Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wszystkich użytkowników forum ogrodniczego
Jestem stałym gościem forum praktycznie początku moich poczynań ogrodowych. Nadeszła wreszcie pora, bym i ja mogła przedstawić swój zakątek, najdroższy i najmilszy sercu. Prywatny raj, ostoję, miejsce odpoczynku, a także pracy, która jak rzadko która sprawia tyle przyjemności. Chociaż mój ogród jest mały i pełen niedoskonałości - jest mój, wymarzony, jedyny i dla mnie najpiękniejszy
Ogródek powstał krótko po przeprowadzce do nowego domu.
Tak wyglądała nasza skromna działka w 2012 roku:
Wiosną 2014 roku wprowadziliśmy się na nowe włości. W lecie ogródek po nawiezieniu ziemi przypominał raczej ściernisko:
Jesienią pojawił się zarys pierwszych rabat:
Po trzech latach sukcesywnego kupowania i sadzenia, uszczuplania trawnika (po co ja z takim zapałem siałam, dmuchałam, chuchałam, podlewałam, dosiewałam, skoro połowa z pierwotnego trawnika została przekopana na rabaty? ) ogródek zyskał kształt i nasadzenia, jakie sobie wymarzyłam, choć z pewnością będzie się jeszcze zmieniać Jesienią powstała długa rabata wzdłuż ścieżki, gdzie udało mi się upchnąć całkiem sporo chciejstw
Sezon rozpoczyna się oczywiście wiosną, wraz z pierwszymi, nieśmiało wychodzącymi z ziemi kiełkami narcyzów, tulipanów, hiacyntów i innych cebulowych. Mimo chłodu, który jeszcze o tej porze panuje, obowiązkowy jest codzienny obchód i niecierpliwe wyczekiwanie na listki, potem pączki... niemal z suwmiarką krążę jak sęp i śledzę postępy
I nareszcie - rabatki pokazują trochę koloru - to tu, to tam błyszczy coś na tle kory i przyciąga spragniony wzrok.
Nie mam zbyt wielu cebulowych, ale i te skromne ilości bardzo cieszą po długiej zimie i ciągnącym się w nieskończoność czekaniu na wiosnę.
Wkrótce po tulipanach przychodzi czas irysów bródkowych. Uzbierałam już całkiem sporo odmian i wciąż mi mało. Niestety, miejsca już na kolejne zakupy jak na lekarstwo. To piękne, bezproblemowe rośliny. Za słoneczną miejscówkę odwdzięczą się olśniewającymi kwiatami, przekrój ich barw to cała gama tęczy.
Mogłabym tak w nieskończoność, ale wkrótce po irysach nadchodzi czerwiec, a w czerwcu - największy spektakl królowych mojego ogrodu róż, ale o tym już w następnym wpisie
Jestem stałym gościem forum praktycznie początku moich poczynań ogrodowych. Nadeszła wreszcie pora, bym i ja mogła przedstawić swój zakątek, najdroższy i najmilszy sercu. Prywatny raj, ostoję, miejsce odpoczynku, a także pracy, która jak rzadko która sprawia tyle przyjemności. Chociaż mój ogród jest mały i pełen niedoskonałości - jest mój, wymarzony, jedyny i dla mnie najpiękniejszy
Ogródek powstał krótko po przeprowadzce do nowego domu.
Tak wyglądała nasza skromna działka w 2012 roku:
Wiosną 2014 roku wprowadziliśmy się na nowe włości. W lecie ogródek po nawiezieniu ziemi przypominał raczej ściernisko:
Jesienią pojawił się zarys pierwszych rabat:
Po trzech latach sukcesywnego kupowania i sadzenia, uszczuplania trawnika (po co ja z takim zapałem siałam, dmuchałam, chuchałam, podlewałam, dosiewałam, skoro połowa z pierwotnego trawnika została przekopana na rabaty? ) ogródek zyskał kształt i nasadzenia, jakie sobie wymarzyłam, choć z pewnością będzie się jeszcze zmieniać Jesienią powstała długa rabata wzdłuż ścieżki, gdzie udało mi się upchnąć całkiem sporo chciejstw
Sezon rozpoczyna się oczywiście wiosną, wraz z pierwszymi, nieśmiało wychodzącymi z ziemi kiełkami narcyzów, tulipanów, hiacyntów i innych cebulowych. Mimo chłodu, który jeszcze o tej porze panuje, obowiązkowy jest codzienny obchód i niecierpliwe wyczekiwanie na listki, potem pączki... niemal z suwmiarką krążę jak sęp i śledzę postępy
I nareszcie - rabatki pokazują trochę koloru - to tu, to tam błyszczy coś na tle kory i przyciąga spragniony wzrok.
