Witajcie!
Znowu mi się to zrobiło. Napisałam się jak głupia i jak jeszcze głupsza nacisnęłam nie ten klawisz, co trzeba i wszystko wysłałam w
'Kosmos'. Tym razem sama to sobie zrobiłam, a nie ma nic gorszego niż być wściekłym na samego siebie.
Taki piękny, taki słoneczny był dzionek, tyle radości mi dał, a na koniec załatwiłam sobie humor na amen.
Dzisiaj wysiałam kolejne roślinki, pikowane wczoraj żyją (jeszcze), siane nieco wcześniej wychylają łebki, co mnie cieszy niezmiernie, bo nawet bieluń surmikwiat 'Ballerina' wykiełkował w komplecie i goryczki (mieszanka gatunków) też pięknie zazieleniły kuwetkę. Tylko różowa gazania coś się ociąga i pierwiosnki śpią jak susły.
Być może nasiona gazanii nie mają siły kiełkowania. Lato było mokre i mimo że nasiona wysuszyłam dokładnie, to jednak mogą być niedobre.
Na parapecie należącym do Misi stanęły dwie szklarenki i oczywiście od razu także one stały się jej własnością. Na szczęście są odporne na kocie ciałko.
Asiu [iwwa] - no wiesz, ja nie umiem chodzić krokiem spacerowym, zawsze pędzę jak mały samochodzik. Oczywiście w realu, a tutaj to mili goście przyśpieszają bieg wątku, za co jestem wszystkim bardzo wdzięczna.
Do wiosny coraz bliżej, więc już niedługo będziemy na żywo podziwiać wiosenne kwiatuszki.
Pozdrawiam wzajemnie i dziękuję.
Alicjo - to że samo rośnie to fakt, tylko trochę trzeba przy tym pochodzić.
Na M nie narzekam, oby tylko zdrowy był.
Dziękuję i wzajemnie zdrówka Wam życzę.
Malwinko - dziękuję za wyczerpujący wykład.

Muszę się dokładnie wyuczyć, by zacząć stosować, a nie jest to dla mnie łatwe, komputer to ciągle jeszcze dla mnie nieodkryta karta.
Za dobre życzenia dziękuję i odwzajemniam.
Iwonko1 - heliotropy z drugiego siewu dużo ładniejsze, ale też gęściej siałam.
Ja mam dwa dwupiętrowe foliaki, ale u mnie one dopiero na balkonie spełniają swoją rolę. Teraz na parapecie zamkniętego pokoju stoi regalik z trzema półkami, a czwartą półeczkę tworzy sam parapet.
Nie lubie leżeć w biały dzień, a wieczorem nie zasnę bez choćby godzinnej lektury. Kwestia przyzwyczajenia.
Powiem Ci, ze jesteś szczęściarą,

bo maki nie tolerują przesadzania. Moja sąsiadka nabrała ode mnie mnóstwo sadzonek i wszystkie jej padły.
W tym roku pojedyncze makówki zostawię, by sprawdzić, czy się wysieją i ewentualnie jak zakwitną.
Pozdrawiam wzajemnie.
Irenko [adamiec] - widzę, że ciągle masz kłopoty ze snem. Bardzo Ci współczuję.
Rozumiem też Twój niepokój o czekające Was trudne dni. Znam to z autopsji, ale też wiem, że my silne baby i zawsze dajemy radę. Trzymaj się kochana.

Trzymajcie się oboje.
Ewelinko - odpukałam w niemalowane, a i tak problem był, tylko tym razem sama sobie biedy napytałam.
Już mnie trochę poznałaś i wiesz, że jestem strasznie wyrywna. Mam zielone na parapetach to i zima szybciej mi mija.
Za słoneczko dziękuję, pięknie świeciło! Pozdrawiam wzajemnie.
Justynko [1002] - miło mi powitać nowego gościa. Furteczka zawsze u mnie otwarta, zapraszam.
Gazania nie jest trudna w uprawie, natomiast motylki już tak. Gazanię można wysiewać aż do marca, zdąży zakwitnąć, natomiast motylki spokojnie możesz wysiać zgodnie z instrukcją na opakowaniu. One dość szybko rosną i wcześnie zakwitają. Warto poczekać, bo im później zasiane, tym łatwiejsze w doprowadzeniu do kwitnienia. Powodzenia w uprawie!
Zuziu111 - orliki bardzo lubię, a siewki na parapetach zastępują mi roślinki na rabatach.
Każda sieweczka z własnej '
produkcji ' cieszy ogromnie. Liliowce Ci rosną, a wraz z nimi serce, natomiast petunie pewnie jeszcze śpią. Gdy się obudzą, będzie kolejna radocha!
Za słoneczko bardzo dziękuję.

Pięknie świeciło i malowniczo zachodziło.
