Piękne okazy przywiozłaś. Miałam być na tej wystawie ale niestety odwołali nam zjazd na studia i specjalnie 500km nie jechałam
Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Piękne okazy przywiozłaś. Miałam być na tej wystawie ale niestety odwołali nam zjazd na studia i specjalnie 500km nie jechałam
-
MirkaS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1483
- Od: 25 mar 2009, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km od Kołobrzegu
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Asiu zakupy piękne super wyglądają te cudeńka w kropeczki a hybrydki tez są śliczne oczywiście ten żółty w piegi podbił moje serducho.
Eh to Twoje Rossioglossum jest ogromne moje to maluszek robię opryski i mam nadzieję ,że będzie rosło,
U mnie raczej wszystko idzie w zielone niż w kwiecie chociaż coś tam skromnie kwitnie.
Eh to Twoje Rossioglossum jest ogromne moje to maluszek robię opryski i mam nadzieję ,że będzie rosło,
U mnie raczej wszystko idzie w zielone niż w kwiecie chociaż coś tam skromnie kwitnie.
Pozdrawiam Mirka
Moje wątki
Moje wątki
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Twój wpis przypomina mi jak kafelki do nowej łazienki miałam kiedyś wybrać.zabkamarta pisze:Oj będzie wesołoja musze zabrać jakiś kosz na zakupy
mam taki pojemny
najciekawsze będzie to, że pewnie wyjdę z jedną albo dwoma roślinami, bo oczopląs nie pozwoli mi na dalsze zakupy. Albo będę jak ten osioł z wiersza Aleksandra Fredry
będę stała "to kusi, to nęci" i nie wiem na co się zdecydować i tak minie cały dzień
i mam nadzieję, że nie skończę jak osiołek, który zdechł z głodu, tylko, że co najwyżej wszystko mi wykupują
PS moja schilleriana siedzi w hydrona tą chwilę się oswaja, ale już wypuszcza nowego liścia i korzonek, więc chęci do życia ma
Był tak duży wybór, że po dwóch godzinach mojego niezdecydowania mąż zgodziłby się już nawet na całkiem czarne...
Może jeszcze kiedyś OSTATNI RAZ spróbuję z tą schillerianą, jęsli sprawdzi się reanimacja choć jednego mojego zdechlaczka w hydro.
Witaj Perło - Agnieszko (?) w moim wątku
Pewnie nie masz czasu na kontynuację tego wątku, skoro zjazd na studia to konieczność pokonania 500 km !
A na wystawę jeszcze nie raz przyjedziesz
Mirko widzisz, właśnie tę żółtą hybrydkę w piegi kupiłam podwójną. Drugą jako prezent. Też mnie zauroczyła
U mnie też ostatnio głównie zielono. Ciekawa jestem czy Twój Doritis pulcherrima alba tworzy jakieś pędy ?
U mojego zauważyłam ze 3, czy 4 maleńkie jeszcze.
Rossioglossum - gdy je dostałam, długo stało w miejscu. W końcu jak ruszyło, to w ciągu 2 lat wydało 3 przyrosty.
Ale kwitnąć nie chce :/
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
-
MirkaS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1483
- Od: 25 mar 2009, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km od Kołobrzegu
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Ja przepraszam .... ale co jest nie teges w czarnych płytkach
bo ja mam takie w wc
Dtps tworzy pędziki ale jeszcze małe
Dtps tworzy pędziki ale jeszcze małe
Pozdrawiam Mirka
Moje wątki
Moje wątki
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Mireczko, na czarno byłoby baaardzo nastrojowo (z odpowiednim oświetleniem oczywiście)
Jest jedno ale... Ty mieszkasz w domku, a my w bloku. Łazienka w bloku to klitka, a na czarno, jeszcze mniejsza klitka