Nie mam zbyt wielu cebulowych, ale i te skromne ilości bardzo cieszą po długiej zimie i ciągnącym się w nieskończoność czekaniu na wiosnę.
Wkrótce po tulipanach przychodzi czas irysów bródkowych. Uzbierałam już całkiem sporo odmian i wciąż mi mało. Niestety, miejsca już na kolejne zakupy jak na lekarstwo. To piękne, bezproblemowe rośliny. Za słoneczną miejscówkę odwdzięczą się olśniewającymi kwiatami, przekrój ich barw to cała gama tęczy.
Mogłabym tak w nieskończoność, ale wkrótce po irysach nadchodzi czerwiec, a w czerwcu - największy spektakl królowych mojego ogrodu róż, ale o tym już w następnym wpisie
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu,to ja się witam i czekam na kolejną porcję zdjęć, jak wcześniej zapowiedziałaś różanych
Zgromadziłaś sporo irysów, ja dopiero niedawno odkryłam ich urok, ale myślę, że to odkrywanie będzie dość przyjemne
Zgromadziłaś sporo irysów, ja dopiero niedawno odkryłam ich urok, ale myślę, że to odkrywanie będzie dość przyjemne
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Małgosiu witaj - mój pierwszy gościu
Róże będą aż do przesytu, gwarantuję
Spotykałam Cię często w odwiedzanych wątkach, teraz zajrzałam i żałuję, że nie trafiłam do Ciebie wcześniej. Mam taki zwyczaj, że gdy znajdę jakiś piękny ogród, to czytam kilka części od deski do deski, zatem czasu na udzielanie się w wielu wątkach pozostaje niewiele. Muszę koniecznie to zmienić. Twój ogród pozwól, że odwiedzę po głębszej lekturze. Myślę, że zasługuje na o wiele więcej niż tylko zdawkowy wpis.
Myślę, że na początek pokażę kilka zdjęć w szerszej perspektywie, a później skupię się na różach. Chciałabym skrobnąć chociaż kilka słów o każdej z nich.
Jako pierwsza rozkwita zawsze rabata pod południową ścianą domu:
Potem przychodzi kolej na następne:
I pierwsza porcja różyczek: na pierwszy rzut idą róże z rabaty pod południową ścianą. Patelnia przez cały dzień i kiepska ziemia. Każda dostała do dołka trochę lepszej i jakoś muszą sobie radzić.
Souvenir de Baden-Baden. Wielkokwiatowa piękność. Jedna z najstarszych w moim ogrodzie, bo liczy sobie cztery sezony. Jak na wielkokwiatową dość obficie kwitnie i nie grymasi. Kwitnie do samych przymrozków, jednak przerwa w kwitnieniu jest zauważalna. Nie choruje, odporna na słońce i deszcz. Jako jedyna zeszłej zimy przemarzła poniżej kopczyka, jednak odbudowała się jeszcze silniejsza i pięknie kwitła. Są jednak osoby na forum, u których ta róża kiepsko rośnie.
Marc Chagall. Stała się bardzo popularna na forum, jednak w pełni jest to uzasadnione. Czarujące kwiaty, magia kolorów i piękne pucharki kwiatów. Rośnie sztywno i wąsko, kwitnie obficie, średnio odporna na deszcze i słońce. Krótkotrwałe niesprzyjające warunki znosi z godnością. Zdrowa.
Ashley. Mało popularna, a jakże wdzięczna! Począwszy od fantazyjnie pozwijanych w ruloniki pączków, poprzez stopniowe otwieranie wnętrza, bardzo trwałe kwiaty, odporne na słońce i deszcz, a kończąc na upojnym zapachu. Pod koniec tego paskudnie deszczowego lata złapała kilka plamek, ale nie stała goła. Rok wcześniej zdrowiutka.
Lavender Ice. Bardzo popularna, niziutka rabatówka. Odporna na warunki pogodowe, choć dosyć szybko nieładnie przekwita, gdy brązowieją jej płatki. Chociaż kwiat jeszcze się nie osypuje, już prosi o ścięcie. Zdrowa.
Aphrodite. Zdrowa w tym sezonie, w zeszłym nieco chorowała. Obficie kwitnie, kwiaty są trwałe i odporne. Najpiękniej wygląda w takim półrozkwicie, potem nieco traci na urodzie. Tworzy zgrabny krzaczek.
Stephanie Baronin zu Guttenberg. Niziutka i niepozorna, a jakże dzielna! Kwitła obficie z malutką przerwą przez całe lato, w listopadzie oberwałam jeszcze pączki. Kwiatuszki dosyć duże jak na tak niski wzrost. Dosyć trwałe i odporne na słońce i deszcz. Początkowo z morelowym środkiem, w miarę przekwitania jaśnieje. Przepiękna w każdej fazie rozkwitu i zdrowiutka.
