Paulinko oj tak, nasze hobby zdecydowanie lepsze
Olu Szeri już od dawna ma uszyte większe łóżko, ale ciągle jeszcze od czasu do czasu lubi zwinąć się w kłębek na starym

Rozumiem cię doskonale, do samego końca miałam wiele wątpliwości, ale wiele naczytałam się o wadach i zaletach sterylizacji, chyba najbardziej przekonało mnie to, że ma to uchronić ukochaną psinkę przed wieloma chorobami jak ropomacicze i nowotwory. Ich prawdopodobieństwo jest bardzo duże, a wtedy i tak trzeba wykonać ten zabieg, tyle że obarczony jest wtedy o wiele większym ryzykiem, im starszy pies tym gorzej znosi narkozę, i wiele podobnych. Dolly świetnie zniosła zabieg, dlatego z Szeri już łatwiej przyszła mi ta decyzja. Nie wiem po kim młoda otrzymała geny, bo i budowa i włosy wcale nie upodabniają ją do rodziców, ale gdy idziemy na spacer i spojrzy się na sposób trzymania uszów to nie ma szans, żeby Bergen wyparł się ojcostwa
Ewuś 36jj miło cię znowu widzieć

U mnie w wątku martwy sezon, więc trzeba było ożywić sobie życie szczeniakiem

A tak poważnie, to raczej nie planowaliśmy powiększenia rodzinki, ale Szeri jakoś nie znalazła fajnego, dobrego domu (co prawda im dłużej u nas była, tym słabiej go szukaliśmy

), byle gdzie bym jej w życiu nie oddała, no i została u nas. Wizja posiadania trzech psów lekko mnie przerażała, ale nie jest tak źle, a z młodej jest taka słodka łobuzica, że nie sposób jej nie kochać... Czy Ernest jest dużej rasy? Faktycznie 8 lat to nie tak dużo...
Ewuś ewarost 
Akurat tobie ta ogrodoza naprawdę służy, zawsze podziwiam u ciebie zapał do wszelkich nowinek, eksperymentów...
Tereniu natura co prawda okryła litościwie moją "wiosnę" śnieżkiem, ale niestety nie jest go zbyt wiele, więc nie wiem co to będzie po tych mrozach

Na wiosenne napaleńce em zrzucił śnieg przy odśnieżaniu kostki, ale co z powojnikami, różami... Trudno, co będzie to będzie. Szeri wygłaskana
Uleńko suczki koleżanki pojechały na maksa, u mnie przynajmniej kolor się zgadza

Miałam nadzieję, że już w tym roku nie będzie takich wielkich mrozów, teraz boję się co to będzie z tymi wszystkimi sprinterami... Cieszę się ogromnie, że roślinki się przyjęły i cieszą oczy, zawsze taka informacja dla mnie jest bardzo miła. Ja też uwielbiam, gdy przy nawet odrobinie słoneczka wszystkie astry aż roją się od wszelkich bzyczków i motylków
Aniu Minnie Dolly była jedynym kudłatkiem w trzech miotach jej mamusi, ale pozostałe mają dłuższą sierść i bardziej szorstką, więc naprawdę nie wiem po kim Szeri odziedziczyła geny... Dolly pierwszy zastrzyk przeciwbólowy dostała zaraz po zabiegu, na drugi dzień byliśmy na kontroli i dostała drugi, trzeciego dnia już żadnego nie trzeba było, bo nikt już by nie powiedział, że cokolwiek miała robione

Te zastrzyki są na morfinie, więc była spokojna i nie widać było, żeby ją coś bolało. Dolly mimo moich wczesniejszych obaw jakoś bardzo nie szalała w tym kubraczku, tylko gdy ranka zaczynała się goić spróbowała się go pozbyć
Zanim zdecydowałam się na ten zabieg, sporo czytałam o nim, ale bardziej pod kątem czy w ogóle go robić. Po twoim poście od nowa przekopałam internet bardziej skupiając się na właściwym terminie. Niestety wcale przez to nie zrobiłam się mądrzejsza, wręcz przeciwnie

Ile osób tyle opinii, jedni piszą tak jak ty, że po pierwszej cieczce, inni że przed. W Ameryce sterylizuje się już 2-3 miesięczne szczenięta. Gdyby tylko chodziło o charakter to pół biedy, bo Dolly nawet po ciąży i porodzie jakoś nie bardzo wydoroślała, ale niektórzy piszą, że wczesna sterylizacja zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia nietrzymania moczu, za to najnowsze badania wykazały, że w największym stopniu chroni przed nowotworem sutka, a każda kolejna cieczka to spory procent zagrożenia więcej. Powiem ci, że zgłupiałam kompletnie i już sama nie wiem co robić... Zapytam jeszcze weta o to, zobaczymy co powie.
Zwierzyniec wygłaskany, jeden od drugiego jest większym pieszczochem, więc każdą okazję do głaskania chętnie przyjmują
Masz rację, w sumie to nasze hobby najmniej szkodliwe, wręcz zdrowotne, więc cieszmy się, że akurat takie mamy
Natalko no nie wiem właśnie jak to będzie po tych mrozach

Przecież to nawet nie chodzi o samych cebulowych sprinterów, ale całe mnóstwo innych roślin się już przebudziło do życia jak róże, powojniki, piwonie... Ze storczykiem chyba źle się wyraziłam, jest u mnie już od dawna, a pisząc "kolejny dołączył" miałam na myśli, że dołączył do kwitnących kolegów
