Chleba nie piekę, dwa razy mi super wyszedł, a później nigdy mi się nie udał zawsze w środku miałam zakalec
Pierwsze koty za płoty cz.lll
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Jak pięknie wszystko oszronione, może w końcu zima nadejdzie.
Chleba nie piekę, dwa razy mi super wyszedł, a później nigdy mi się nie udał zawsze w środku miałam zakalec
Nieraz mam ochotę spróbować jeszcze raz, ale nie mam odwagi kolejny raz ponosić porażki.
Chleba nie piekę, dwa razy mi super wyszedł, a później nigdy mi się nie udał zawsze w środku miałam zakalec
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Jakie piękne zimowe zdjęcia, Iwonko!
Kocham takie klimaty
, a u mnie wprawdzie lekusieńki mrozek trzyma, ale takich widoków niet.
Słonko też już się na nas pogniewało
i schowało się za chmury, a choć nic z tych chmur nie spadło, to nie było miło.
Dobrej nocki, Iwonko.
Kocham takie klimaty
Słonko też już się na nas pogniewało
Dobrej nocki, Iwonko.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42397
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ładne zdjęcia Iwonko, wydobyłaś urodę z resztek ogrodowych
Coś czuję, że całą zimę zabrali Amerykanie, bo dzisiaj kopałam trawkę moim pierzastym i po cieniutką deseczką znalazłam nie tylko nagusa ślimaka ale i jego jajka, które na ogół wykopywałam z głębszych warstw.
Nie wiem czy się cieszyć czy nie? Pozdrawiam serdecznie
Coś czuję, że całą zimę zabrali Amerykanie, bo dzisiaj kopałam trawkę moim pierzastym i po cieniutką deseczką znalazłam nie tylko nagusa ślimaka ale i jego jajka, które na ogół wykopywałam z głębszych warstw.
Nie wiem czy się cieszyć czy nie? Pozdrawiam serdecznie
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj
. Ależ ładną wiosnę przywołałaś
. Ja nawet tego roku żadnej rośliny włókniną nie okryłam bo póki co jest za ciepło . Trochę się martwię tym ciepłem bo rośliny mogą szybko ruszyć i będzie problem. Oby jednak nic takiego nie miało miejsca . Jeszcze nie robiłam obchodu ale z tego co widzę z okna to niektóre rośliny jakby poczuły wiosnę
. mrożone zdjęcia też bardzo ładnie pokazałaś
. U mnie na razie łagodnie, bez większego mrozu . Pozdrawiam
.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witam się miło
A propos stokrotki afrykańskiej, to mi sklepowe w tym roku w ogóle nie chciały kwitnąć! Kupiłam śliczne dwie, jedna różowa, druga żółtobrązowa, krępe i pełne kwiatów, a po posadzeniu pokwitły jeszcze tydzień i do widzenia
Moje z siewu za to są nie do zdarcia i kwitły jeszcze w grudniu.
Takie letnie fotki cieszą bardzo
A zimowe też mi się bardzo podobają, przypomniało mi się takie ćwiczenia w podstawówce z fizyki, ze sznureczkiem w szklance solanki, jak się kryształki na włoskach wytrącały, to na tym zdjęciu identycznie to wygląda ;)

Klejnociki!
A propos stokrotki afrykańskiej, to mi sklepowe w tym roku w ogóle nie chciały kwitnąć! Kupiłam śliczne dwie, jedna różowa, druga żółtobrązowa, krępe i pełne kwiatów, a po posadzeniu pokwitły jeszcze tydzień i do widzenia
Takie letnie fotki cieszą bardzo