Rabatkę kończy Tahiti. Niska róża wielkokwiatowa, średnio odporna na deszcz. W tym roku złapała trochę plamek, ale nie stała całkiem goła. Dosyć obficie kwitła.
Na dzisiaj to na razie tyle
Róże będą aż do przesytu, gwarantuję
Spotykałam Cię często w odwiedzanych wątkach, teraz zajrzałam i żałuję, że nie trafiłam do Ciebie wcześniej. Mam taki zwyczaj, że gdy znajdę jakiś piękny ogród, to czytam kilka części od deski do deski, zatem czasu na udzielanie się w wielu wątkach pozostaje niewiele. Muszę koniecznie to zmienić. Twój ogród pozwól, że odwiedzę po głębszej lekturze. Myślę, że zasługuje na o wiele więcej niż tylko zdawkowy wpis.
Myślę, że na początek pokażę kilka zdjęć w szerszej perspektywie, a później skupię się na różach. Chciałabym skrobnąć chociaż kilka słów o każdej z nich.
Jako pierwsza rozkwita zawsze rabata pod południową ścianą domu:
Potem przychodzi kolej na następne:
I pierwsza porcja różyczek: na pierwszy rzut idą róże z rabaty pod południową ścianą. Patelnia przez cały dzień i kiepska ziemia. Każda dostała do dołka trochę lepszej i jakoś muszą sobie radzić.
Souvenir de Baden-Baden. Wielkokwiatowa piękność. Jedna z najstarszych w moim ogrodzie, bo liczy sobie cztery sezony. Jak na wielkokwiatową dość obficie kwitnie i nie grymasi. Kwitnie do samych przymrozków, jednak przerwa w kwitnieniu jest zauważalna. Nie choruje, odporna na słońce i deszcz. Jako jedyna zeszłej zimy przemarzła poniżej kopczyka, jednak odbudowała się jeszcze silniejsza i pięknie kwitła. Są jednak osoby na forum, u których ta róża kiepsko rośnie.
Marc Chagall. Stała się bardzo popularna na forum, jednak w pełni jest to uzasadnione. Czarujące kwiaty, magia kolorów i piękne pucharki kwiatów. Rośnie sztywno i wąsko, kwitnie obficie, średnio odporna na deszcze i słońce. Krótkotrwałe niesprzyjające warunki znosi z godnością. Zdrowa.
Ashley. Mało popularna, a jakże wdzięczna! Począwszy od fantazyjnie pozwijanych w ruloniki pączków, poprzez stopniowe otwieranie wnętrza, bardzo trwałe kwiaty, odporne na słońce i deszcz, a kończąc na upojnym zapachu. Pod koniec tego paskudnie deszczowego lata złapała kilka plamek, ale nie stała goła. Rok wcześniej zdrowiutka.
Lavender Ice. Bardzo popularna, niziutka rabatówka. Odporna na warunki pogodowe, choć dosyć szybko nieładnie przekwita, gdy brązowieją jej płatki. Chociaż kwiat jeszcze się nie osypuje, już prosi o ścięcie. Zdrowa.
Aphrodite. Zdrowa w tym sezonie, w zeszłym nieco chorowała. Obficie kwitnie, kwiaty są trwałe i odporne. Najpiękniej wygląda w takim półrozkwicie, potem nieco traci na urodzie. Tworzy zgrabny krzaczek.
Stephanie Baronin zu Guttenberg. Niziutka i niepozorna, a jakże dzielna! Kwitła obficie z malutką przerwą przez całe lato, w listopadzie oberwałam jeszcze pączki. Kwiatuszki dosyć duże jak na tak niski wzrost. Dosyć trwałe i odporne na słońce i deszcz. Początkowo z morelowym środkiem, w miarę przekwitania jaśnieje. Przepiękna w każdej fazie rozkwitu i zdrowiutka.
Rabatkę kończy Tahiti. Niska róża wielkokwiatowa, średnio odporna na deszcz. W tym roku złapała trochę plamek, ale nie stała całkiem goła. Dosyć obficie kwitła.