Super, że nasze Doritisy wzięły się do roboty
Kwitnienie pewnie gdzieś czerwiec, lipiec...
Dziś już nie mam siły, ale na sobotę , niedzielę planuję odwiedzić Wasze ogrody - Twój i Marty.
Pewnie będzie mi trochę żal, że muszę się zadowolić swoim balkonem. Zawsze marzyłam o ogródku przy domu
Jest jedno ale... Ty mieszkasz w domku, a my w bloku. Łazienka w bloku to klitka, a na czarno, jeszcze mniejsza klitka
Super, że nasze Doritisy wzięły się do roboty
Dziś już nie mam siły, ale na sobotę , niedzielę planuję odwiedzić Wasze ogrody - Twój i Marty.
Pewnie będzie mi trochę żal, że muszę się zadowolić swoim balkonem. Zawsze marzyłam o ogródku przy domu
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Joasiu, niestety to prawda ale zarówno studia i inne sprawy życiowe przyczyniły się do zatracenia wielu roślin domowych jak i pięknego ogrodu. Teraz w wolnych chwilach probuję odbudować kolekcje storczyków...bo tych mi najbardziej żal
Ogród także powolutku trzeba doprowadzić do porządku, ale na niego chwilowo brakuje czasu i zdrowia.
Jeśli pozwolisz będę częstym gościem u Ciebie
Jeśli pozwolisz będę częstym gościem u Ciebie
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Tak czułam Agnieszko, że coś się dzieje u Ciebie, ale jestem pewna, ze powoli wyprowadzisz i storczyki i ogród na prostą.
Pisałam przed chwilą do Mireczki, ze brak mi ogrodu, ale zdaję sobie sprawę, że to ogrom pracy, a dopiero potem efekty.
Twoje storczyki pewnie można zobaczyc w wątku doniczkowym ? Nie byłam tam jeszcze. Nie nadążam
Zapraszam Cię do mnie serdecznie. Również do innych wątków. Dla mnie to miły relaks
Pisałam przed chwilą do Mireczki, ze brak mi ogrodu, ale zdaję sobie sprawę, że to ogrom pracy, a dopiero potem efekty.
Twoje storczyki pewnie można zobaczyc w wątku doniczkowym ? Nie byłam tam jeszcze. Nie nadążam
Zapraszam Cię do mnie serdecznie. Również do innych wątków. Dla mnie to miły relaks
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Dziękuję za miłe powitanie. Już tak długo podglądam Twój wątek, że grzechem było się nie ujawnićArt pisze: Luiza witaj w moim wątku![]()
Jak czytam Twoje wpisy, to wyczuwam słabość do storczyków. Pokaż swoje roślinki, pochwal się co już masz![]()
Nawet jeśli niewiele, to każdy przecież zaczynał od pojedynczych sztuk. Bardzo Cię zachęcam![]()
Dobrze mnie wyczułaś, mam całkiem silną słabość do storczyków
Co do shilleriany to aż trudno uwierzyć, że nie udało Ci się mimo paru prób, w końcu z powodzeniem uprawiasz czy uprawiałaś (Twoje przepiękne masdevallie!!!) tyle innych, dużo trudniejszych gatunków. Może po prostu miałaś pecha i trafiłaś na chore albo podatne na choroby egzemplarze.
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Bardzo się cieszę Luiso, że do mnie zaglądasz
Zaskoczyłaś mnie, że masz tak dużo storczyków
Ja swoich też wolę nie liczyć i choć miejsca brakuje to nie chcę sie pozbywać hybryd.
Po pierwsze wiele z nich podoba mi się, a po drugie mam do niektórych sentyment związany z ich historią.
To prawda, ze prowadzenie własnego wątku zajmuje trochę czasu, ale kto powiedział, że trzeba być aktywnym nieustannie ?
Ja sama miałam 2 lata temu ponad półroczną przerwę i świat się nie zawalił
Tak więc Luiso nadal Cię zachęcam
wyjaśniając przy okazji, dlaczego nie chcę więcej próbować...
Pierwszą z nich kupiłam w sprzedaży wysyłkowej. Przyszła w takim stanie:

Jednak już po 4-ech miesiącach zaczęła współpracować:

Po czterech następnych miesiącach zakwitła:


Po dwóch latach, gdy pierwsza schilleriana miała sie całkiem dobrze, kupiłam na wystawie po niższej cenie do odratowania taką bidulkę:


Od lipca do grudnia zrobiła duży postęp, a na kwiaty musiałam poczekać rok i 3 miesiące.

W tym czasie pierwsza w w uprawie doniczkowej stopniowo zrzucała dłuższe liście zastępując je krótszymi.
Za to w kolejnym swoim kwitnieniu zakwitła bardzo obficie:


Kwitnienie jednej i drugiej zbiegło się w czasie:

I tu się kończy piękna część uprawy. Nie pamiętam już ile minęło czasu, ale w różnych odstępach każda z nich zachorowała w ten sam sposób. Zaczynało się od czarnych plamek na liściach, po czym następowało żółknięcie i żadne zabiegi nie pomagały.
Ponieważ dokumentuję takie zjawiska, specjalnie do zdjęcia nie usunęłam tego żółknącego suchego liścia:

W ubiegłym roku podjęłam trzecią (i ostatnią) próbę. Tym razem roślina była zdrowa.
Jako młoda zakwitła pojedynczymi kwiatkami, a kilka miesięcy po kwitnieniu zobaczyłam któregoś dnia znów te same czarne plamki.
Tamte żyły około 4-ech lat zanim zachorowały. Ta, w roku zakupu ://


Żaden inny storczyk w tym czasie nie miał takich objawów, niezależnie od tego czy było to kilka lat temu czy w ub.roku.
Tak więc wyleczyłam się z tego storczyka, pomimo jego niewątpliwej urody.
Zaskoczyłaś mnie, że masz tak dużo storczyków
Po pierwsze wiele z nich podoba mi się, a po drugie mam do niektórych sentyment związany z ich historią.
To prawda, ze prowadzenie własnego wątku zajmuje trochę czasu, ale kto powiedział, że trzeba być aktywnym nieustannie ?
Ja sama miałam 2 lata temu ponad półroczną przerwę i świat się nie zawalił
Ten wpis Luisy sprowokował mnie do podzielenia się z Wami historią uprawy moich trzech Phalaenopsid schilleriana,Luisa pisze: Co do shilleriany to aż trudno uwierzyć, że nie udało Ci się mimo paru prób, w końcu z powodzeniem uprawiasz czy uprawiałaś (Twoje przepiękne masdevallie!!!) tyle innych, dużo trudniejszych gatunków. Może po prostu miałaś pecha i trafiłaś na chore albo podatne na choroby egzemplarze.
wyjaśniając przy okazji, dlaczego nie chcę więcej próbować...
Pierwszą z nich kupiłam w sprzedaży wysyłkowej. Przyszła w takim stanie:

Jednak już po 4-ech miesiącach zaczęła współpracować:

Po czterech następnych miesiącach zakwitła:


Po dwóch latach, gdy pierwsza schilleriana miała sie całkiem dobrze, kupiłam na wystawie po niższej cenie do odratowania taką bidulkę:


Od lipca do grudnia zrobiła duży postęp, a na kwiaty musiałam poczekać rok i 3 miesiące.