Klejnociki!
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Pięknie lodowe diamencik skrzą się w słonku . Spacer po lesie i łąkach, słoneczny mroźny dzień, czy to nie jest cudowne,to uwielbiam zimą.
Mam nadzieje,że doczekam się jeszcze takich dni tej zimy.Iwonko, dziękuje za zdjęcia.
Mam nadzieje,że doczekam się jeszcze takich dni tej zimy.Iwonko, dziękuje za zdjęcia.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, dawno nie zaglądałam, ale powoli się budzę i nadrabiam zaległości w zaprzyjaźnionych wątkach
Masz oko do zdjęć
Wydawałoby się, że takie 'zwykłe' zasuszone trawki, a na twoich fotkach wyglądają bajecznie
Umiesz wspaniale pokazać urodę nawet najmniejszego ździebełka.To wielki dar! Powinnaś wystartować w jakimś konkursie fotograficznym.
PS. A rowerowa torba od Mikołaja - pierwsza klasa
Sama marzę o czymś podobnym
Masz oko do zdjęć
PS. A rowerowa torba od Mikołaja - pierwsza klasa
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
To się Mikołaj nadźwigał biedny tylu prezentów
Piękny ten twój Kaprys
Widzę, że i u ciebie kwiatom pomyliły się pory roku
Super wyglądają te gałązki "maczane w cukrze"
choć zdecydowanie wolę kolorową wiosnę 
Widzę, że i u ciebie kwiatom pomyliły się pory roku
Super wyglądają te gałązki "maczane w cukrze"
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko
Z wielką przyjemnością obejrzałam twoją wiosnę wspominkową.
\
Ach cudne kolokri i roślinki.
Ale i te śnieżne, oszronione wyglądają całkiem uroczo.
Teraz pomroziło.Ale u mnie śniegu zero.Pomału mróz lżeje.I może dobrz, może żle.Wszak to zima jeszcze.
Do marca i do wiony daleko.
To niech teraz będzie ona, a potem prawdziwa piękna wiosna.
Z wielką przyjemnością obejrzałam twoją wiosnę wspominkową.
\
Ach cudne kolokri i roślinki.
Ale i te śnieżne, oszronione wyglądają całkiem uroczo.
Teraz pomroziło.Ale u mnie śniegu zero.Pomału mróz lżeje.I może dobrz, może żle.Wszak to zima jeszcze.
Do marca i do wiony daleko.
To niech teraz będzie ona, a potem prawdziwa piękna wiosna.
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko ,przepięknie pokazałaś rośliny w diamentowej szacie . Natura ciągle nas zaskakuje tym , że po prostu jest piękna a my za każdym razem nadziwić się nie możemy .Zima troszeczkę przypomniała sobie o nas , ale chyba na krótko . trudno , oby nie dokuczyła nam jednak w maju .Pozdrawiam
U mnie dzisiaj śnieżna zawieja .
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko..piękne oszronione zdjęcia, natura i z wody potrafi coś pięknego stworzyć.
. U mnie dziś tworzy z padającego śniegu. Piękny zimowy krajobraz
.. Niestety ponoć od jutra deszcz.
. Pozdrawiam. 
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Miałam ogromną nadzieję, że z zimowymi zdjęciami trafię dokładnie w Wasz gust. I jak zwykle się na Was nie zawiodłam
Mnie one ucieszyły podobnie. Najpiękniej wyglądało to wszystko na żywo, ale i na ekranie jest niczego sobie. Za pochwały dla wszystkich
Dorotko-dorcia7, to zupełnie tak, jak ja
Dla mnie zima może nie istnieć, taka jak jest teraz całkowicie mi wystarcza. Zimno, ale nie za bardzo, nareszcie sucho- tak może być do marca. A potem, to już tylko lepiej.....Chyba się rozmarzyłam
Maryniu, kilka ostatnich dni było mroźniejszych, ale zupełnie bez śniegu. Dzisiaj odrobinę poprószyło, ale jak na razie ledwo śnieg widać na trawnikach. Słońce nie skąpiło swego blasku i chociaż jego promienie jeszcze chłodne, to dzień od razu robi się przyjemniejszy. Nawet mi nie przeszkadza, że ślepi prosto w oczy, chociaż raczej mam oczy nadwrażliwe i latem nawet w pochmurne dni często chodzę w okularach. Rzadko kiedy udaje mi się tak rano wyjść pooglądać widoki, zazwyczaj jestem w jednej, albo w drugiej pracy, a jak nie pracuję to jestem na basenie. Ale czasami robię jakieś odstępstwo od reguły i wtedy czerpię pełnymi garściami
Odliczanie do wiosny już się rozpoczęło, ale to jeszcze kawał czasu
Dorotko-korzo_m, dla mnie zima może zatrzymać się właśnie na takim etapie
Leciuteńki mrozik, okolica pobielona szronem i słońce. Taką zimę mogłabym nawet polubić.
Z chlebem się nie poddawałam. Miałam nawet tak, że po kilku latach pieczenia, raptem przestał mi się udawać. Ale ciągle próbowałam od nowa i teraz mogę już robić z zamkniętymi oczami. Wokół mnie już w bardzo wielu domach odbywa się pieczenie. I każdemu wychodzi inny, co nie znaczy, że gorszy.