Na dzisiaj to na razie tyle
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Malvy
- 500p
- Posty: 680
- Od: 10 lut 2015, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Aniu,
piękne róże, szczególnie urzekły mnie w tych odrobinę większych kadrach gdzie widać było jak są łączone z bylinami kłosowymi: ostróżkami, lawendą etc. bardzo lubię takie kompozycje
czekam na dalsze opowieści o ogrodzie
piękne róże, szczególnie urzekły mnie w tych odrobinę większych kadrach gdzie widać było jak są łączone z bylinami kłosowymi: ostróżkami, lawendą etc. bardzo lubię takie kompozycje
czekam na dalsze opowieści o ogrodzie
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11722
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Cudowny ogród,róże na pierwszym planie Będę na pewno częstym gościem
Marc Chagall i mnie zauroczył
Wszystkiego Naj w 2018 roku
Marc Chagall i mnie zauroczył
Wszystkiego Naj w 2018 roku
-
- 200p
- Posty: 264
- Od: 16 kwie 2013, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
- Kontakt:
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, piękny ogród. Dech zapieraja fotografie słonecznych rabat. Już nie mogę się doczekać tegorocznego sezonu i - mam nadzieję - Twojej relacji z kwitnien
"Drobiazg nieraz, a ślady jak w śniegu" W. Myśliwski
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Aniu.
Gdy zobaczyłam tytuł 'bylinowo różany' musiałam tu zajrzeć.
Piękne te rabaty masz i fajnie komponujesz róże z bylinkami.
Pokazuj jak najwięcej bo ogród cudny a i o tej porze takie widoki, choćby i na fotografiach, to miód na serce
Gdy zobaczyłam tytuł 'bylinowo różany' musiałam tu zajrzeć.
Piękne te rabaty masz i fajnie komponujesz róże z bylinkami.
Pokazuj jak najwięcej bo ogród cudny a i o tej porze takie widoki, choćby i na fotografiach, to miód na serce
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4274
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Mnie też zaintrygował tytuł masz pięknie i podobne klimaty do moich chociaż nie do końca, bo u mnie jeszcze iglaki rosną.
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wszystkich miłych gości
Malwinko, ja również najbardziej lubię zdjęcia z szerszej perspektywy. Mój ogródek jest dość skromny, więc i perspektywa dość mała, ale duecików, kwintetów, kwartetów i innych zespołów z pewnością nie zabraknie.
Annes - Aniu, czymże ja mogę ugościć takiego różanego weterana i eksperta? Miło mi niezmiernie, że do mnie zajrzałaś. Tobie również składam najpiękniejsze życzenia w Nowym Roku
Agnieszko, miejmy nadzieję, że ten sezon będzie dla roślin łaskawy, a one z pewnością odwdzięczą się za opiekę najpiękniej jak potrafią Ja również czekam z niecierpliwością, kiedy znów słońce zaleje rabaty pełne kwiatów
Wiolu, cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Dzięki temu odkryłam, że odkurzyłaś swój wątek. Wspaniale, że znów piszesz, bo ja z kolei czekam na zdjęcia Twoich pięknych rabat - jestem pewna, że w tym sezonie po zeszłorocznej suszy znów takie będą.
Lady-r - Aniu, iglaczki u mnie rosną z przodu domu, w założeniu nie ma tam bylinek, aby było zawsze czysto i schludnie Na rabatkach, a w zasadzie tylko jednej mam ich tylko kilka, widać je tylko wiosną i zimą, ale są
Dalszy ciąg czerwca i końca czerwca na rabatkach:
Bardziej w detalu:
I kolejna porcja róż. Tym razem rabatka przy podjeździe. Założona latem 2016 roku, same wielkokwiatowe
1. NN - kupiona w doniczce jako Katharina, w domu po przeszukaniu internetu okazało się, że nazwa to radosna twórczość szkółki Być może jest to Poesie? Może ktoś, kto ją ma potwierdzi lub zaprzeczy.
Najładniejsze kwiaty to te pierwsze, ogromne, z niezliczoną ilością płatków. Potem nieco pustoszeją i drobnieją. Kwitnie jednak chętnie, jest odporna i zdrowa.
2. Malaga. Niewiele mam morelowych róż. Jak wiele jasnych różyczek, łapie czasem kropeczki na płatkach od wilgoci, ale nie szpecą jakoś bardzo. Blednie w trakcie przekwitania, dość długo trzyma kwiaty. Zdrowa i odporna na warunki atmosferyczne - poza wspomnianymi piegami.
3. Double Delight. Nie do końca w moim typie, nie przepadam za różami dwukolorowymi i przebarwiającymi się. Kwiatuszki ma jednak bardzo ładne, duże, pachnące. Kwitnie obficie, jednak kwiaty są delikatne - upalne słońce przypala płatki, a deszcz zamienia pączki w mumie, a kwiaty w mokre szmatki. Zdrowa. Jeszcze na marginesie mogę dopisać, że mając wybór pomiedzy Nostalgie, a DD, z pewnością wybrałabym tę drugą.
4. Voyage. Widziałam jego zdjęcia w tym sezonie w innych ogrodach i tam był urzekająco piękny. U mnie jakoś nie zachwycał. Kwiaty jakby mniej wypasione, nietrwałe i nieodporne na deszcz. W rezultacie nie nacieszyłam się zbytnio kwitnieniem i mam chyba tylko 3 zdjęcia. Zdrowy.
