Dodam tylko, że mam wieloletnie doświadczenie w doświetlaniu roślin doniczkowych i wiem jak zachowują się rośliny jeśli mają większy udział światła sztucznego. Zawsze lepiej wyglądają i rosną te, które mają więcej światła dziennego i słońca.
Mimo wszystko jestem ciekawy, jaka jest faktyczna przeżywalność takich roślin uprawianych pod całkowicie sztucznym oświetleniem w stosunku do tych trzymanych w standardowych warunkach.
Ale cóż, próbuj i eksperymentuj. Mam nadzieję, że za jakiś czas podzielisz się swoimi wynikami.
Z wyczytanych w sieci wielu informacji i relacji fiołki nie są zbytnio wymagające i dobrze rosną pod sztucznym światłem, nawet bez dostępu światła słonecznego. Hodowcy trzymają je m. in. w piwnicach tylko z dostępem do światła świetlówek. Myślę, że te 4 m są realne. Czas pokaże.
Podepnę się pod temat, chociaż nie tyle strona techniczna mnie interesuje, co praktyczno-estetyczna. Ponieważ obniżenie temperatury w celu przezimowania roślin jest dla mnie raczej niewykonalne, więc postanowiłam poszukać rozwiązania na drugim biegunie - wydłużyć dzień. Przejrzalam wiele stron i zdjęć na internecie, jednak większość to porady uprawy nazwa zakazana na forum (nie mam) albo growboxy dla siewek (nie interesuje mnie rozmnażanie na taką skalę), a mi chodzi o dorosłe/większe rośliny i o doświetlenie ich na ich stałych miejscówkach. Rośliny hoduję amatorsko i wybitnie niekolekcjonersko, więc nie mam równego rządka doniczek z kaktusami ani setki storczyków, tylko zbieraninę o różnym pokroju, kształcie i wysokości (i pewnie odmiennych wymaganiach, ale jeśli chodzi o światło żarówki, to pewnie dadzą radę stać pod jedną).
Norbercie, pokazałeś tu w wątku zrobione na szybko zdjęcia doświetlenia u Ciebie w domu, zbliżenia na lampy/reflektory. Mogłabym prosić o zdjęcie z szerszym kątem, obejmujące lampę i tę grupę roślin (od doniczki do samej góry), którą jej światło obejmuje? Na tym co pokazałeś, to rośliny są przy suficie, czy one aż tak wysoko stoją? Moje zamieszkują podłogę i blaty szafek, nie więcej niż 150cm od ziemi, bo najwyższe sztuki przycięłam do przeprowadzki i nic wyższego niż metr teraz nie mam, więc oświetlenie powinnam chyba niżej powiesić?
Na razie znalazłam jedną żarówkę okrągłą (E27, zwykła oprawka) i listwę z możliwością zamontowania "do sufitu", czyli pod szafkę/półkę (ew. można by ją pewnie powiesić, jak u norbert76), i właśnie te chcę kupić, tylko przed kupnem chciałabym mieć jakiś pomysł na zamontowanie, bo to jednak za drogie, żeby kupić bez przemyślanej możliwości zastosowania. Czy ktoś ma może doświetlenie zamontowane tak, żeby równocześnie rośliny spełniały swoją funkcje ozdobną, a nie w growboxie, czysto użytkowo, żeby rośliny utrzymać przy życiu, rozmnożyć, zmusić do kwitnienia? Może Pati_Za wykonała swój eksperyment z fiołkami, i je hoduje w sztucznym świetle i mogłaby półkę pokazać?
