Ogród na łące
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Co tam słychać na łąkach, pewno jesiennie się zrobiło.
Zdążyłaś zebrać już plony przed deszczami ?
Zdążyłaś zebrać już plony przed deszczami ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Wszyscy już dawno śpią
, niektórzy już niedługo wstaną, a ja zrobię wreszcie szybkie odkurzanie wątku.
Zaległości mam koszmarne. Ten sezon nie jest dla nas jakiś szczególnie łaskawy, jeśli chodzi o ilość wyjazdów na działkę.
Ostatnio jak tam jechaliśmy, to nam się samochód zepsuł na autostradzie przy 120km/h. Dobrze, że jakiś tir nas nie rozniósł na strzępy i szczęśliwie udało nam się bezpiecznie zjechać na pas awaryjny i doczekać tam na przyjazd lawety. Mechanik najpierw zapewniał, że to nic bardzo kosztownego, a potem diametralnie zmienił wersję. Dłuższy czas nie byliśmy już na działce, może to i dobrze, bo u nas tak długo było zimno i padało, że aż boję się jechać i zobaczyć co z pomidorów zostało. Pewnie wszystko już do spalenia. Tylko na małą cząstkę pomidorowego plonu się załapaliśmy.
Nie mam żadnych aktualnych zdjęć z działki.
Najpierw spóźnione odpowiedzi:
W ramach przeprosin za zwłokę będą dla Was sierpniowe kwiaty.
Asia, jak tam u Ciebie pomidory na balkonie, robiłaś im jakieś zdjęcia? Ja swoje w sierpniu mocno przycięłam i ograniczyłam ilość gron, żeby dojrzały wszystkie przed przymrozkami, bo nie chce mi się ciężkich donic do pokoju taszczyć.
Kontrolowane zapylenie na pomidorach? Może kwiatostan w luźną pończochę wsadzić, lub w mały woreczek z organzy (ale to chyba nie jest łatwo dostępny towar)? Musi być przewiewnie.
Dla Ciebie Heliopsis scabra.

Grażynko, no właśnie nie zdążyliśmy zebrać plonów i to jest straszne, bo nie wiem, co zastanę. Krzaki pomidorowe były u nas zdrowe, aż do nastania tej deszczowej pogody na początku września, ale ja już na działkę od tamtej pory nie dotarłam. Tzn. zjedliśmy wcześniej trochę swoich pomidorów, ogórki się skończyły już wcześniej, kilka małych dyń już skonsumowaliśmy, ale niestety większość pomidorów to nadal na krzakach wisiała, bo u nas dużo później grona zaczęły dojrzewać.
Pomidory Maglia Rosa i Blush spokojnie możesz wypróbować w donicach, tylko takich większych, dadzą radę. Sadzonki dostosowują się do zapewnionych warunków, nie poszaleją aż tak, jak w gruncie.
W gruncie posadziłam w tym roku 50 odmian, niektóre sadziłam podwójnie ? no poszalałam, jak na niezbyt doświadczoną w pomidorach ogrodniczkę. I zostałam ukarana, bo połową krzaków nie mogłam się należycie zająć na czas, te poszły na żywioł, ale do tej pory nie wiem, czy coś z nich zbiorę ? bo jak pisałam wyżej, dawno na działce nie byliśmy. W kolejnym roku muszę o połowę zmniejszyć ilość krzaków.
Dzięki za polecenie Black Plum, jeśli masz nasiona, to się chętnie uśmiechnę do Ciebie po kilka.
Odnośnie dalii, w tym roku zakupiłam ich więcej i niestety mam sporo pomyłek odmianowych, zdecydowanie zbyt dużo, jak na ilość wydanych pieniędzy. Zepsuły mi troszkę moje kompozycje kolorystyczne.
Dla Ciebie przegorzan.

Marysiu, dalie w tym roku bardzo często padają mi łupem ślimaków, a zwłaszcza te niskie, kompaktowe odmiany SA strasznie objedzone. Tzn. nie tyle liście, co na kwiatki w fazie rozwijających się pąków ślimaki się wspinają i mocno uszkadzają płatki.
Oj, siatka by się przydała, ale nadal nie wiem, jak zrobić trwałe ogrodzenie nad strumieniem, gdzie jest bagienko na całej rozciągłości północnej granicy działki. A to miejsce newralgiczne, bo właśnie stamtąd przeskakują sarenki.
Dla Ciebie belamkanda, który zakwitła u mnie dzięki nasionom od Ciebie.