Lucynko, taki delikatny mrozik i ja nawet lubię
Ale tylko dopóki jest puszysty i czysty. W mieście niestety trwa to tylko chwilkę i robi się nieprzyjemnie. Takie igiełki na roślinach uwielbiam, nie tylko dla zdjęć jakie można wyczarować, ale dla samego miłego widoku dla oka
Świat jest wtedy jak zaczarowany, bajkowy
. Tym razem igiełeczek było bardzo, bardzo maleńko. Żeby je zobaczyć, musiałam przestawić się na makro
Marysiu, ostanie trzy noce było około -8*, a w dzień niewiele mniej. Jednak w słonecznych promieniach wydawało się cieplej. Nawet odważyłam się na pieszy powrót z pracy. Nie, żeby to było jakieś nadzwyczajne wydarzenie, mam do przejścia około czterech kilometrów. Zazwyczaj jednak nie chce mi się łazić i wygodnie wsiadam w autobus, a jeszcze lepiej jak mogę wskoczyć na rowerowe siodełko. Ale o tym, to mogę sobie na razie tylko pomarzyć
Ewelinko, z okrywaniem roślin też się wstrzymywałam do ostatniej chwili. Czy było to konieczne? Mam wątpliwości, bo nawet -10, to nie są jakieś siarczyste mrozy. Tyle, że bez ciepłej kołderki ze śniegu. No, ale okryłam i mam nadzieję, że nie będzie im zbyt ciepło. Bo w razie czego szalika nie zdejmą, i guzika pod szyją też nie rozepną

Agnieszko, żółtobrązową stokrotkę też miałam i niestety również mnie nie zachwyciła. Na balkonie miałam jeszcze zwisającą i z tej zebrałam nasiona. Tylko czy aby na pewno? W każdym razie znalazłam jakieś nasionka nie podpisane, nawet je wysiałam, żeby zbadać zdolność i tak sobie teraz myślę, że to mogą być właśnie one. A co do zdolności, to zdolne bestyjki niesłychanie
. Na wysiane cztery, wszystkie wzeszły. Tylko ona kwitła z dużą przerwą, więc nie wiem czy znowu chcę ją mieć. Ale może spróbuję dla samego doświadczenia?
A propos doświadczenia solą, to robiłam w szkole takie samo i moje dzieci również. Chyba na stałe weszło do szkolnictwa
Wandziu, tylko słońce jest w stanie pokazać te skrzące się diamenty, bez niego nie byłoby tego uroku. A tak można się zapatrzeć i długo nie znudzić. W każdym razie dałam się namówić rodzicom na wyjazd na rynek, bynajmniej nie po, żeby zrobić zakupy. Oni weszli między stragany, a ja z aparatem skoczyłam w pole i wykorzystałam każdy promień słońca. Wtedy to dopiero miałam używanie. Wszystko było zalane słońcem i było po prostu cudownie
Dorotko-dorotka350, konkursy raczej nie dla mnie, jakoś nie ma na nie parcia. Dla mnie jurorami jesteście Wy
i to w zupełności mi wystarcza. Jury na dodatek dla mnie bardzo łaskawe, więc jak tu nie skorzystać?
To bardzo miłe móc spełniać marzenia
Zarówno innych, ale i własne. Bo czy nie zasługujemy na odrobinę szczęścia? Torba jest cudna i dokładnie trafiła w mój gust.

