Witajcie kochani

Paradoksalnie teraz, gdy powinnam mieć więcej czasu na bywanie na forum, wcale tak nie jest i nadal mnie tu o wiele mniej niż bym chciała

Szeri rośnie jak na drożdżach, a wraz z tym rośnie jej apetyt na figle

Odkryła na przykład,
że ze swojego legowiska można zrobić super gryzak i co rano zastaję kuchnię zasłaną watoliną

Nie omieszkała się również "poczęstować" książeczką zdrowia swojej mamusi, którą nieopatrznie zostawiłam na chwilę na kuchennym stole

Weterynarz w głos się śmiał, gdy mu pokazałam to "dzieło" ze zjedzonym rogiem... Śmialiśmy się, że uznawane za jedno z najgłupszych wytłumaczenie dzieci "pies zjadł mi pracę domową" nagle okazało się jak najbardziej prawdziwe

Sporo czasu muszę teraz poświęcić Dolly, bo jednak zdecydowaliśmy się na jej zabieg. Przez dwa tygodnie nie wolno jej skakać, biegać, szczekać itp., więc trzeba ją pilnować, bo wytłumaczyć się nie da

Do tego ostatnio szwankował mi internet, wejście na jakąś stronkę z kilkoma zdjęciami graniczyło z cudem. Już się nawet zaczęłam rozglądać za nowym dostawcą, ale coś mi podszepnęło, żeby spróbować z inną przeglądarką i okazało się, że wszystko gra, a ja się tyle męczyłam

Teraz będę mogła chociaż nadrobić trochę zaległości na forum.
Kasiu no tak, dzieci - czy to psie czy ludzkie - oznaczają nieprzespane noce
Aniu anabuko dziękuję
Iwonko 1 też myślałam, że wreszcie będę miała więcej czasu, ale niestety jakoś się tak nie stało
Ewelinko żeby tylko nie było tak jak u mnie, że wpadnie ci w oko jakiś kudłaty słodziak i wtedy zdrowy rozsądek idzie na L4
Aniu Minnie najmłodszy piesio ma się świetnie, tak jak piszesz łobuzuje na całego

. Ale ponieważ robi to z wielkim wdziękiem nawet nie umiem się na nią gniewać
W tamtym tygodniu znalazłam wreszcie trochę czasu na szybki obchód po ogrodzie i przyznam, że kilka rzeczy wprawiło mnie w lekkie osłupienie...
Wszędzie pomieszanie z poplątaniem - pierwiosnki kwitną
chryzantemy jeszcze nie do końca kolorek straciły
róże kwitną sobie jeszcze zeszłorocznymi kwiatami, a już pąki listków zawiązują
ciemierniki kwitną w najlepsze
cebulowe piórka powypuszczały
wawrzynek już cały obsypany
Gdyby to był marzec odtrąbiłabym radośnie nadejście wiosny

, ale w obecnej sytuacji raczej mi do śmiechu nie jest

Zwłaszcza, że dzisiaj już mam taki widok za oknem
A kto to wie, co będzie dalej...
Dobrze chociaż, że na oknie przyjemniejsze widoczki
Jasiek uratowany w ostatniej chwili od śmierci na dworze odwdzięczył się kwiatuszkami
I jaśmin pachnący
