
Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Aneczko, brak weny rozumiem, bo jest zjawiskiem, które towarzyszy mi bardzo często. U Ciebie przebieg jest dość łagodny, po prostu nie odwiedzasz Forum i tyle, a ja w takich chwilach sprzedaję działkę
.

- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Witajcie.
No i mamy astronomiczną wiosnę. Niestety widoki za oknem tego nie potwierdzają. U mnie nadal śnieg.
Na przekór pogodzie będę dziś serwować gorące portreciki różane i powojnikowe.
Zuziu jak znam życie to targi w Opatówku będą znów w weekend majowy. Wtedy zazwyczaj jesteśmy na wyjeździe.
Głowa mnie boli jak pomyślę o moim "burdello" na działce ale mam wielką nadzieję, że to już rzeczywiście kwestia dni tylko.


Elwi witaj.
Masz rację, prowadzenie wątku jest satysfakcjonujący ale i męczący. Dla mnie najgorsze jest zmniejszanie i wgrywanie zdjęć na serwer.
Tulipanami z zeszłorocznych i starszych nasadzeń się martwię, bo widzę, że nawet połowa a nich nie zakwita. Albo i połowa ale nie więcej. Marny to wynik. W zeszłym roku miałam wrażenie, że nawet szafirki mi poginęły!
Z zagranicznych zakupów pokusiłabym się jedynie o świeżutkie i pachnące róże od samego Austina. Za nic innego nie ponosiłabym kosztów wysyłki i "drogości" samych roślin. No ale faktem też jest, że nie mam takiego tulipanowego kręćka jak Ty.
To i problem z głowy.


PUMA jestem i chyba nie szybko znów zniknę.
W weekend, jak pogoda pozwoli, to popracuję na działce, tzn posprzątam choć część. I może jakieś krokusiki albo iryski uda mi się przyłapać na fotografii, to i nowy wątek otworzę.


Jolu czosnki uwielbiam za ich piękni i prostotę i całkowitą bezproblemowość.
W wiszącej klatce była tojeść rozesłana i lobelia. Pewnie podobnie będzie i w tym roku.
Mnie taka niemoc dopadła po raz pierwszy. Wszystko zwalam za fatalną końcówkę lata i nieciekawą jesień. Deszcze, deszcze, szaro buro i ponuro. Choroby grzybowe szalały aż żal było patrzeć...



Ewelinko witaj. Jak tylko złapię w obiektywie pierwsze wiosenne kwiaty, to otworzę nowy wątek. Ciepełka Ci życzę Kochana!


Eluniu wolnego miejsca nie ma wcale.
Co jest trawnikiem musi nim zostać, bo miałabym dopiero naźgane. Wystarczy, że na rabatach jest busz. Trochę przewiewności w postaci trawnika tez musi być.
Przynajmniej u mnie.
Róże parkowe tnę korekcyjnie. Wycinam co się plącze lub krzyżuje, co słabe i cienkie. I przycinam wyrywne gałązki do ogólnej kulistości krzewu. Taka ot kosmetyka.


O właśnie! Moniko -Shire bardzo dobrze to ujęłaś. Myślę dokładnie tak samo.


Małgosiu -clem przecie 200 krokusów to jest raptem plamka koloru. A swoją podzieliłam jeszcze na trzy grupy. A może nawet i więcej..? Nie pamiętam już.
Cudności cebulowe (mówimy, tu głównie o tulipanach) niestety mają to do siebie, że z roku na rok kwitnie ich coraz mniej. Słabe są te cebule nowych odmian, jakby były zaprogramowane na jednosezonowe kwitnięcie.
Część tylko potrafi się zbuntować i zakwitnąć ponownie. Dlatego też nawet zbytnio na nie nie liczę w tym sezonie. Nowych posadziłam niewiele. Najwyżej znów będę pocieszać się bratkami.