Danusiu, zaczął się nowy rok, może czas wystartować z własnym wątkiem? Żebyśmy i my mogły zajrzeć do Twojego ogródka?
Małgosiu, z roku na rok sobie obiecujemy, że to już ostatni raz. Że taka ilość prezentów, to gruba przesada. I co roku wychodzi tak samo- ledwo się wszystkie mieszczą pod choinką
W większości są to drobiazgi, ale każdy zapakowany osobno, żeby robił tłok. Ale i osób do obdarowania całkiem spora gromadka, to i prezentów musi być dużo.
Za wiosną i ja już tęsknię. Zaczęłam już tęsknić w październiku
Zimne, pochmurne miesiące strasznie mi się ciągną. Chociaż w tym roku i tak jakoś szybko mi one przelatują, nie jest tak źle. Chyba najgorszy jest dla mnie marzec. Wtedy w Waszych ogrodach już króluje wiosna, a u mnie jeszcze ciągle nie ma jej zupełnie śladu. Z uporem wpatruję się w ziemię, a tam same grudy
Kaprys jest moim ulubieńcem i skubany doskonale to wie
Wystarczy, że do mnie podejdzie i z miłością spojrzy w oczy, a już mięknę jak wosk. I co bym nie robiła, to jest to odsunięte, bo teraz jest czas na mizianie
Aniu, dzięki zdjęciom ciągle pamiętamy jak cudna może być wiosna. I chociaż poprzedni sezon był zdecydowanie okropny, to jak widać było i pięknie. Kolory zatrzymane w kadrze mamy na zawsze i w każdej chwili możemy przenieść się w czasie

Elu, masz rację
Natura tworzy cudeńka, które czasami z nieudolnością próbujemy naśladować. Co roku przeżywamy to samo. Oczy szeroko otwarte, dech zaparty- a dziwy dzieją się same. Zimę przyjmuję jako zło konieczne. ale jeżeli już musi być, to teraz. W maju jest to co najmniej niestosowne i może wyrządzić wiele szkód. Wtedy, to już powinna być tylko wiosna i rabaty pełne kwiatów. Chociaż u mnie maj jakoś jeszcze bardziej zielony niż kolorowy, ale nawet takie widoki dają nadzieję na przyszłość
Zuziu, u mnie śniegu jeszcze niewiele, ale jak na razie ciągle pada. Jutro jednak lecę rano do pracy, to nie wiem czy uda mi się coś ładnego podpatrzeć. Może wracając coś ustrzelę
To ja już wolę śnieg niż deszcz, na samą myśl o deszczu dostaję nieprzyjemnych drgawek.
Znowu troszkę zimowo, sprzed kilku dni. Diametralna zmiana tematu





Pozdrawiam

Dorotko-dorcia7, to zupełnie tak, jak ja
Maryniu, kilka ostatnich dni było mroźniejszych, ale zupełnie bez śniegu. Dzisiaj odrobinę poprószyło, ale jak na razie ledwo śnieg widać na trawnikach. Słońce nie skąpiło swego blasku i chociaż jego promienie jeszcze chłodne, to dzień od razu robi się przyjemniejszy. Nawet mi nie przeszkadza, że ślepi prosto w oczy, chociaż raczej mam oczy nadwrażliwe i latem nawet w pochmurne dni często chodzę w okularach. Rzadko kiedy udaje mi się tak rano wyjść pooglądać widoki, zazwyczaj jestem w jednej, albo w drugiej pracy, a jak nie pracuję to jestem na basenie. Ale czasami robię jakieś odstępstwo od reguły i wtedy czerpię pełnymi garściami
Dorotko-korzo_m, dla mnie zima może zatrzymać się właśnie na takim etapie
Z chlebem się nie poddawałam. Miałam nawet tak, że po kilku latach pieczenia, raptem przestał mi się udawać. Ale ciągle próbowałam od nowa i teraz mogę już robić z zamkniętymi oczami. Wokół mnie już w bardzo wielu domach odbywa się pieczenie. I każdemu wychodzi inny, co nie znaczy, że gorszy.