Aberracje niestety ja nie zrobiłam dotąd oświetlenia, gdyż wariant kwiatów nisko przy kocie się nie sprawdził. Kwiatki zostały zjedzone. Natomiast reanimując teraz hobby jestem na grupach fiołkowych i akurat fiołki rosną i kwitną hodowane bez dostępu światła naturalnego z powodzeniem. Są to regały ze świetlówkami lub z ledami i odległość od roślin wynosi ok. 30 cm. Ja również szukam rozwiązania. Zamontowałam dodatkowy karnisz na wiszące kwiaty i szukam jak doświetlić estetycznie rośliny. Może coś takiego Cię zainteresuje? http://images.google.pl/imgres?imgurl=h ... 0lWo0tev7M
Już o lampkach w rzędzie pod sufitem myślałam, ale niestety skopałam jedną sprawę: remont w pokoju dziennym już zakończony, sufit został obniżony i zamontowane downlighty, nad oknem gdzie się towarzystwo opala są trzy i nie wbiję się tam z wieszakami na lampy Parapetów nie mam, więc doniczki stoją kilkanaście centymetrów dalej od okna i lamp na karniszu nie mam co wieszać, bo tylko bym pustkę oświetlała. Już się zastanawiałam, czy ktoś mi zrobi taką "huśtawkę", jak na oświetlenie małych zestawów do siewek (np. IKEA VÄXER, tylko większe), to bym wystawiała zimą, a na lato chowała.
- 29 lis 2017, o 11:55---
Solshine, fiołki kwitną na potęgę! Czyli to działa Właśnie jakieś adoptowaniu półek/regału byłoby najłatwiejszym chyba wyjściem, ale musiałabym znaleźć coś dostosowane wysokością i szerokością do okna (fiołki są zawsze niskie i z półek nie wyrastają, moje zielsko jeszcze pójdzie w górę).
aberracje pisze:[...]
Norbercie, pokazałeś tu w wątku zrobione na szybko zdjęcia doświetlenia u Ciebie w domu, zbliżenia na lampy/reflektory. Mogłabym prosić o zdjęcie z szerszym kątem, obejmujące lampę i tę grupę roślin (od doniczki do samej góry), którą jej światło obejmuje? Na tym co pokazałeś, to rośliny są przy suficie, czy one aż tak wysoko stoją? Moje zamieszkują podłogę i blaty szafek, nie więcej niż 150cm od ziemi, bo najwyższe sztuki przycięłam do przeprowadzki i nic wyższego niż metr teraz nie mam, więc oświetlenie powinnam chyba niżej powiesić?
[...]
Tak to wygląda:
1. Pojedyncza świetlówka liniowa (Aquastar 10000K) zawieszona jakieś 30 cm pod sufitem, pod spodem jest kwietnik.
2. Połączenie świetlówki liniowej (Aquastar 8500K) i trzech żarówek LED-owych (2x 6500K, 1x 4000K) . Cały zestaw doświetla rośliny na ścianie i parę na podłodze.
3. Świetlówka liniowa (uzupełniająca), przymocowana do półki, doświetla część roślin na ścianie i jedną stojącą na podłodze.
Dziekuje bardzo
I to jest jeden pokój, widok na okno na wprost i potem ściana na lewo od tego okna?
Ja jeszcze takich ilości nie mam, ale łatwo zgadnać dlaczego trafiłam na to forum, i że przy nastepnym remoncie zdejme parkiet a położe nieprzemakalna folie i zrobie grzadke bezpośrednio na podłodze, żeby sie w doniczki nie bawić
Bije sie teraz z myślami, bo bardziej bym chciała listwe, a łatwiej zamontować żarowke (oprawki do wieszania i na klips). Ale rozwiazania podpatruje, może coś wyjdzie
Skoro się takie sprawdzają, to gdzie sens żeby kupować inne (droższe) i napędzać kasy producentom? Tylko dlatego, że nazywają się grow? Skąd wiesz, że te których używam nie mają podobnego widma do tych grow? No nie wiesz i ja też nie wiem, ale skoro te się sprawdzają to nie widzę sensu żeby kupować tamtych, proste.
Nauczyłem się, że producenci wypuszczając podobne produkty tylko pod inną (specjalną) nazwą po prostu naciągają klientów. Oczywiście nie neguje tych grow, być może grow działają podobnie albo trochę lepiej, ale ja ich nie potrzebuję. Teraz chyba lepiej wyjaśniłem.
Świetne rozwiązanie, muszę zastosować u siebie, tym bardziej, że mam akurat niewysokie półki z boku okna a z braku miejsca na parapecie drastycznie ograniczyłam ilość fiołków, czego ogromnie żałuję. To rozwiązanie daje mi nadzieję na powrót do ich uprawy (kiedyś miałam zawsze ponad 20 sztuk). Od dawna tak uprawiasz swoje fiołki, bo wyglądają rewelacyjnie?