5. Elina. Absolutny hit! Ogromne kwiaty w ogromnej ilości. Kwitła całe lato aż do przymrozków, zdrowa, odporna na słońce i deszcz. Udało mi się kupić wypasioną sadzonkę w doniczce, dzięki czemu już w drugim sezonie rozrosła się tak, że prawie przygniotła sobą sąsiadki.
Nie kojarzę, żeby miała piegi po deszczu, więc to kolejna zaleta.
6. Kolejna NN. Kupiona jak nr 1 w doniczce pod nieistniejącą nazwą Dafne. Być może jest to Orient Express albo Speerwalk?
Duże kwiaty, z początku podobne do Peace, ale na słońcu przebarwiają się ma mocny róż. Odcień zależny od pogody i ilości słońca. W pierwszym roku po wysadzeniu z doniczki dopadł ją mączniak, w tym sezonie zdrowa. Nieodporna na deszcz i jak na razie dość skromnie rośnie.
Na koniec różyczka z rabatki południowej - tak malutka i wątła, że o niej zapomniałam.
Emilien Guillot. Słabiutka sadzonka, która wypuściła jeden malutki pędzik zakończony kwiatuszkiem - ale za to jakim! Wściekły pomarańcz bije po oczach z daleka. Z początku jaśniejszy, potem nabiera intensywności. Troszkę więdnie na upale, jednak kolejnego dnia rano kwiat jest znów świeży. Długo ten biedaczek żył i starał się ze wszystkich sił. Rozważam wymianę na lepszą sadzonkę, jednak dam jej jeszcze szansę. Miała rosnąć duża i silna, a tymczasem obawiam się, czy przeżyje dominację koleżanek. Mimo wszystko, pozostała zdrowa cały sezon.
c.d.n.
Malwinko, ja również najbardziej lubię zdjęcia z szerszej perspektywy. Mój ogródek jest dość skromny, więc i perspektywa dość mała, ale duecików, kwintetów, kwartetów i innych zespołów z pewnością nie zabraknie.
Annes - Aniu, czymże ja mogę ugościć takiego różanego weterana i eksperta? Miło mi niezmiernie, że do mnie zajrzałaś. Tobie również składam najpiękniejsze życzenia w Nowym Roku
Agnieszko, miejmy nadzieję, że ten sezon będzie dla roślin łaskawy, a one z pewnością odwdzięczą się za opiekę najpiękniej jak potrafią Ja również czekam z niecierpliwością, kiedy znów słońce zaleje rabaty pełne kwiatów
Wiolu, cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Dzięki temu odkryłam, że odkurzyłaś swój wątek. Wspaniale, że znów piszesz, bo ja z kolei czekam na zdjęcia Twoich pięknych rabat - jestem pewna, że w tym sezonie po zeszłorocznej suszy znów takie będą.
Lady-r - Aniu, iglaczki u mnie rosną z przodu domu, w założeniu nie ma tam bylinek, aby było zawsze czysto i schludnie Na rabatkach, a w zasadzie tylko jednej mam ich tylko kilka, widać je tylko wiosną i zimą, ale są
Dalszy ciąg czerwca i końca czerwca na rabatkach:
Bardziej w detalu:
I kolejna porcja róż. Tym razem rabatka przy podjeździe. Założona latem 2016 roku, same wielkokwiatowe
1. NN - kupiona w doniczce jako Katharina, w domu po przeszukaniu internetu okazało się, że nazwa to radosna twórczość szkółki Być może jest to Poesie? Może ktoś, kto ją ma potwierdzi lub zaprzeczy.
Najładniejsze kwiaty to te pierwsze, ogromne, z niezliczoną ilością płatków. Potem nieco pustoszeją i drobnieją. Kwitnie jednak chętnie, jest odporna i zdrowa.
2. Malaga. Niewiele mam morelowych róż. Jak wiele jasnych różyczek, łapie czasem kropeczki na płatkach od wilgoci, ale nie szpecą jakoś bardzo. Blednie w trakcie przekwitania, dość długo trzyma kwiaty. Zdrowa i odporna na warunki atmosferyczne - poza wspomnianymi piegami.
3. Double Delight. Nie do końca w moim typie, nie przepadam za różami dwukolorowymi i przebarwiającymi się. Kwiatuszki ma jednak bardzo ładne, duże, pachnące. Kwitnie obficie, jednak kwiaty są delikatne - upalne słońce przypala płatki, a deszcz zamienia pączki w mumie, a kwiaty w mokre szmatki. Zdrowa. Jeszcze na marginesie mogę dopisać, że mając wybór pomiedzy Nostalgie, a DD, z pewnością wybrałabym tę drugą.
