Iza, myślę, że koński i tak jest jakby bardziej "rozcieńczony" i nawet nie przelany woda nie popali Ci pomidorków, kurzak za to ma taką moc, ze bez wody chyba by korzenie zniszczył  
 
Kiziorek, cieszę się, zapraszam  
 
Maja aż kusi, żeby nie czekać do maja, taka pogoda nietypowa...ale może być zdradliwa  

 Dziś to, co mi zostało z nasion sypnęłam do ziemi, szkoda mi paczki trzymać dla np. czterech fasolek- a może coś dodatkowo urośnie?  
 
Olka dzięki 

 Nie przejmuj się pomidorkami, do połowy maja jest jeszcze mnóstwo czasu i na pewno urosną 
 
Moniś ja się też nie spodziewałam, jak wyszedł ten szparag na początku z kaskiem, to myślałam, ze zaraz go zrzuci i pokaże liścienie- a tu niespodzianka, tylko jeden liścień jak niteczka  

 Dopiero potem tą 
kieckę baletnicy rozłożył. Pod Wrocławiem są pola szparagów, ładne z nich roślinki i mam dla nich dobre miejsce, niech podrosną to zrobię z nich szpaler wzdłuż warzywnika. 
Dolnoslonzok dzięki za wizytę 

 Bardzo miło mi to czytać, ale tu pokazuję w sumie tą mniej wystawną część ogrodu, bo tylko warzywnik  

 Przyznam się, ze Twoje winorośle podpatruję już od dawna, tylko nie piszę- interesuje mnie szczególnie dlatego, ze to podobny region i warto poznać odmiany, które mają wyższe wymagania temperaturowe. Oczywiście zapraszam  
 
Kasiu pomidorki to takie gwiazdy w warzywniku, z resztą wystarczy spojrzeć na forum - każde warzywo ma jeden, no góra dwa wątki, a pomidory kilkanaście 

 I zawsze to w nich jest najżywsza dyskusja. Bywa, że sprawiają problemy, można zgubić się w odmianach, ciężko zapanować nad ich chorobami i zdecydowanie nie są z warzyw które "rosną same"- bo i podwiązać je trzeba, i odwilczać, ogławiać, wspierać grona, no cuda wianki. Za to efekty ogrzewają serce  
 
Marysiu bardzo się cieszę, że szparag jest jednak szparagiem, już mi się zdarzyło coś siać- a wyrosło coś innego, np zamiast pierwiosnków bezłodygowych małe brzózki  

 U mnie w tym roku mszyce są, ale mniej ślimaków! Co mnie ogromnie cieszy. Popryskałam bioczosem i olejkiem herbacianym, groszek chyba sam się wybronił, podrósł i teraz już nic go nie powstrzyma 

 Może to dobrze, że nie mamy dużych pomidorów, bo nie kusi- a to jeszcze różnie może być.