Aniu, polecam Maglia Rosa, bo jakkolwiek smak pierwszych owoców z balkonu nie był jakiś zachwycający, to już kolejne dojrzewające grona były bardzo smaczne. Mysiory to nawet w naszych górkach dyniowych ryją, ale tylko jedna cukinię straciliśmy póki co.
No, ciekawe to, co napisałaś o tych wszystkich nie do końca potwierdzonych odmianach. Ja też stwierdziłam, że aż tak mi to nie przeszkadza, bo mnie głównie o różnorodność kolorów, kształtów i smaków chodzi. I tak mam.
Możesz te niepewne odmiany opisywać to np. ?Blue Chocolate x ??.
Dla Ciebie aster marcinek.

Ewelinko, jak będziesz w okolicy, to wpadnijcie na Zamek Żupny do Wieliczki. Chociaż dla dzieci to pewnie większą atrakcją będzie sama kopalnia. Tylko na taką wycieczkę to trzeba dzieciaki przygotować, bo zjeżdża się głęboko i to nie jest wycieczka ekspresowa.
A mikstury ziołowe? No, czego się nie robi dla zdrowia. Nie mam za bardzo wyjścia, bo na antybiotykoterapię trwającą latami to ja się póki co z własnej woli nie piszę. Mogłabym więcej zdrowia stracić niż zyskać.
Dla Ciebie krwawnica, bo pamiętam, że Ci się wysiała taka niespodzianka ? wyobraź sobie, że ja ją zamówiłam jako odmianę szałwii, a tu wyrosła właśnie krwawnica.

Dorotko, dzięki za odwiedziny.
No, ciekawe, jak tam sobie te nasze rośliny tyle czasu poradziły? Pewnie chwastów się znowu pełno rozsiało. Buuu!!!
Chciałabym wreszcie na działkę dojechać.
Dla Ciebie dzielżan ?Hot Lava?.


Zaległości mam koszmarne. Ten sezon nie jest dla nas jakiś szczególnie łaskawy, jeśli chodzi o ilość wyjazdów na działkę.
Ostatnio jak tam jechaliśmy, to nam się samochód zepsuł na autostradzie przy 120km/h. Dobrze, że jakiś tir nas nie rozniósł na strzępy i szczęśliwie udało nam się bezpiecznie zjechać na pas awaryjny i doczekać tam na przyjazd lawety. Mechanik najpierw zapewniał, że to nic bardzo kosztownego, a potem diametralnie zmienił wersję. Dłuższy czas nie byliśmy już na działce, może to i dobrze, bo u nas tak długo było zimno i padało, że aż boję się jechać i zobaczyć co z pomidorów zostało. Pewnie wszystko już do spalenia. Tylko na małą cząstkę pomidorowego plonu się załapaliśmy.
Nie mam żadnych aktualnych zdjęć z działki.

Najpierw spóźnione odpowiedzi:

W ramach przeprosin za zwłokę będą dla Was sierpniowe kwiaty.
Asia, jak tam u Ciebie pomidory na balkonie, robiłaś im jakieś zdjęcia? Ja swoje w sierpniu mocno przycięłam i ograniczyłam ilość gron, żeby dojrzały wszystkie przed przymrozkami, bo nie chce mi się ciężkich donic do pokoju taszczyć.
Kontrolowane zapylenie na pomidorach? Może kwiatostan w luźną pończochę wsadzić, lub w mały woreczek z organzy (ale to chyba nie jest łatwo dostępny towar)? Musi być przewiewnie.
Dla Ciebie Heliopsis scabra.