Iwonko i ja zdecydowanie wolałabym suszę. Szczególnie po tym, co udowodniły mi bardzo częste deszcze zeszłego sezonu. Wolę nawet codziennie jechać i podlać niż patrzeć na panoszącego się grzyba i zgniliznę.
Iwonko na moje tulipany wcale bym się tak pewnie nie nastawiała...


Aguss85 i ja mam taką samą, gorącą nadzieję! Już siedzę jak na szpilkach i doczekać się nie mogę!


Kasiu -kania i mocy najwyższej dziękuję, że nie mam jak Ty! Jestem w gorącej wodzie kąpana i boję się, że gdyby mnie taka głupota do głowy strzeliła, to nie daj Boże zdążyłabym ją zrealizować. Ty też nie dawaj się niemocy. Zawsze nadejdą lepsze chwile dla naszych ukochanych działeczek!


Nie okryłam mojej cudownej, rozrośniętej niczym potór, Eden Rose. Nie dostała żadnego płaszczyka na zimę. Strasznie boję się, że będę zmuszona ciąć ją do gruntu. A łodygi przy dole ma już szersze niż 5zł w obwodzie.
Czy jest szansa, że jej lokalizacja przy ścianie altanki od wschodniej strony mogła ją uratować..? Dowiemy się już niedługo...




William i Kate w bliskim sąsiedztwie łubinu coś nie może się rozbujać. Chyba łubin podżera jej wszystkie jedzonko.








No i mamy astronomiczną wiosnę. Niestety widoki za oknem tego nie potwierdzają. U mnie nadal śnieg.

Na przekór pogodzie będę dziś serwować gorące portreciki różane i powojnikowe.

Zuziu jak znam życie to targi w Opatówku będą znów w weekend majowy. Wtedy zazwyczaj jesteśmy na wyjeździe.
Głowa mnie boli jak pomyślę o moim "burdello" na działce ale mam wielką nadzieję, że to już rzeczywiście kwestia dni tylko.



Elwi witaj.


Tulipanami z zeszłorocznych i starszych nasadzeń się martwię, bo widzę, że nawet połowa a nich nie zakwita. Albo i połowa ale nie więcej. Marny to wynik. W zeszłym roku miałam wrażenie, że nawet szafirki mi poginęły!

Z zagranicznych zakupów pokusiłabym się jedynie o świeżutkie i pachnące róże od samego Austina. Za nic innego nie ponosiłabym kosztów wysyłki i "drogości" samych roślin. No ale faktem też jest, że nie mam takiego tulipanowego kręćka jak Ty.




PUMA jestem i chyba nie szybko znów zniknę.




Jolu czosnki uwielbiam za ich piękni i prostotę i całkowitą bezproblemowość.
W wiszącej klatce była tojeść rozesłana i lobelia. Pewnie podobnie będzie i w tym roku.
Mnie taka niemoc dopadła po raz pierwszy. Wszystko zwalam za fatalną końcówkę lata i nieciekawą jesień. Deszcze, deszcze, szaro buro i ponuro. Choroby grzybowe szalały aż żal było patrzeć...



Ewelinko witaj. Jak tylko złapię w obiektywie pierwsze wiosenne kwiaty, to otworzę nowy wątek. Ciepełka Ci życzę Kochana!


Eluniu wolnego miejsca nie ma wcale.


Róże parkowe tnę korekcyjnie. Wycinam co się plącze lub krzyżuje, co słabe i cienkie. I przycinam wyrywne gałązki do ogólnej kulistości krzewu. Taka ot kosmetyka.


O właśnie! Moniko -Shire bardzo dobrze to ujęłaś. Myślę dokładnie tak samo.



Małgosiu -clem przecie 200 krokusów to jest raptem plamka koloru. A swoją podzieliłam jeszcze na trzy grupy. A może nawet i więcej..? Nie pamiętam już.
Cudności cebulowe (mówimy, tu głównie o tulipanach) niestety mają to do siebie, że z roku na rok kwitnie ich coraz mniej. Słabe są te cebule nowych odmian, jakby były zaprogramowane na jednosezonowe kwitnięcie.