W tym czasie pierwsza w w uprawie doniczkowej stopniowo zrzucała dłuższe liście zastępując je krótszymi.
Za to w kolejnym swoim kwitnieniu zakwitła bardzo obficie:


Kwitnienie jednej i drugiej zbiegło się w czasie:

I tu się kończy piękna część uprawy. Nie pamiętam już ile minęło czasu, ale w różnych odstępach każda z nich zachorowała w ten sam sposób. Zaczynało się od czarnych plamek na liściach, po czym następowało żółknięcie i żadne zabiegi nie pomagały.
Ponieważ dokumentuję takie zjawiska, specjalnie do zdjęcia nie usunęłam tego żółknącego suchego liścia:

W ubiegłym roku podjęłam trzecią (i ostatnią) próbę. Tym razem roślina była zdrowa.
Jako młoda zakwitła pojedynczymi kwiatkami, a kilka miesięcy po kwitnieniu zobaczyłam któregoś dnia znów te same czarne plamki.
Tamte żyły około 4-ech lat zanim zachorowały. Ta, w roku zakupu ://


Żaden inny storczyk w tym czasie nie miał takich objawów, niezależnie od tego czy było to kilka lat temu czy w ub.roku.
Tak więc wyleczyłam się z tego storczyka, pomimo jego niewątpliwej urody.
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19434
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Ciekawa sprawa, właśnie mam tego storczyka od roku, nie kwitł jeszcze ale wydaje mi się że rośnie za wolno. Nie wiem czy to kwestia temperatury (zimą nie przekracza 20 stopni), od wiosny do jesieni jest nieco wyższa. Sam jestem ciekaw jak u mnie będzie dalej rósł. 
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
kasia74
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3013
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
To ja też dorzucę swoje trzy grosze.
Swoją a wlaściwie dwie mam od malutkich siewek, i tu wyjasnie dlaczego dwie. Sprzedawca wlozył w jedną doniczke siewkę ktorą kupowalam i drugą tak malutką że liscie byly wielkości paznokcia i to tego malego palca.
Druga roślina to byla tak chyba gratisowo bo była tak mała ze sprzedawca myslał ze padnie. To moja teoria oczywiscie.
Trochę czasu zeszlo nim mi wyrosly i zakwitly pierwszy raz.
Wciaż mam je obie w tej jednej doniczce i obie kwitną jednoczrscie.
W lutym minęło 8 lat od zakupu.
Asiu nie wiem czemu Twoje padają ale to nie koniecznie wina tej konkretnej odmiany.
Swoją a wlaściwie dwie mam od malutkich siewek, i tu wyjasnie dlaczego dwie. Sprzedawca wlozył w jedną doniczke siewkę ktorą kupowalam i drugą tak malutką że liscie byly wielkości paznokcia i to tego malego palca.
Druga roślina to byla tak chyba gratisowo bo była tak mała ze sprzedawca myslał ze padnie. To moja teoria oczywiscie.
Trochę czasu zeszlo nim mi wyrosly i zakwitly pierwszy raz.
Wciaż mam je obie w tej jednej doniczce i obie kwitną jednoczrscie.
W lutym minęło 8 lat od zakupu.
Asiu nie wiem czemu Twoje padają ale to nie koniecznie wina tej konkretnej odmiany.
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2060
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Hmmm bardzo dziękuję Ci za ten wyczerpujący wywód na temat schilleriana. Kurcze dziwna historia, bo już trzeci egzemplarzy kupiony jako zdrowy na logikę nie powinien sprawiać problemu. Znów u Kasi tyle lat żyje
ciekawe co to będzie u mnie. Dobrze mieć "z tyłu głowy" takie i informacje. Zagadkowa sprawa. Czy to możliwe, że "coś wisi u Ciebie w powietrzu" co akurat schillerianie nie pasuje
mikroklimat? zanieczyszczenia środowiska? jakaś roślina w domu?
PS Luiso też Cię namawiam na wątek
nie jesteśmy mocno wymagającymi czytelnikami i nie zabierzemy Ci dużo czasu
za to jesteśmy bardzo łasi na foto storczyków 
PS Luiso też Cię namawiam na wątek
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Witaj Norbercie w moim wątku
(myślałam, że do mnie nie zaglądasz
)
Z moich obserwacji wynika, że najlepiej rosła i kwitła ta schilleriana, która miała swoje stanowisko w akwarium na parapecie w kuchni
(widać ją kwitnącą na dużym zdjęciu). Tam było jasno, ciepło i jak to w kuchni - parno.
U Twojej ten powolny wzrost może właśnie wynika z niższej temperatury, choć nocą plus-minus 20 st. to jest wg mnie w normie.
Nie wiem jak u Ciebie jest latem, bo o tej porze lubią ciepło i wilgotno.
Jakbyś miał ochotę Norbercie pokazać swoją schillerianę, to zapraszam
I oczywiście życzę Tobie i nam, żebyśmy mogli zobaczyć jej kwitnienie
Kasiu, masz na pewno rację, że moje porażki to nie wina tej odmiany.
Zastanawiam się, czy wina nie leży u mnie w zbyt suchym powietrzu. One latem potrzebują podobno ok. 80 % wilgotności
gdy jest b. ciepło, a u mnie to najwyżej 50-60 %. Nigdy nie dawałam im podstawek z keramzytem (bo...ładnie rosły).
Może być też wina w nieprawidłowym nawożeniu i jakości wody. Przyczyn może być wiele.
Dlatego siewki, hodowane i uprawiane od maleńkości, są 'od małego' zaaklimatyzowane w Twoich konkretnych warunkach
i są pewnie dużo odporniejsze.
Pokaż Kasiu koniecznie jak znów zakwitną, bo pamiętam dobrze te 2 maleństwa