Lucynko, taki delikatny mrozik i ja nawet lubię
. Tym razem igiełeczek było bardzo, bardzo maleńko. Żeby je zobaczyć, musiałam przestawić się na makro Marysiu, ostanie trzy noce było około -8*, a w dzień niewiele mniej. Jednak w słonecznych promieniach wydawało się cieplej. Nawet odważyłam się na pieszy powrót z pracy. Nie, żeby to było jakieś nadzwyczajne wydarzenie, mam do przejścia około czterech kilometrów. Zazwyczaj jednak nie chce mi się łazić i wygodnie wsiadam w autobus, a jeszcze lepiej jak mogę wskoczyć na rowerowe siodełko. Ale o tym, to mogę sobie na razie tylko pomarzyć
Ewelinko, z okrywaniem roślin też się wstrzymywałam do ostatniej chwili. Czy było to konieczne? Mam wątpliwości, bo nawet -10, to nie są jakieś siarczyste mrozy. Tyle, że bez ciepłej kołderki ze śniegu. No, ale okryłam i mam nadzieję, że nie będzie im zbyt ciepło. Bo w razie czego szalika nie zdejmą, i guzika pod szyją też nie rozepną

Agnieszko, żółtobrązową stokrotkę też miałam i niestety również mnie nie zachwyciła. Na balkonie miałam jeszcze zwisającą i z tej zebrałam nasiona. Tylko czy aby na pewno? W każdym razie znalazłam jakieś nasionka nie podpisane, nawet je wysiałam, żeby zbadać zdolność i tak sobie teraz myślę, że to mogą być właśnie one. A co do zdolności, to zdolne bestyjki niesłychanie
. Na wysiane cztery, wszystkie wzeszły. Tylko ona kwitła z dużą przerwą, więc nie wiem czy znowu chcę ją mieć. Ale może spróbuję dla samego doświadczenia?A propos doświadczenia solą, to robiłam w szkole takie samo i moje dzieci również. Chyba na stałe weszło do szkolnictwa
Wandziu, tylko słońce jest w stanie pokazać te skrzące się diamenty, bez niego nie byłoby tego uroku. A tak można się zapatrzeć i długo nie znudzić. W każdym razie dałam się namówić rodzicom na wyjazd na rynek, bynajmniej nie po, żeby zrobić zakupy. Oni weszli między stragany, a ja z aparatem skoczyłam w pole i wykorzystałam każdy promień słońca. Wtedy to dopiero miałam używanie. Wszystko było zalane słońcem i było po prostu cudownie
Dorotko-dorotka350, konkursy raczej nie dla mnie, jakoś nie ma na nie parcia. Dla mnie jurorami jesteście Wy
To bardzo miłe móc spełniać marzenia
Zarówno innych, ale i własne. Bo czy nie zasługujemy na odrobinę szczęścia? Torba jest cudna i dokładnie trafiła w mój gust.
Danusiu, zaczął się nowy rok, może czas wystartować z własnym wątkiem? Żebyśmy i my mogły zajrzeć do Twojego ogródka?
Małgosiu, z roku na rok sobie obiecujemy, że to już ostatni raz. Że taka ilość prezentów, to gruba przesada. I co roku wychodzi tak samo- ledwo się wszystkie mieszczą pod choinką
W większości są to drobiazgi, ale każdy zapakowany osobno, żeby robił tłok. Ale i osób do obdarowania całkiem spora gromadka, to i prezentów musi być dużo.Za wiosną i ja już tęsknię. Zaczęłam już tęsknić w październiku
Kaprys jest moim ulubieńcem i skubany doskonale to wie
Aniu, dzięki zdjęciom ciągle pamiętamy jak cudna może być wiosna. I chociaż poprzedni sezon był zdecydowanie okropny, to jak widać było i pięknie. Kolory zatrzymane w kadrze mamy na zawsze i w każdej chwili możemy przenieść się w czasie


