Chyba "siedzący"BobejGS pisze:To po prostu był pomidor ,,stojący". On się zapylił normalnie, tylko nie rósł, czekając na swoją kolej.

Chyba "siedzący"BobejGS pisze:To po prostu był pomidor ,,stojący". On się zapylił normalnie, tylko nie rósł, czekając na swoją kolej.
Zamieszczam zdjęcie tego mikrusa. Tak jak doczytałem, zapylił się sam i cechą charakterystyczną tego rodzaju zapylenia jest brak wzrostu, a resztę trzeba zobaczyć po rozkrojeniu.piotr_be pisze: Jakiś miesiąc temu w gronie zawiązały się owoce, poza jednym kwiatem. Po deszczu spadł, obserwowałem jakiś czas, ale nic tam się nie działo. Trudno, spisałem go więc na straty.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem w miejscu dotąd świecącym pustką malutki owoc.
Tłumaczę sobie to w ten sposób, że zaszło zapylanie z innego kwiatu, a pyłek pewnie przeniósł jakiś owad.
Tylko zdumiewa długi czas utrzymywania pełnej sprawności słupka, pomimo że osłona kwiatu opadła tak dawno.
Ja u siebie posadziłem do tunelu tydzień temu. Na zimniejsze noce mam w razie czego przygotowane pałąki oraz geowłókninę.Wystawić na dzień na dwór albo do tunelu? Myślałem żeby je po prostu posadzić w tunelu, ale nie ogrzewam go więc może być za zimno w nocy.