Grażynko, no właśnie nie zdążyliśmy zebrać plonów i to jest straszne, bo nie wiem, co zastanę. Krzaki pomidorowe były u nas zdrowe, aż do nastania tej deszczowej pogody na początku września, ale ja już na działkę od tamtej pory nie dotarłam. Tzn. zjedliśmy wcześniej trochę swoich pomidorów, ogórki się skończyły już wcześniej, kilka małych dyń już skonsumowaliśmy, ale niestety większość pomidorów to nadal na krzakach wisiała, bo u nas dużo później grona zaczęły dojrzewać.
Pomidory Maglia Rosa i Blush spokojnie możesz wypróbować w donicach, tylko takich większych, dadzą radę. Sadzonki dostosowują się do zapewnionych warunków, nie poszaleją aż tak, jak w gruncie.
W gruncie posadziłam w tym roku 50 odmian, niektóre sadziłam podwójnie ? no poszalałam, jak na niezbyt doświadczoną w pomidorach ogrodniczkę. I zostałam ukarana, bo połową krzaków nie mogłam się należycie zająć na czas, te poszły na żywioł, ale do tej pory nie wiem, czy coś z nich zbiorę ? bo jak pisałam wyżej, dawno na działce nie byliśmy. W kolejnym roku muszę o połowę zmniejszyć ilość krzaków.
Dzięki za polecenie Black Plum, jeśli masz nasiona, to się chętnie uśmiechnę do Ciebie po kilka.
Odnośnie dalii, w tym roku zakupiłam ich więcej i niestety mam sporo pomyłek odmianowych, zdecydowanie zbyt dużo, jak na ilość wydanych pieniędzy. Zepsuły mi troszkę moje kompozycje kolorystyczne.
Dla Ciebie przegorzan.


Marysiu, dalie w tym roku bardzo często padają mi łupem ślimaków, a zwłaszcza te niskie, kompaktowe odmiany SA strasznie objedzone. Tzn. nie tyle liście, co na kwiatki w fazie rozwijających się pąków ślimaki się wspinają i mocno uszkadzają płatki.
Oj, siatka by się przydała, ale nadal nie wiem, jak zrobić trwałe ogrodzenie nad strumieniem, gdzie jest bagienko na całej rozciągłości północnej granicy działki. A to miejsce newralgiczne, bo właśnie stamtąd przeskakują sarenki.
Dla Ciebie belamkanda, który zakwitła u mnie dzięki nasionom od Ciebie.


Aniu, polecam Maglia Rosa, bo jakkolwiek smak pierwszych owoców z balkonu nie był jakiś zachwycający, to już kolejne dojrzewające grona były bardzo smaczne. Mysiory to nawet w naszych górkach dyniowych ryją, ale tylko jedna cukinię straciliśmy póki co.
No, ciekawe to, co napisałaś o tych wszystkich nie do końca potwierdzonych odmianach. Ja też stwierdziłam, że aż tak mi to nie przeszkadza, bo mnie głównie o różnorodność kolorów, kształtów i smaków chodzi. I tak mam.
Możesz te niepewne odmiany opisywać to np. ?Blue Chocolate x ??.
Dla Ciebie aster marcinek.


Ewelinko, jak będziesz w okolicy, to wpadnijcie na Zamek Żupny do Wieliczki. Chociaż dla dzieci to pewnie większą atrakcją będzie sama kopalnia. Tylko na taką wycieczkę to trzeba dzieciaki przygotować, bo zjeżdża się głęboko i to nie jest wycieczka ekspresowa.
A mikstury ziołowe? No, czego się nie robi dla zdrowia. Nie mam za bardzo wyjścia, bo na antybiotykoterapię trwającą latami to ja się póki co z własnej woli nie piszę. Mogłabym więcej zdrowia stracić niż zyskać.
Dla Ciebie krwawnica, bo pamiętam, że Ci się wysiała taka niespodzianka ? wyobraź sobie, że ja ją zamówiłam jako odmianę szałwii, a tu wyrosła właśnie krwawnica.


Dorotko, dzięki za odwiedziny.


Dla Ciebie dzielżan ?Hot Lava?.


- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
A co do pomidorów w tym roku (które już chyba mogę sobie tylko powspominać) to poniżej niektóre z odmian, które miałam w gruncie, zdjęcia z różnych dni sierpnia:



















A to jedno z trzech miejsc, gdzie posadziliśmy pomidory, te były najbardziej ?ucywilizowane?, reszta żyła własnym życiem.




















A to jedno z trzech miejsc, gdzie posadziliśmy pomidory, te były najbardziej ?ucywilizowane?, reszta żyła własnym życiem.