4. Voyage. Widziałam jego zdjęcia w tym sezonie w innych ogrodach i tam był urzekająco piękny. U mnie jakoś nie zachwycał. Kwiaty jakby mniej wypasione, nietrwałe i nieodporne na deszcz. W rezultacie nie nacieszyłam się zbytnio kwitnieniem i mam chyba tylko 3 zdjęcia. Zdrowy.
5. Elina. Absolutny hit! Ogromne kwiaty w ogromnej ilości. Kwitła całe lato aż do przymrozków, zdrowa, odporna na słońce i deszcz. Udało mi się kupić wypasioną sadzonkę w doniczce, dzięki czemu już w drugim sezonie rozrosła się tak, że prawie przygniotła sobą sąsiadki.
Nie kojarzę, żeby miała piegi po deszczu, więc to kolejna zaleta.
6. Kolejna NN. Kupiona jak nr 1 w doniczce pod nieistniejącą nazwą Dafne. Być może jest to Orient Express albo Speerwalk?
Duże kwiaty, z początku podobne do Peace, ale na słońcu przebarwiają się ma mocny róż. Odcień zależny od pogody i ilości słońca. W pierwszym roku po wysadzeniu z doniczki dopadł ją mączniak, w tym sezonie zdrowa. Nieodporna na deszcz i jak na razie dość skromnie rośnie.
Na koniec różyczka z rabatki południowej - tak malutka i wątła, że o niej zapomniałam.
Emilien Guillot. Słabiutka sadzonka, która wypuściła jeden malutki pędzik zakończony kwiatuszkiem - ale za to jakim! Wściekły pomarańcz bije po oczach z daleka. Z początku jaśniejszy, potem nabiera intensywności. Troszkę więdnie na upale, jednak kolejnego dnia rano kwiat jest znów świeży. Długo ten biedaczek żył i starał się ze wszystkich sił. Rozważam wymianę na lepszą sadzonkę, jednak dam jej jeszcze szansę. Miała rosnąć duża i silna, a tymczasem obawiam się, czy przeżyje dominację koleżanek. Mimo wszystko, pozostała zdrowa cały sezon.
c.d.n.
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4274
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu piękne różyczki moje marzenie, a pokaż jeszcze rabatę z iglakami.
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Dni są tak ponure, że miło zatopić się we wspomnieniach. Czas szybciej płynie, kiedy człowiek myśli o czymś przyjemnym
Odwracamy kartkę w kalendarzu i nadchodzi lipiec. Tutaj zatrzymamy się na nieco dłużej. Ogród kipi kolorami. Z jednej strony róże, które w większości jeszcze kwitną, z drugiej byliny, które prześcigają się, która zwróci na siebie więcej uwagi. Lipiec to czas liliowców i lilii, które również bardzo lubię. Wiosną posadziłam trochę orienpetów. Uwielbiam lilie orientalne za zapach, ale skoro mogę mieć równie piękne i równie pachnące bez potrzeby wykopywania to wybór jest prosty. Mam też dwie azjatyckie białe nn-ki. Jedna z nich jest niesamowicie plenna, z dwóch cebulek jest już kilka, kwiatów też nie skąpi
Przetaczniki, ostróżki, rozwary, lawendy, kocimiętka i szałwie w kolorze blue to wspaniałe uzupełnienie dla róż i lilii. Wciąż dosadzam i nadal mi mało tego koloru
Macbeth i Lacre
Always Afternoon i Ashley
Sink Into Your Eyes
Tani
Lilia OT Fomova
Czerwona nn
Canadian Border Patrol
Odwracamy kartkę w kalendarzu i nadchodzi lipiec. Tutaj zatrzymamy się na nieco dłużej. Ogród kipi kolorami. Z jednej strony róże, które w większości jeszcze kwitną, z drugiej byliny, które prześcigają się, która zwróci na siebie więcej uwagi. Lipiec to czas liliowców i lilii, które również bardzo lubię. Wiosną posadziłam trochę orienpetów. Uwielbiam lilie orientalne za zapach, ale skoro mogę mieć równie piękne i równie pachnące bez potrzeby wykopywania to wybór jest prosty. Mam też dwie azjatyckie białe nn-ki. Jedna z nich jest niesamowicie plenna, z dwóch cebulek jest już kilka, kwiatów też nie skąpi
Przetaczniki, ostróżki, rozwary, lawendy, kocimiętka i szałwie w kolorze blue to wspaniałe uzupełnienie dla róż i lilii. Wciąż dosadzam i nadal mi mało tego koloru
Macbeth i Lacre
Always Afternoon i Ashley
Sink Into Your Eyes
Tani
Lilia OT Fomova
Czerwona nn
Canadian Border Patrol
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj Aniu nawet nie wiesz jak się cieszę, że udało mi się do Ciebie trafić Mam plan na ten rok aby założyć rabatę różaną a u Ciebie tyle piękności i na dodatek każda z opisem Ogród przeszedł wspaniałą metamorfozę! Róże, byliny i wszystko co kwitnie uzupełnia się wspaniale Zdjęcia z perspektywy robią wrażenie ja niestety nie mam tyle miejsca u siebie, a róż sporo wybrałem i nie wiem gdzie je pomieszczę
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Lady-r - Aniu, poniżej zdjęcia iglaczków przed domem, z różnych okresów. Daleko im do Twoich nasadzeń, ale powiedzmy, że to taka namiastka. Jak się chce tyle róż i innych habazi, to na iglaki już nie ma miejsca Na razie jeszcze malutkie, bo są to odmiany karłowe.