Iwonko i ja zdecydowanie wolałabym suszę. Szczególnie po tym, co udowodniły mi bardzo częste deszcze zeszłego sezonu. Wolę nawet codziennie jechać i podlać niż patrzeć na panoszącego się grzyba i zgniliznę.

Iwonko na moje tulipany wcale bym się tak pewnie nie nastawiała...



Aguss85 i ja mam taką samą, gorącą nadzieję! Już siedzę jak na szpilkach i doczekać się nie mogę!



Kasiu -kania i mocy najwyższej dziękuję, że nie mam jak Ty! Jestem w gorącej wodzie kąpana i boję się, że gdyby mnie taka głupota do głowy strzeliła, to nie daj Boże zdążyłabym ją zrealizować. Ty też nie dawaj się niemocy. Zawsze nadejdą lepsze chwile dla naszych ukochanych działeczek!



Nie okryłam mojej cudownej, rozrośniętej niczym potór, Eden Rose. Nie dostała żadnego płaszczyka na zimę. Strasznie boję się, że będę zmuszona ciąć ją do gruntu. A łodygi przy dole ma już szersze niż 5zł w obwodzie.





William i Kate w bliskim sąsiedztwie łubinu coś nie może się rozbujać. Chyba łubin podżera jej wszystkie jedzonko.







- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Aneczko, wracasz w świetnej formie! Śliczne zdjęcia, jakie miłe wspomnienia! Twoja działka to prawdziwy klejnocik. Bardzo podoba mi się, że pomimo wielkiego apetytu na kolejne rośliny, zostawiłaś jednak nieco trawnika. Każdy woli coś innego ale według mnie taki zielony dywan tylko podbija urodę rabat. Na Twoich zdjęciach widać to doskonale, jak to wszystko ładnie gra.
A może Edenowi te zimne dni wcale nie zaszkodziły? To wbrew pozorom dość odporna róża, u mnie zimuje nawet lepiej niż wiele innych.
A może Edenowi te zimne dni wcale nie zaszkodziły? To wbrew pozorom dość odporna róża, u mnie zimuje nawet lepiej niż wiele innych.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Kasieńko oby Twoje słowa co do Edena były prorocze. 

- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Aniu, ubiegła zima też nie należała do lekkich, a Twój Eden był popisowy (a ja swojego cięłam do gruntu
) Tak więc może nie będzie źle, jeżeli w miejscu gdzie rośnie nie ma wiatrów i przeciągów
Właśnie ostatnio się zastanawiałam, czemu u mnie w różnych częściach ogrodu są różne uszkodzenia mrozowe i doszłam do wniosku, że największe tam, gdzie wiatry hulają bez przeszkód.
Wracając do cebul - u mnie najwięcej ginie narcyzów
Normalnie jednoroczne
A przecież pamiętam, że u Babci rosły latami w trawie pod drzewami. Myślę, że hodowcy to specjalnie robią, żeby kupować nowe. Ruch w interesie musi być
Wiosna nam coś zaspała
Może dzieciaki topiące Marzannę trochę ją rozbudzą? Chciałoby się już ciepła i słonka i kwitnących kwiatuchów
U mnie też nadal śnieg 


Wracając do cebul - u mnie najwięcej ginie narcyzów



Wiosna nam coś zaspała



-
- 200p
- Posty: 288
- Od: 19 mar 2013, o 16:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazury
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Och Aniu -wreszcie wszystko po staremu -jesteś Ty i Twoje cudne zdjęcia.Zachwycona jestem a mając za oknem co mamy -to duża doza przyjemności
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Witaj Aniu
. Cudne zdjęcia, jak zawsze i w taki zimowy dzień miło ogląda się takie kolorki
. Prawdę mówiąc ja również martwię się o moje Edeny. Są młodziutkie i nie okryłam ich
. Zrobiłam tylko kopce i nic więcej
. Jeden i drugi rosną od południa ale i tak nie wiem co z nimi będzie. Wyglądają póki co tak sobie
. Mam nauczkę i w przyszłym roku będę porządnie zabezpieczała róże , nie tylko pnące. Oby ta zima szybko sobie poszła bo mam dość
. Pozdrawiam
.







- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Aniu jesteś
Piękne zdjęcia
Mój Eden też bez kołderki zimowej i na dodatek bez kopczyka
Czas pokaże.



-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 22 lis 2011, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Aniu, nie martw się o Edena, powinno być dobrze.
Mój Eden ma 8 lat jest już spory więc tylko dostaje kopczyk. Nic się z nim w zimę nie dzieje, za to po pierwszym kwitnieniu ma koszmarną czarną plamistość-co roku.
Stosowałam chyba wszystkie środki, nie wspominając o obrywaniu chorych liści i dokładnym wygrabianiu.
Najgorsza moja róża pod względem odporności a taka piękna.
Mój Eden ma 8 lat jest już spory więc tylko dostaje kopczyk. Nic się z nim w zimę nie dzieje, za to po pierwszym kwitnieniu ma koszmarną czarną plamistość-co roku.
Stosowałam chyba wszystkie środki, nie wspominając o obrywaniu chorych liści i dokładnym wygrabianiu.
Najgorsza moja róża pod względem odporności a taka piękna.
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Witaj Aniu. Piszesz, że Twoja Edenka ma już spory pień. Jak kupowałam moje to myślałam, że ta róża nie ma takiego wigoru. Mam dwa krzaki i muszę je przesadzić. Wymyśliłam im miejsce, ale skoro to takie potwory to tam będę miały za mało miejsca. I kolejny dylemat
. Ania, cudne masz powojniki i takie zdrowe. Ja mam mało. W tamtym roku prawie wszystkie wielkokwiatowe miały uwiąd i je powykopywałam. Szkoda, bo są takie cudne.

- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Aniu, niezmiennie jestem oczarowana kącikiem z ławeczką
Klatka z lobelią też ślicznie się prezentowała. W ogóle podziwiam twoją umiejętność dobierania dodatków. Wszystko do siebie pasuje i co najważniejsze nieprzeładowane.
Piszesz ze niewiele cebulowych posadziłaś jesienią. Pewnie i tak wiosenne widoki będą nieziemskie. W poprzednich latach tyle cebulowych u ciebie było, że nawet jak część nie zakwitnie to i tak będzie co podziwiać.
Trzymam kciuki za pogodę w weekend. U mnie pewnie cały śnieg nie stopnieje, ale moze chociaż część hortensji uda się przyciąć

Klatka z lobelią też ślicznie się prezentowała. W ogóle podziwiam twoją umiejętność dobierania dodatków. Wszystko do siebie pasuje i co najważniejsze nieprzeładowane.

Piszesz ze niewiele cebulowych posadziłaś jesienią. Pewnie i tak wiosenne widoki będą nieziemskie. W poprzednich latach tyle cebulowych u ciebie było, że nawet jak część nie zakwitnie to i tak będzie co podziwiać.
Trzymam kciuki za pogodę w weekend. U mnie pewnie cały śnieg nie stopnieje, ale moze chociaż część hortensji uda się przyciąć

- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Witajcie. Juro już piątek. Na sobotę mam plany działkowe a tu śnieg nadal zalega.
Muszę jednak jechać i część chociaż ogarnąć, bo później przecież święta.
Przytnę winogrono, hortensje bukietowe, trochę suchych bylin, by odgruzować irysy i krokusy i może zrobi się ciut znośniej.
Zauważyłam niedobry objaw...zaczęłam włazić na strony sklepów z różami...
i e-clem też odwiedziłam i nawet wirtualne koszyki pozapychałam.
No nic. Na razie tylko naupychałam bez zamiaru kupna.
Elwi kochana u mnie żadna róża nie miała nawet kopczyka. Czy Ty rozumiesz jaką ogrodową depresję musiałam mieć jesienią? A teraz myślę sobie, jak skrajnie nieodpowiedzialnie się zachowałam...
Już nawet pal licho agrowłókninę na płaszczyki, ale żeby żadnego kopczyka?!
Mam nadzieję, że mnie, że nie będzie zbyt wielu przemrożeń, bo wszak działeczkę mam usytuowaną w pewnym zagłębieniu podług okalających terenów. Dodatkowo ogrody działkowe są gęsto obsadzane tujami co też nie pozwala wiatrom na zbytnie hulanie. No nic, już lada moment się okaże, czy będę zmuszona robić nowe zakupy a może trawę dla przekory zacznę wysiewać..?
I u mnie część narcyzów nie zakwitła choć wylazła zdecydowana większość. A Ty masz gliniastą ziemię, że giną narcyzki? Kupiłam troszkę tych starych, babcinych narcyzów z racji cudnego zapachu i nadziei na ich długowieczność. Zobaczymy.


Bietko dziękuję.
Mam gorącą nadzieję, że mimo mojej skrajnej jesiennej nieodpowiedzialności będzie co podziwiać i w tym sezonie.


Ewelinko o Edeny się nie martw. Jeśli mają kopczyki to i tak są uratowane. Najwyżej przytniesz je do tego poziomu. One jednak silnie rosną i nadrobią swoje w sezonie.
No mnie teraz też żal, że nie zrobiłam kopców a pnącym nie dałam płaszczyków. żal, wielki żal byłoby teraz stracić to co tak pięknie sobie już róże wyrosły, szczególnie te pnące. Bądźmy póki co dobrej myśli.


Tolinko witaj.
To Twój Eden tej zimy tak samo jak moje wszystkie róże, ponad 100 sztuk.
Myślę, ze za ok 2 tygodnie wszystko będzie już jasne. Trzymajmy kciuki.



Haczer to u mnie taką koszmarną różą jest Laguna z ADR'em.
Zaczyna łapać plamistość już końcem maja a początkiem czerwca. Poprzysięgłam sobie, że ją w tym sezonie wykopię w diabły. I teraz już mięknę, bo kwitnie zjawiskowo. Jednak jak znów tak zacznie to nie czekam końca sezonu tylko kopię od razu i sadzę inną.


Ewa -Pashmina za wczasu przesadź Edeny, bo rosną niczym różane potwory.
Co do powojników, to już teraz wiesz dlaczego przestałam kupować wielkokwiatowe, szczególnie wcześnie kwitnące. Szkoda zdrowia i pieniędzy na nie. Wolę pewniaki. Choć może niepotrzebnie wykopałaś swoje. One zazwyczaj odbijają i ponoć z roku na rok są coraz silniejsze. Takie krążą pogłoski w tym temacie. Ja niestety nie mogę tego potwierdzić. U mnie "cinko" przędą a niektóre już wcale.



Wiolu i ja jestem bardzo zadowolona z efektu, jak kąt wstydu ewaluował w tajemniczy, zaciszny kącik. Bardzo go lubię.
Miałam ochotę kupić jakieś kolejne ozdoby na działeczkę ale obawiałam się owego przeładowania i grzecznie na myślach poprzestałam.
Wiolu oby choć połowę cebulowych z lat poprzednich zakwitło, oby...
Mam takie same plany na weekend. Trzymajmy kciuki za pogodę.



Zeszłoroczne, balkonowe kompozycje. Królowały biel i niebieskości. Dziś kupiłam bratki żółte i żółto -rożowe, to chyba na przekór tej ciągnącej się zimie. Takie pragnienie słońca i ciepła.


















Przytnę winogrono, hortensje bukietowe, trochę suchych bylin, by odgruzować irysy i krokusy i może zrobi się ciut znośniej.

Zauważyłam niedobry objaw...zaczęłam włazić na strony sklepów z różami...



