dziękuję za
poradę. W poprzednim roku wszystkie mi wymarzły, teraz na pewno lepiej je zabezpieczę.
A dasz radę rozszyfrować, co to za odmiana? Jest mała, sadzona w lipcu.
Na 17 stronie jest przedstawiona moja chryzantema jak zaczynała kwitnąć. Teraz wygląda o wiele okazalej w pełnym rozkwicie. Widzę, że puściła wiele kłączy. Cieszy mnie to bardzo
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Witam serdecznie . Jestem nowa ale od pół roku czytam wszystko na tym forum, co dotyczy chryzantem zimujących. Jestem nimi oczarowana. Zmoderowane, szarotka66
Mam tylko taka odmianę \
piękne masz te chryzantemy. Mam nadzieję, że moje przezimują, a wiosną dokupię sobie kolejne odmiany. Czy okryć stroiszem, jak już będą zapowiadać przymrozek? Czy taki mały mrozik nie powiniem im zaszkodzić, a okrywamy, jak zbliżą się większe mrozy?
Dziękuję za podpowiedź. Nie muszę okrywać na całą wysokość rośliny? Najlepiej, by korzenie nie przymarzły?
Najprawdopodobniej zgloszę się wiosną po nowe odmiany.
pozdrawiam
Wszystkie kupione u Ciebie chryzantemy mam posadzone w donicach. Nadal pięknie kwitną osłoniętym dużym balkonie.
Proszę doradź, czy po przekwitnięciu zadołować je razem z donicami, czy mogę przechować je w nieogrzewanym garażu, gdzie temperatura
nigdy nie spada poniżej 0.
Ja część chryzantem kupionych od Zosi zamiast mocno przykrywać to je przesadziłam do donic i postawiłam pod zabudowanym balkonem. Jak będzie mróz to przykryję dodatkowo włóknina i styropianem. Pudła stoją na styropianie to nie będzie im zimno. U mnie pomimo wielkich deszczów jeszcze pięknie kwitną pozostałe chryzantemy, tych wykopywać nie będę