Witam wszystkich milusińskich ,pogoda doskonale nadaje się do pracy w ogrodzie ,więc robię co mogę ,przedwczoraj myślałam ,ze skończę z różami ,bo tylko troszkę mi zostało,ale ta troszka była na drugi dzień nie do skończenia i znowu zostało mi troszkę na następny dzień

,co krok znajduję jakieś nieotulone róże,,ale dzisiaj znowu dorobiłam i jak sypnie śniegiem to zrobią się nad różami cieplutkie podusie powietrzne i może jakoś przetrwają a na wielkie mrozy są jeszcze w garażu kapy ,koce ,kożuszki i inne części garderoby niepotrzebne nam ale różom się przydają .
Tereniu,róże okrywam i okrywam i nie mogę skończyć

aż mnie wiosna zastanie i wszystko trzeba będzie sprzątać ,na razie nie jest jakoś źle na polu ,ale różnie może być ,potem wszystkiego naraz nie zdążę ,wspomnienia i ja lubię bo tak mobilizują do dalszego działania i fajnie patrzy się na kwitnące roślinki,pozdrawiam
Aluś,witaj ciesze się ,że jesteś w moim ogrodzie ,buziaczki
Dorota,zające w ogrodzie mają się dobrze ,teraz zimują w domu,a 14 go się boję

,pozdrawiam
Gosiu,wszystkie wspomnienia są piękne ,bo tacy jesteśmy nienasyceni kwitnących roślin ,pozdrawiam
Wikciu,witaj w moim ogrodzie ,narcyzy to bardzo proste roślinki i dające radę w każdym miejscu ,nie wiem dlaczego masz tyle niepowodzeń ,może te nowe odmiany takie kapryśne i jednorazowe ,moje już parę lat rosną w jednym miejscu ,na wiosnę zasilam je i drugi raz po przekwitnięciu,u mnie rosną w półcieniu,ale słoneczko też lubią ,ale miałam też z tych nowoczesnych to niektóre odmiany też mi zniknęły ,pozdrawiam i zapraszam znowu
