do zimnych ogrodników i zimnej Zośki już niedługo, siedzę jak na szpilkach, bo nie chcę nawet myśleć jakby mi teraz przyszło wszystko okrywać
Zwijanie listków róż to prawdopodobnie nimułka różana - najlepiej zerwać i spalić. Co do tych otworków w pąkach, to u mnie robią je takie gąsienice (zdjęcie w poście powyżej), nie składają tam nic, tylko zwyczajnie wyżerają dziury

. Ale widzę, że niektóre pąki z małymi dziurkami rozwijają się dalej. Ciekawa jestem, jak się rozwiną.
Gratuluję pierwszego różanego kwiatu w tym sezonie.
Pozdrawiam
Dla Ciebie moje pierwsze w tym roku owoce - proszę, poczęstuj się:
Jadziu dzięki Bogu ten armagedon szkodnikowy u mnie to jak na razie tylko w niewielkim stopniu, ale i tak mnie bardzo denerwuje

Dobrze, że nie mam dziesiątków czy setek róż, to mogę biegać po ogrodzie jak kot z pęcherzem i oglądać prawie każdy pąk z osobna. Mam tylko takie nieodparte wrażenie, że co niektórzy działkowcy dziwnie na mnie zerkają. Bo co ta baba tak po tej działce lata i ileż można oglądać w kółko zielone krzaczory

Ale faktycznie tak robię, w moich rękach zginęło już wiele mszyc, gąsienic, mrówek. A co do bruzdownicy pędówki to ja także obcinam te pędy, a ten z gąsienicą gdzieś się uchował więc zerwałam i obfociłam jako pomoc naukową, a następnie z wielką, nieukrywaną przyjemnością ukatrupiłam
Dla Ciebie mój ulubiony
Kolcosił Siebolda
Lucynko dziękuję za miłe słowa pod adresem działeczki, to miód na moje serce. Clematisy się pysznią, ale tylko te na sterydach

, czyli zakupione tej wiosny ze szkółki. Pozostałe wczesne z pąkami w blokach startowych, a późne nabierają masy. Chociaż muszę powiedzieć, że dzisiaj wystartował już pierwszy wczesny
Isago i rozwinął kwiat.
Deszczyku w ostatnich dniach u mnie było trochę, nawet wczoraj z gradem i innymi efektami specjalnymi. I dobrze, że padało, bo na mojej działce faktycznie już zaczynało się robić nieciekawie. Trawnik trochę ucierpiał, być może też dlatego, że mąż go zbytnio podkosił jak na pierwszy raz po zimie, do tego gorąc i obecnie nie wygląda najlepiej. No ale zobaczymy.
Lucynko, szkodników sobie póki co nie odpuszczę, bo muszę przyznać, że ściganie ich, a właściwie unicestwianie sprawia mi pewnego rodzaju satysfakcję
A co do tego, żeby one poszły do sąsiada, to nie mam złudzeń - nie dość, że nie pójdą moje, to jeszcze zaproszą do siebie i sąsiedzkie robale - aż taka gościnna to nie jestem
Pozdrawiam serdecznie
Dla Ciebie jedna z moich ulubionych samosiejek
Beatko-Beaby dziękuję za pochwały, roślinkom i pieskowi powtórzę.
Pozdrawiam
Dla Ciebie wspomnieniowo już, ale jakże uroczy jeden z moich tulipanów:
Moniko miło mi, ze Ci się u mnie podoba. Szkodników trochę jest, ale nie ma jakiegoś zatrzęsienia. Większość tłukę na bieżąco osobiście i może jakoś bez chemii mi się uda.
Pozdrawiam
Dla Ciebie też wspomnieniowo, ale jeden z moich ulubionych tulipanów:
Mariusz dzięki za dobre słowo

. Jak człowiek wie, że nie jest sam w niedoli i że ma chociażby duchowe wsparcie od innych, to od razu mu się robi lżej na duszy.
Pozdrawiam
Dla Wszystkich z życzeniami udanej niedzieli i nadchodzącego tygodnia moje dzisiejsze cudeńko - czyli pierwszy kwiat
Isago
A teraz z cyklu "z innej perspektywy" kilka kolejnych zdjęć:
I takie tam, inne:
Dobrej nocy.