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Dario pomidorki rosły Ci wspaniale.
A jak tam dyniowate, coś mi świta, że też sporo ich miałaś, ale może się mylę.
Oby jak najwięcej udało Ci się jeszcze z nich zebrać, bo jeśli wszystko przepadło to ja bym tego nie uniosła chyba.
Pogoda nadal nie sprzyja a więc nadzieje mikre, ale trzymam kciuki za lepszą pogodę u Ciebie.
Zobacz pw.

A jak tam dyniowate, coś mi świta, że też sporo ich miałaś, ale może się mylę.
Oby jak najwięcej udało Ci się jeszcze z nich zebrać, bo jeśli wszystko przepadło to ja bym tego nie uniosła chyba.
Pogoda nadal nie sprzyja a więc nadzieje mikre, ale trzymam kciuki za lepszą pogodę u Ciebie.

Zobacz pw.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Ogród na łące
Pomidory masz olśniewające!
Nie zadzwoniłam wczoraj, bo zapomniałam w całym domowo-szkolnym zamieszaniu, miałam tylko te parę minut pod szkołą, kiedy kawę sobie robiłaś.
Dzisiaj pewnie śpisz jeszcze z kolei, a ja potem jadę po dziecko i do teatru i znowu się nie dobiję. Jutro też mam szalony dzień, ale może w piątek się uda.
U nas w tym roku nie było prawie niczego. Najpierw majowe przymrozki wybiły wszystko, potem kosy zeżarły to, co zostało, a teraz ulewy dobiły resztę.
Jedyne, co jedliśmy, to jabłka, cukinie, rabarbar, żółte maliny i borówki. Reszta została gdzieś po drodze pogodą rozjechana.
Nie zadzwoniłam wczoraj, bo zapomniałam w całym domowo-szkolnym zamieszaniu, miałam tylko te parę minut pod szkołą, kiedy kawę sobie robiłaś.

Dzisiaj pewnie śpisz jeszcze z kolei, a ja potem jadę po dziecko i do teatru i znowu się nie dobiję. Jutro też mam szalony dzień, ale może w piątek się uda.

U nas w tym roku nie było prawie niczego. Najpierw majowe przymrozki wybiły wszystko, potem kosy zeżarły to, co zostało, a teraz ulewy dobiły resztę.
Jedyne, co jedliśmy, to jabłka, cukinie, rabarbar, żółte maliny i borówki. Reszta została gdzieś po drodze pogodą rozjechana.

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Pisząc ten post, uświadomiłam sobie właśnie: deszcz = pomrowy i śliniki.
No to? kaplica. Bo już baaardzo dawno nie urządzałam na nie polowania.
Grażynko, nie wiem jeszcze co z dyniami, może owoce nie zgniły? Może chociaż część się uchowała.
U nas w tym tygodniu pogoda jest ładna ? w porównaniu do ostatnich trzech tygodni. Mamy słońce i jest całkiem ciepło. Może trochę ziemia przeschnie po tych opadach i da się coś robić, może papryka mi dojrzeje ? jakoś?
Humbi, dzięki za komplement dla pomidorów.
?Jabłka, cukinie, rabarbar, żółte maliny i borówki? to wcale nie tak źle. Jabłka macie już swoje? Gdyby nie kumpel-karczownik to może też już byśmy jakieś jedli z tych posadzonych w 2013, które odeszły w niebyt.
Lecę szybciutko z sierpniowymi daliami: (ślimaki bardzo lubią im nadgryzać pąki w tym roku.)




I inne takie:









Grażynko, nie wiem jeszcze co z dyniami, może owoce nie zgniły? Może chociaż część się uchowała.


Humbi, dzięki za komplement dla pomidorów.

?Jabłka, cukinie, rabarbar, żółte maliny i borówki? to wcale nie tak źle. Jabłka macie już swoje? Gdyby nie kumpel-karczownik to może też już byśmy jakieś jedli z tych posadzonych w 2013, które odeszły w niebyt.

Lecę szybciutko z sierpniowymi daliami: (ślimaki bardzo lubią im nadgryzać pąki w tym roku.)