Elwi kochana u mnie żadna róża nie miała nawet kopczyka. Czy Ty rozumiesz jaką ogrodową depresję musiałam mieć jesienią? A teraz myślę sobie, jak skrajnie nieodpowiedzialnie się zachowałam...


Mam nadzieję, że mnie, że nie będzie zbyt wielu przemrożeń, bo wszak działeczkę mam usytuowaną w pewnym zagłębieniu podług okalających terenów. Dodatkowo ogrody działkowe są gęsto obsadzane tujami co też nie pozwala wiatrom na zbytnie hulanie. No nic, już lada moment się okaże, czy będę zmuszona robić nowe zakupy a może trawę dla przekory zacznę wysiewać..?

I u mnie część narcyzów nie zakwitła choć wylazła zdecydowana większość. A Ty masz gliniastą ziemię, że giną narcyzki? Kupiłam troszkę tych starych, babcinych narcyzów z racji cudnego zapachu i nadziei na ich długowieczność. Zobaczymy.


Bietko dziękuję.




Ewelinko o Edeny się nie martw. Jeśli mają kopczyki to i tak są uratowane. Najwyżej przytniesz je do tego poziomu. One jednak silnie rosną i nadrobią swoje w sezonie.

No mnie teraz też żal, że nie zrobiłam kopców a pnącym nie dałam płaszczyków. żal, wielki żal byłoby teraz stracić to co tak pięknie sobie już róże wyrosły, szczególnie te pnące. Bądźmy póki co dobrej myśli.


Tolinko witaj.





Haczer to u mnie taką koszmarną różą jest Laguna z ADR'em.




Ewa -Pashmina za wczasu przesadź Edeny, bo rosną niczym różane potwory.
Co do powojników, to już teraz wiesz dlaczego przestałam kupować wielkokwiatowe, szczególnie wcześnie kwitnące. Szkoda zdrowia i pieniędzy na nie. Wolę pewniaki. Choć może niepotrzebnie wykopałaś swoje. One zazwyczaj odbijają i ponoć z roku na rok są coraz silniejsze. Takie krążą pogłoski w tym temacie. Ja niestety nie mogę tego potwierdzić. U mnie "cinko" przędą a niektóre już wcale.




Wiolu i ja jestem bardzo zadowolona z efektu, jak kąt wstydu ewaluował w tajemniczy, zaciszny kącik. Bardzo go lubię.
Miałam ochotę kupić jakieś kolejne ozdoby na działeczkę ale obawiałam się owego przeładowania i grzecznie na myślach poprzestałam.
Wiolu oby choć połowę cebulowych z lat poprzednich zakwitło, oby...
Mam takie same plany na weekend. Trzymajmy kciuki za pogodę.



Zeszłoroczne, balkonowe kompozycje. Królowały biel i niebieskości. Dziś kupiłam bratki żółte i żółto -rożowe, to chyba na przekór tej ciągnącej się zimie. Takie pragnienie słońca i ciepła.
















- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
I jak tu się nie zachwycić tą orgią kolorów.
I najlepiej zostać tu, a nie patrzeć za okno. Czy ta zima nie odpuści w tym roku?? 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
To mnie nie pocieszyłaś z tymi tulipanami
Nie cierpię sadzić cebulowych, więc informacja, że muszę to robić co roku wcale a wcale mi się nie podoba
A tak je lubię wiosną...


Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 8
Już nawet pal licho agrowłókninę na płaszczyki, ale żeby żadnego kopczyka?!



Sorry, pewnie Tobie nie do śmiechu, ale mnie tak, ponieważ ja co roku uprawiam "zerokopczyki"



Nie tylko ja uprawiam takie "lekkie" podejście do kopcowania





Czytam, że wpadłaś z wizytą do sklepów różanych i powojnikowych



Ja przynajmniej najbardziej lubię ten moment

Życzę Ci udanej zabawy sklepowej

Cudne fotki

