Piękny okaz
W ogrodzie nie grzebią ale głosik mają donośny
Calka, Felixa , dzięki za pomoc
A ja dzisiaj byłam świadkiem dziwnej sytuacji
Po 15-ej , poszłam nasypać ziarna sikorkom . Sypnęłam , wyłożyłam twarożek , smalczyk i stanęłam gdzieś 2 metry od miejsca gdzie jedzą . Sikorki pałaszowały nasionka kiedy zza muru z prędkością światła na stado" rzucił" się jakiś duży ptak

sikorki w oka mgnieniu zerwały się do lotu a on za nimi , kilka sekund wirował , kiedy mnie zobaczył wywinął w długą , odleciał .
Pierwszy raz coś takiego widziałam , stałam jak zamurowana , nie umiem powiedzieć jak duży był ani jak wyglądał , pamiętam tylko szarobiały rozłożony ogon jak uciekał . To jakiś desperat myszołów ? Widać ,głód mu dokuczył skoro zdecydował się zaatakować w ogrodzie między budynkami .
Sikory bezpieczne