I inne takie:





- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6421
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Pomidory dorodne i bardzo ciekawe odmiany, oby jak najwięcej udało ich się zebrać.
Deszcze i wilgoć służą ślimakom, są ich całe rzesze i niszczą wszystko na swej drodze.
Sierpniowe kwiaty bardzo ładne, szczególnie słoneczniczek szorstki i dzielżan ?Hot Lava?.
Deszcze i wilgoć służą ślimakom, są ich całe rzesze i niszczą wszystko na swej drodze.
Sierpniowe kwiaty bardzo ładne, szczególnie słoneczniczek szorstki i dzielżan ?Hot Lava?.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród na łące
Piękne pomidory, wspaniale Ci obrodziły.
Kwiaty w ogrodzie śliczne, dalie, dzielżany...
Pięknie!
Kwiaty w ogrodzie śliczne, dalie, dzielżany...
Pięknie!
Re: Ogród na łące
Tak, jabłka mieliśmy w tym roku swoje, z kilogram się uzbierał, ale bardzo w rym roku opadały i gniły. Nie wiem, czemu, ale na szarlotkę się nadały. 

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Trzymam kciuki, żeby jeszcze coś dało się zebrać.
Tyle pracy włożyłaś w warzywnik że aż płakać by się chciało gdyby wszystko przepadło.
U mnie tez dzisiaj wreszcie słonko, więc jak obsuszy ziemię to też ruszam z pracami.
Mogłoby być jeszcze z tydzień ładnie a nawet dłużej, inaczej zanudzimy się na śmierć w domu przy tych deszczach bo do wiosny jeszcze bardzo daleko.
A bez ogrodu jak tu żyć ?
Tyle pracy włożyłaś w warzywnik że aż płakać by się chciało gdyby wszystko przepadło.
U mnie tez dzisiaj wreszcie słonko, więc jak obsuszy ziemię to też ruszam z pracami.
Mogłoby być jeszcze z tydzień ładnie a nawet dłużej, inaczej zanudzimy się na śmierć w domu przy tych deszczach bo do wiosny jeszcze bardzo daleko.
A bez ogrodu jak tu żyć ?

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42359
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród na łące
Dario gdyby nie przeszkody to sezon byłby bardzo udany! Pomidory ładnie obrodziły, bo to dla nich był rewelacyjny rok! Kwiaty rozrastają się w dorodne kępy i ogród na łące pięknieje! Tylko niestety ogród wymaga regularnej obecności, żeby zbierać plony i ciągle dbać o to co już rośnie, a wiemy jak to trudno pogodzić mieszkając w pewnej odległości. Ciekawa jestem czy dzisiaj odwiedziłaś swoją łąkę i co przywiozłaś?
U mnie kwitnie od paru miesięcy biała różyczka od Ciebie, jestem nią zachwycona. Przesadziłam ją i liczę że wybuja ponad mój busz ciesząc oczy do później jesieni!
U mnie kwitnie od paru miesięcy biała różyczka od Ciebie, jestem nią zachwycona. Przesadziłam ją i liczę że wybuja ponad mój busz ciesząc oczy do później jesieni!
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
No, u nas na działce już przymrozek był. Pomidory były... i już po nich. Ale papryki się jakoś uchowały, dynie mają tylko liście zwarzone.
Lidziu, bardzo polubiłam słoneczniczki szorstkie i to zestawienie z dzielżanami. A większości pomidorów niestety nie posmakowałam w tym roku. Ich uprawa okazała się sztuką dla sztuki. No nic, może mój mąż bardziej się zorganizuje na przyszły rok, a jak nie, to niech sam sobie warzywa uprawia. A ja zostanę przy pomidorach balkonowych.
Mariolu, witaj.
Miło mi, że do mnie zajrzałaś.
O pomidorkach pisałam wyżej Lidzi, były ładne, ale większość się zmarnowała. Szkoda, ale w marcu będzie można już siać kolejne...
Humbi, dobrze, że chociaż na szarlotkę się uzbierało. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziecie mieć już sporo więcej. A jak tam Twoje winogrona? Dobrze owocują w tym roku?
Grażynko, oj tak ? przydałoby się jeszcze trochę słonecznej pogody, żeby jak najwięcej zrobić przed zimą. Taki ładny był u nas cały tydzień, a na weekend musiało mnie dopaść.
Wczoraj byliśmy jeszcze w pracy, a po południu ja się zaczęłam źle czuć i zaległam zdechła, właśnie doszłam co nieco do siebie, ale dziś mąż sam pojechał. Dzwonił i mówił, że trochę koktajlowych pomidorów się uchowało. Te większe niestety nie. Ale są jeszcze dynie i papryki.
Marysiu, niestety wczoraj do popołudnia mieliśmy pracę w Krakowie i spotkanie z potencjalnym klientem, a potem zaczęłam zdychać, dopiero teraz zwlekłam się zrobić sobie coś do jedzenia. M. sam dziś pojechał, mówił, że przywiezie papryki, trochę pomidorów, część dyń. Ale generalnie najładniejsze pomidory, te najbardziej pielęgnowane są już do spalenia (owoce do zakopania). M. bardzo żałuje, ale ma nauczkę - oby! Może mnie bardziej posłucha w przyszłym roku... Dobrze w sumie, że ja tego nie muszę oglądać, bo by mnie trafiło chyba.
Cieszę się bardzo, że Alba Meidiland rośnie i kwitnie, w surowe zimy mogą jej pędy częściowo przemarzać, ale to żaden problem dla niej - ja zawsze wiosną tnę ją na 20cm od ziemi. Możesz też dać jej jakieś paliki i nie przycinać, a podwiązywać, przy łagodniejszych zimach będzie wyższa.
Tymczasem - zdjęcia z balkonu. Wyrzuciłam z dwóch donic resztki pomidorów, żeby sobie jakieś jesienne kompozycje posadzić.
Lampioniki może i kiczowate
, ale kupowałam je w zeszłym roku z mamą i mam sentyment do nich. Dość zabawne są. Na zdjęciu załapała się też kotka sąsiadów.