Witaj Mariuszu muszę do Ciebie zajrzeć, czyżbyś dopiero zaczynał przygodę z różami? Uważaj, bo jest to choroba bardzo zaraźliwa, szybko postępująca, kosztowna i nieuleczalna Jakże jednak przyjemna
Jeśli chcesz pogłębić wiedzę różaną, koniecznie zajrzyj do wątków różanych, tam to można dostać gwałtownego zaostrzenia choroby . Mój notesik puchnął ekspresowo od zapisków na temat wszystkich chciejstw
Skoro jestem już przy różach, pora na kolejne panienki:
Stanowisko na rabacie od wschodu, słońce do ok. 14 godziny
1. Laurent Cabrol - kto nie ma niech żałuje! Róża Guillota z serii Generosa. Cudna i absolutnie bez wad. Kwitnie długo i obficie, nic sobie nie robi ze słońca ani deszczu, zdrowa, kwiaty duże, mocno wypełnione i baaardzo trwałe. Leciutko ciemnieje pod wpływem słońca. Moja liczy sobie dwa sezony.
2. Tickled Pink - zeszłoroczny nabytek, więc na razie powiem tylko, że w tym sezonie była zdrowa, kwiaty dość nietypowe. Więdną nieco na mocnym słońcu, ale się nie przypalają. Kolejnego dnia odzyskują świeżość. Dość trwałe.
3. Stockholm Castle - całkiem fajna rabatówka. Jak na dzieło Poulsena dość niewysoka. Zdrowa, tylko od dołu zżółknie jej zawsze kilka listków. Ma u mnie dwa sezony. Kwiaty duże, wypełnienie zależy od warunków pogodowych. Nie łapie piegów od wilgoci, raczej odporna na deszcz. Na mocnym słońcu troszkę więdnie, ale po nocy jest jak nowa Kwiat utrzymuje się ok. 3 dni.
4. Cream Abundance - niska rabatówka Harknessa. Kwiatuszki średniej wielkości, chętnie kwitnie i ładnie się krzewi. Nie łapie piegów. Odporna na warunki atmosferyczne, kwiat utrzymuje średnio długo. Niestety, w tym roku dosyć mocno sponiewierana przez plamistość, może to skutek przesadzenia, bo w zeszłym była zdrowa. A może skutek zarażenia przez sąsiadkę, bo sąsiedztwo dostała nowe. Może jej się nie spodobało? W każdym razie, oberwałam jej ok. 2/3 liści.
Na ostatnim zdjęciu na pierwszym planie, a za nią (a raczej obok) Stockholm Castle.
5. Ashram. Wielkokwiatowa. Dostałam bardzo marną sadzonkę, która wegetowała w pierwszym sezonie i wydała 3 kwiaty, następnie dobiłam ją przesadzaniem. W tym roku wydała może 5 kwiatów. Na pocieszenie - baaaardzo trwałych i odpornych na słońce i deszcz. Zapewne wskutek jej kondycji podłapała plamistość, rok wcześniej była zdrowa. Straciła około 2/3 liści.
Kwiaty w dosyć intensywnym kolorze, w miarę przekwitania jaśnieje i przebarwia się na koralowy róż.
6. Ostatnie, niechlubne miejsce zajmuje Charles de Nervaux. Chociaż jestem w miarę tolerancyjna, ta róża dostała nakaz eksmisji po drugim sezonie. Niby wiedziałam, że nie toleruje deszczu, więc dostała miejscówkę pod balkonem, gdzie rzadko kiedy dociera deszcz. Tyle, że nie spodziewałam się, że tej róży nawet lekka mżawka jest wrogiem. Fatalny pokrój, pozwiązywałam ją z każdej strony, a ona i tak sterczała jak dziurawa miotła, połowa pąków uschła i opadła, kolejne zmieniły się w mumie, a tych kilka kwiatów, które jakimś cudem w końcu rozkwitły, wisiało do góry nogami na cienkich jak nóżka pajączka łodyżkach. Ja rozumiem trochę, nawet bardzo obwisnąć, ale taki widok jest dla mnie nie do zaakceptowania Ach, no i jeszcze brzydkie piegi...
