Kochani, dziękuje za wpisy, Jadziu, Andrzeju, Lucynko, Ewo, Halinko,Marysiu.
Przepraszam za milczenie, czas tak pędzi a ja stale w rozpędzie. Luty nawet nie wiem kiedy minął , krążyłam między domem , szpitalem
i działką.Kotki czekały na jedzonko , rośliny doniczkowe na ciepełko bo mróz wchodził do altanki. Ogarniam to sama, Tereska ma problem z nogą i nie wychodzi z domu . Apteki i markety to moja specjalność . Staram się zapełniać moje parapety,czeka mnie pikowanie a miejsca brak. Pech też mnie nie ominął przewróciłam się na rowerze i nogę mam obolałą, nic to daję radę byle mrozy odeszły, eM stanął mocno na nogach .Zaniedbałam moją ukochaną maszynę ,FO tylko czytam i zaglądam do Waszych ogrodów.
Teraz kilka zimowych fotek z mojego ogródka.
rośliny zielone dobrze się mają! Kiedyś chyba kisiłaś ogórki w studni? czy dobrze pamiętam? czy to te ogórki? Taka koza w ogrodzie też mi się marzy, mogłabym gotować kurom nie w domu tylko na powietrzu, ale do tej pory nie kupiłam 
Historyjka sielska a kotek oswojony! 
Jeszcze poczekaj, jeszcze za wcześnie, a tymczasem niech się tam roślinki rozpychają do woli. 
królowa jeszcze bez korony.
, ten kolor i ta zgrabna nóżka... nie widzę płci przeciwnej? 
Gratuluję!
Oby jak najszybciej skończyły się mrozy tego sobie wszyscy życzymy .Zdrowiej 
Współczuję Ci i utulam. 
