Lucynko, Wandziu, Soniu, Marciu, Lidziu - dziękuję Jak każda babcia jestem zakochana w swoim wnuczku ( ja mam jedynaka), no to od czasu do czasu się nim chwalę

Cieszę się, że i wam się Leoś podoba

Pogoda się popsuła to i ogród powoli zamiera ... Czekam na kilka dni bez deszczu, bo chce wygrabić i spalić liście spod jabłonek i czereśni (na nic innego się nie nadają)

Ale jeszcze przez kilka dni mam zabiegi to się nie nadwyrężam...
Lidziu ten mój Rdest to Rdestówka Auberta posadziłam ją w tym roku na wiosnę, czyli jest młodziak... oplata starą jabłonkę... z tego co zaobserwowałam to - rośnie szybko i wysoko,- lubi słońce i nawet susza jej nie szkodzi, - mój krzaczor jest w pełnym

- nie ma specjalnych wymagań co do podłoża,
Chciałam ją wypróbować, bo mam na granicy działki taką szpecącą stodołę sąsiada, no to na wiosnę puszczę na nią Rdestówkę (sąsiad się zgadza... on już jest starszym człowiekiem i mieszka sam , mówi, że za jego życia tej stodole nie da rady... żeby ją rozebrać ) Rdestówkę troszkę osłonie jak zrzuci liście, bo podobno nie jest całkiem mrozoodporna zwłaszcza młoda, ale jak przemarznie to szybko odbija od korzenia... Sprawdzę

i co ważne nie boi się cięcia tak ze można sobie z nią poradzić jak się zbytnio rozrośnie... póki co mnie się podoba
Jednoroczna Rdestówka Auberta
Kwitnąc nadal Kobea ...
I kończące kwitnienie... róża i hortensja ...
Wszystkim zdrówka i pogody bez deszczu
