Kochane na was zawsze można liczyć

Dziękuję za zrozumienie i wsparcie

Życie toczy się dalej, nawet gdy brakuje strasznie cudnego futerka do wymiziania
Aniu Annes i jak tam roślinki? Mama nadzieję, że mają się dobrze mimo wszystko? U mnie niektóre zachowują się jakby nigdy nic (np. cebulowe), ale żeby sprawdzić wiele innych ciągle trzeba czekać...
Ewuś ewarost mam nadzieję, że za kilkanaście lat ogród jednak mi nie spowszednieje i ja również będę miała takie fajne hobby na emeryturze zamiast pójść w ślady wielu emerytów, którzy z nudy zajmują się wyłącznie plotkowaniem i narzekaniem

Dziękuję za miłe słowa o kotku

Póki co właściciele Kitka nawet nie chcą słyszeć o innym kotku, ale kto wie? Mój Florek też nie byl w planach, a gdy tylko zobaczyłam go jak błąka się bezdomny, to długo się nie zastanawiałam
Ewuś 36jj moje psiaki też większą część dnia spędzają w domu, ale gdy jest ciepło wypuszczam je też na dwór, żeby miały więcej ruchu. Takie wierciochy jak Dolly czy Szeri strasznie nudzą się w domu, a ja też nie zawsze mam czas, żeby zabawiać je tyle ile one by chciały

Moje róże też nie okryte, więc ciekawa jestem niezmiernie jak zniosły te dziwne temperatury...
Olu dziękuję

No dokładnie, że u ludzi występują wszelkie paskudztwa to wiemy od dawna, ale żeby nawet takie biedne niewinne zwierzaczki musiały tak cierpieć... Myślimy, że mamy przed sobą wiele lat z ulubieńcem, a tymczasem po kilku miesiącach musimy się żegnać...
Natalko dziękuję

Masz rację, kotek był naprawdę kochany i sprawił wszystkim tyle samo radości swoim krótkim życiem, co teraz cierpień swoim odejściem...
Karolinko dziękuję

Jest to śmiertelny wirus, który nosi w sobie ponoć wiele kotów, ale nie u wszystkich się on aktywuje. Gdy się jednak uaktywni nie ma szans na wyleczenie
Dominisiu dziękuję

Szkoda wielka, ale cóż poradzić?... Nie jedna łza popłynęła po jego odejściu, nawet wet dzwonił i pytał o niego, a gdy musiał przekazać siostrze ostateczne potwierdzenie to widać było, że tak samo przeżywa to jak i my wszyscy...
Soniu na pocieszenie napiszę, że nadmiar marcinków dość łatwo się usuwa (są gorsze roślinki pod tym względem niż one

), za to jesienią jest na co popatrzeć

No niestety - szybko okazało się, że zwierzaki oprócz wielu radości mogą przynieść również wiele smutku, zwłaszcza gdy musimy je pożegnać w tak młodym wieku...
Za oknem prawdziwa wiosna, pogoda nie pasuje do smutków, a ponieważ i tak mój wątek zbliża się do regulaminowych stron, to chyba najlepsza pora na zaproszenie was do nowego wątku:
viewtopic.php?f=2&t=104891
Moderatorów proszę uprzejmie o zamknięcie tego wątku