Niech Was nie skusi w szkółce, gdy zobaczycie ten widok (niewątpliwie pięknych!) kwiatów
Witaj Mariuszu muszę do Ciebie zajrzeć, czyżbyś dopiero zaczynał przygodę z różami? Uważaj, bo jest to choroba bardzo zaraźliwa, szybko postępująca, kosztowna i nieuleczalna Jakże jednak przyjemna
Jeśli chcesz pogłębić wiedzę różaną, koniecznie zajrzyj do wątków różanych, tam to można dostać gwałtownego zaostrzenia choroby . Mój notesik puchnął ekspresowo od zapisków na temat wszystkich chciejstw
Skoro jestem już przy różach, pora na kolejne panienki:
Stanowisko na rabacie od wschodu, słońce do ok. 14 godziny
1. Laurent Cabrol - kto nie ma niech żałuje! Róża Guillota z serii Generosa. Cudna i absolutnie bez wad. Kwitnie długo i obficie, nic sobie nie robi ze słońca ani deszczu, zdrowa, kwiaty duże, mocno wypełnione i baaardzo trwałe. Leciutko ciemnieje pod wpływem słońca. Moja liczy sobie dwa sezony.
2. Tickled Pink - zeszłoroczny nabytek, więc na razie powiem tylko, że w tym sezonie była zdrowa, kwiaty dość nietypowe. Więdną nieco na mocnym słońcu, ale się nie przypalają. Kolejnego dnia odzyskują świeżość. Dość trwałe.
3. Stockholm Castle - całkiem fajna rabatówka. Jak na dzieło Poulsena dość niewysoka. Zdrowa, tylko od dołu zżółknie jej zawsze kilka listków. Ma u mnie dwa sezony. Kwiaty duże, wypełnienie zależy od warunków pogodowych. Nie łapie piegów od wilgoci, raczej odporna na deszcz. Na mocnym słońcu troszkę więdnie, ale po nocy jest jak nowa Kwiat utrzymuje się ok. 3 dni.
4. Cream Abundance - niska rabatówka Harknessa. Kwiatuszki średniej wielkości, chętnie kwitnie i ładnie się krzewi. Nie łapie piegów. Odporna na warunki atmosferyczne, kwiat utrzymuje średnio długo. Niestety, w tym roku dosyć mocno sponiewierana przez plamistość, może to skutek przesadzenia, bo w zeszłym była zdrowa. A może skutek zarażenia przez sąsiadkę, bo sąsiedztwo dostała nowe. Może jej się nie spodobało? W każdym razie, oberwałam jej ok. 2/3 liści.
Na ostatnim zdjęciu na pierwszym planie, a za nią (a raczej obok) Stockholm Castle.
5. Ashram. Wielkokwiatowa. Dostałam bardzo marną sadzonkę, która wegetowała w pierwszym sezonie i wydała 3 kwiaty, następnie dobiłam ją przesadzaniem. W tym roku wydała może 5 kwiatów. Na pocieszenie - baaaardzo trwałych i odpornych na słońce i deszcz. Zapewne wskutek jej kondycji podłapała plamistość, rok wcześniej była zdrowa. Straciła około 2/3 liści.
Kwiaty w dosyć intensywnym kolorze, w miarę przekwitania jaśnieje i przebarwia się na koralowy róż.
6. Ostatnie, niechlubne miejsce zajmuje Charles de Nervaux. Chociaż jestem w miarę tolerancyjna, ta róża dostała nakaz eksmisji po drugim sezonie. Niby wiedziałam, że nie toleruje deszczu, więc dostała miejscówkę pod balkonem, gdzie rzadko kiedy dociera deszcz. Tyle, że nie spodziewałam się, że tej róży nawet lekka mżawka jest wrogiem. Fatalny pokrój, pozwiązywałam ją z każdej strony, a ona i tak sterczała jak dziurawa miotła, połowa pąków uschła i opadła, kolejne zmieniły się w mumie, a tych kilka kwiatów, które jakimś cudem w końcu rozkwitły, wisiało do góry nogami na cienkich jak nóżka pajączka łodyżkach. Ja rozumiem trochę, nawet bardzo obwisnąć, ale taki widok jest dla mnie nie do zaakceptowania Ach, no i jeszcze brzydkie piegi...
Niech Was nie skusi w szkółce, gdy zobaczycie ten widok (niewątpliwie pięknych!) kwiatów
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie