No cudnie normalnie, aż czuję jak nowe siły we mnie wstępują
Weekend mam zaplanowany w większości ogrodowo i już trzymam kciukasy aby się wszystko udało. A no, mam też mocne postanowienie poprawy, aby tutaj więcej zaglądać i fotek więcej pstrykać, bo ostatnio nie robiłam tego wcale.
Początek wiosny przemknął niezauważony i nieuwieczniony
--------------------------------
Lucynko, w tym roku tulipany moje nie miały zbyt lekko. Wiatry tak mocno u mnie wiały i do tego deszcz, że dużo z nich szybko obleciało z kwiatów. Teraz cieszę się tymi co zostały, wreszcie jest cieplej i wiatr się uspokoił. Magnolią też się nie nacieszyłam, ma co prawda jeszcze parę kwiatków, ale to już nie to samo
Tulap, serducha ma już swoje lata, to może się pysznić na całego. A że wymiera praktycznie na lato, to jakoś mi nie przeszkadza że taki gigant z niej. A to fioletowe z pierwszego foto to zawciąg.
Kasia, Jestem jestem, mam nadzieję że już częściej będę zaglądała, choć podobno nadzieją matką...
Małgoś, ano ciężko ciężko
Weekend zamierzam spędzić baaardzo ogrodowo, zobaczymy czy tym razem mi to wyjdzie Alicjo, a wiesz że ja zanim zaczęłam udzielać się na Forum to miałam ogród prawie całkowicie zielony
Sabina, na weekend prognozują pogodę wiosenną

Anka, a właśnie pisałam powyżej do Sabiny o wysiewaniu się ciemiernika w korę. Ja mam wrażenie że ona wręcz pomaga nasionkom w lepszym zakorzenieniu się. Ale ale, po przejrzeniu moich zdjęć właśnie wypatrzyłam że na różowym ciemierniku (pierwszy kwiat po lewej) widzę chyba nasienniki
Soniu, ta jedna biedroneczka pewnie nie podoła armii zielonych ssaczy
Ewelina, ja jednoroczne mam posadzone w połowie, ale też wędrowałam z nimi do garażu. Teraz podobno wiosna już na całego. W weekend sadzę resztę i może wezmę się wreszcie za tą moją planowaną przebudowę rabatową
Iwonka, a zapraszam serdecznie

Ania, a no to widzę, że nie tylko ja opóźniona z daliami
Ewka, no nie strasz z tym odpuszczeniem renowacji trawnikowej
Sylwia, moja godzilla ma już parę latek, więc może dlatego taka spora. Choć miałam białą i jakoś nie bardzo rosła, jakaś taka słaba i licha była. Już jej nie mam, brak miejsca na takie byleco, inne rośliny czekają w kolejce na zwalniające się miejscówki

Karolcia, masz rację, słoneczko od wczoraj grzeje ślicznie, aż chce się żyć i na rabaty wyruszać. No tego właśnie było mi trzeba
Małgosia, mam nadzieję że to nasze późne sadzenie dalii nie spowoduje że pierwsze kwiatuchy zobaczymy we wrześniu
Oby teraz było ciepło żeby ich wegetacja ruszyła ze zdwojoną siłą Aniu, no wreszcie się trochę otrząsłam z letargu. Dużą zasługę w tym ma wreszcie świecące słonko
Zdrówka dla syna.