Elu, masz rację
Natura tworzy cudeńka, które czasami z nieudolnością próbujemy naśladować. Co roku przeżywamy to samo. Oczy szeroko otwarte, dech zaparty- a dziwy dzieją się same. Zimę przyjmuję jako zło konieczne. ale jeżeli już musi być, to teraz. W maju jest to co najmniej niestosowne i może wyrządzić wiele szkód. Wtedy, to już powinna być tylko wiosna i rabaty pełne kwiatów. Chociaż u mnie maj jakoś jeszcze bardziej zielony niż kolorowy, ale nawet takie widoki dają nadzieję na przyszłość Zuziu, u mnie śniegu jeszcze niewiele, ale jak na razie ciągle pada. Jutro jednak lecę rano do pracy, to nie wiem czy uda mi się coś ładnego podpatrzeć. Może wracając coś ustrzelę
To ja już wolę śnieg niż deszcz, na samą myśl o deszczu dostaję nieprzyjemnych drgawek.Znowu troszkę zimowo, sprzed kilku dni. Diametralna zmiana tematu





Pozdrawiam

- Minnie
- 200p

- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj Iwonko,
przybywam z rewizytą, a wizyta nader przyjemna. Po pierwsze - fantastyczne zdjęcia! Jesteś naprawdę utalentowana, a aparacik dokańcza dzieła. Zdjęcia ostre jak brzytwa, aż oczy bolą
Niczym byłby jednak dobry sprzęt bez tak wprawnego oka. Ostatnie, zmrożone - bajka. Ja również nie przepadam za zimą. Ale roślinom przydaje się ta chwila oddechu, nam zresztą także.
Działeczkę masz śliczną, klimatyczną, z tym domkiem jak z bajki, jak chatka z piernika. Dużo bylin, hortensji, no i oczywiście - róże
Kilka z nich widzę po raz pierwszy, więc będę z zaciekawieniem zaglądać, jak sobie radzą.
Dziękuję za wspominkowe zdjęcia - aż milej na duszy
przybywam z rewizytą, a wizyta nader przyjemna. Po pierwsze - fantastyczne zdjęcia! Jesteś naprawdę utalentowana, a aparacik dokańcza dzieła. Zdjęcia ostre jak brzytwa, aż oczy bolą
Działeczkę masz śliczną, klimatyczną, z tym domkiem jak z bajki, jak chatka z piernika. Dużo bylin, hortensji, no i oczywiście - róże
Dziękuję za wspominkowe zdjęcia - aż milej na duszy
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
To może i ja spróbuję i powrócę do pieczenia chlebka.
I ja wolę lekką zimę, mróz tak do -7 st, nie lubię bardzo wiatrów. Chciałabym aby roślinki pierzynka śnieżna przykryła, wtedy miałyby ciepło. Natura rządzi swoimi prawami i co rusz nas zaskoczy.
Dostałam zamówione kokonki, na razie leżą w lodówce.
I ja wolę lekką zimę, mróz tak do -7 st, nie lubię bardzo wiatrów. Chciałabym aby roślinki pierzynka śnieżna przykryła, wtedy miałyby ciepło. Natura rządzi swoimi prawami i co rusz nas zaskoczy.
Dostałam zamówione kokonki, na razie leżą w lodówce.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
No wiesz Iwonko często wena mnie opuszcza i nie wiedziała bym co pisać tak jak ostatnio.Po drugie chodzę na kurs komputerowy i jeszcze
nie nauczyłam się jak to zrobić.
Ostatnio przyszykowałam nasiona które trzeba przemrozić, tylko jakoś nie mogę przynieść skrzynki z piwnicy.Może krasnoludki mi przyniosą.
nie nauczyłam się jak to zrobić.
Ostatnio przyszykowałam nasiona które trzeba przemrozić, tylko jakoś nie mogę przynieść skrzynki z piwnicy.Może krasnoludki mi przyniosą.


