Żeby ożywic wątek.. , moja wyprawa do storczykarni w lipcu.... :
W niedzielę znowu tam pojade i na pewno porobie fotki :P , juz się niemoge doczekać..
Ps. ta vanda , niebiestka albo bordowa... , ja taką chce...
piękne storczyki! a co do Vand, ja straciłam 4 (2 od deszczówki, 1 od nawozu, 1 woda dostała się między liście). każdy storczyk nas czegoś uczy i jak popełnimy jakiś błąd i storczyk uschnie, wiemy czego nie robić w przyszłości. np. ja straciłam 2 Vandy od deszczówki i od tego czasu jej nie używam, by nie stracić kolejnych.
a ciebie ta pierwsza vanda pewnie czegoś nauczyła, może teraz rzeczywiście zająłbyś się nią lepiej... są gdzieś w pobliżu ciebie organizowane wystawy? jak tak, to możesz się wybrać. jak ci się uda, możesz kupić kwitnącą Vandę za 80 zł, ale rzadko się spotyka tak tanio. byłam kiedyś na wystawie, na której najtańsza Vanda (bez wazonu) kosztowała 160 zł. ale była piękna...
Nie niestety nie ma w pobliżu wystaw... , daleko... . Czyli , że ta w Leroy Merlin i tak nie jest droga.. za 110 zł... O matko.. jak ja bym stracił 4 vandy w takiej cenie.. , to strach się bać co by było w domu... .
Tulipan998 pisze:Nie niestety nie ma w pobliżu wystaw... , daleko... . Czyli , że ta w Leroy Merlin i tak nie jest droga.. za 110 zł... O matko.. jak ja bym stracił 4 vandy w takiej cenie.. , to strach się bać co by było w domu... .
a ta w LM jest w dużym wazonie? jak tak, to i tak jest tania, na wystawie w tych wielkich wazonach, ze się całe mieszczą, kiedyś widziałam za ponad 200 (nie wiem dokładnie ile, bo się nie pytałam, ale na pewno ponad 200). a te Vandy padły nie z mojej winy, ale z winy wody. bo co ja na to poradzę, że deszczówka jest szkodliwa albo że nawóz miał nieodpowiedni skład dla Vandy i zasolił jej korzenie.
No tak , oczywiscie , trudno.. , teraz masz inne Vandy Tamte w LM wisiały nad oczkiem.. , nie było do nich wazonu... , żadnego.. , ja musiałbym dokupic odobno.. , ale widziałem takie tez w LM .
ja wazony zwykle sobie zamawiałam u kogoś, kto ma stoisko na wystawie. ale Vandę w domowych warunkach najlepiej trzymać w wazonie i tylko do moczenia ją wyciągać. przy moczeniu w wodzie powinny się moczyć tylko korzenie, jak woda dostanie się między liście to Vanda zgnije, ja tak raz miałam. widocznie wpadła niżej i tego nie zauważyłam i ta woda została... bo przecież nie siedzę przy wiaderku te 3 godziny i nie pilnuję Vand. one się moczą, ja je potem wyciągam. naraz moczę 1 Vandę. rano wkładam 1 (w dzień wolny) po kilku godzinach wyjmuję ją i wkładam drugą, zwykle moczę tylko dwie dziennie, bo musi wyschnąć do wieczora.
może niektórzy tak robią, ale ja nie i nie mogę tego robić choćbym chciała. 3 z moich Vand mają prawie wszystkie korzenie poza wazonem. próba wciśnięcia ich do wazonu z całą pewnością skończyłaby się połamaniem korzeni. a poza tym przy wylewaniu wody z wazonu może nam się on przewrócić i potłuc. mi się kilka razy wazony potrzaskały przy myciu (i od tego czasu ich nie myję, ale odkąd nie nalewam wody na dno nie ma glonów, to myć wazonu nie trzeba).
Arturze no to kolejna propozycja, żeby Cię zmotywować do tej chemii. Jak przysiądziesz trochę solidniej i zaliczysz tą chemię, to masz ode mnie w prezencie keiki falka (tylko troszkę jeszcze trzeba zaczekać na korzonki). Decyzja należy do Ciebie!!! Powodzenia
w lipcu.... 
:
, ja taką chce...
.
Tamte w LM wisiały nad oczkiem.. , nie było do nich wazonu... , żadnego.. , ja musiałbym dokupic odobno.. , ale widziałem takie tez w LM .