Z moich obserwacji wynika, że najlepiej rosła i kwitła ta schilleriana, która miała swoje stanowisko w akwarium na parapecie w kuchni
(widać ją kwitnącą na dużym zdjęciu). Tam było jasno, ciepło i jak to w kuchni - parno.
U Twojej ten powolny wzrost może właśnie wynika z niższej temperatury, choć nocą plus-minus 20 st. to jest wg mnie w normie.
Nie wiem jak u Ciebie jest latem, bo o tej porze lubią ciepło i wilgotno.
Jakbyś miał ochotę Norbercie pokazać swoją schillerianę, to zapraszam
I oczywiście życzę Tobie i nam, żebyśmy mogli zobaczyć jej kwitnienie
Kasiu, masz na pewno rację, że moje porażki to nie wina tej odmiany.
Zastanawiam się, czy wina nie leży u mnie w zbyt suchym powietrzu. One latem potrzebują podobno ok. 80 % wilgotności
gdy jest b. ciepło, a u mnie to najwyżej 50-60 %. Nigdy nie dawałam im podstawek z keramzytem (bo...ładnie rosły).
Może być też wina w nieprawidłowym nawożeniu i jakości wody. Przyczyn może być wiele.
Dlatego siewki, hodowane i uprawiane od maleńkości, są 'od małego' zaaklimatyzowane w Twoich konkretnych warunkach
i są pewnie dużo odporniejsze.
Pokaż Kasiu koniecznie jak znów zakwitną, bo pamiętam dobrze te 2 maleństwa
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19434
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Mało tutaj piszę, ale oczywiście zaglądam i podczytuję, bo zawsze można się czegoś nowego dowiedzieć.
Moja schilleriana (w głębi), to zdjęcie jest z czerwca zeszłego roku i niewiele się zmieniło od tamtego czasu.
Zastanawiam się czy coś nie jest z podłożem, wydaje mi się że dałem za duże kawałki kory, jak na tak małą doniczkę i korzenie bardzo szybko przesychają. Chcę teraz przesadzić do kory o drobnej frakcji i dać spagnum. Oprócz tego jest normalnie nawożone, światła optymalna ilość, tuż przy wschodnim oknie. Może w końcu ruszy.

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- zabkamarta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2060
- Od: 1 maja 2017, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław okolice
Re: Ulubione storczyki Art :) cz. 3
Hmmm moją schilleriane niedawno kupiłam i namawiam ją na współpracę w hydro. Jak na tą chwilę nie protestuje i zaczęła wypuszczać nowego liścia. Zobaczymy co będzie dalej...