A tu balkonowe ostre papryczki.
(Zdjęcie 2. i 3. robione o zachodzie słońca, dlatego takie mocne światło na nie padało.)





Lidziu, bardzo polubiłam słoneczniczki szorstkie i to zestawienie z dzielżanami. A większości pomidorów niestety nie posmakowałam w tym roku. Ich uprawa okazała się sztuką dla sztuki. No nic, może mój mąż bardziej się zorganizuje na przyszły rok, a jak nie, to niech sam sobie warzywa uprawia. A ja zostanę przy pomidorach balkonowych.
Mariolu, witaj.




Humbi, dobrze, że chociaż na szarlotkę się uzbierało. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziecie mieć już sporo więcej. A jak tam Twoje winogrona? Dobrze owocują w tym roku?
Grażynko, oj tak ? przydałoby się jeszcze trochę słonecznej pogody, żeby jak najwięcej zrobić przed zimą. Taki ładny był u nas cały tydzień, a na weekend musiało mnie dopaść.

Marysiu, niestety wczoraj do popołudnia mieliśmy pracę w Krakowie i spotkanie z potencjalnym klientem, a potem zaczęłam zdychać, dopiero teraz zwlekłam się zrobić sobie coś do jedzenia. M. sam dziś pojechał, mówił, że przywiezie papryki, trochę pomidorów, część dyń. Ale generalnie najładniejsze pomidory, te najbardziej pielęgnowane są już do spalenia (owoce do zakopania). M. bardzo żałuje, ale ma nauczkę - oby! Może mnie bardziej posłucha w przyszłym roku... Dobrze w sumie, że ja tego nie muszę oglądać, bo by mnie trafiło chyba.

Cieszę się bardzo, że Alba Meidiland rośnie i kwitnie, w surowe zimy mogą jej pędy częściowo przemarzać, ale to żaden problem dla niej - ja zawsze wiosną tnę ją na 20cm od ziemi. Możesz też dać jej jakieś paliki i nie przycinać, a podwiązywać, przy łagodniejszych zimach będzie wyższa.
Tymczasem - zdjęcia z balkonu. Wyrzuciłam z dwóch donic resztki pomidorów, żeby sobie jakieś jesienne kompozycje posadzić.



A tu balkonowe ostre papryczki.
(Zdjęcie 2. i 3. robione o zachodzie słońca, dlatego takie mocne światło na nie padało.)





- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Współczuję choroby, to zawsze nas dołuje i osłabia.
Fantastyczne te czerwone papryczki takie długaśne, słodkie czy ostre ?
Ja mam Italian Peperoncini, trochę krótsze i grubsze, ale chrupkie i słodkie, może wymienimy ?
Szkoda że nie mogłaś pojechać na działkę, pewno więcej byś zebrała i coś zrobiła pod kątem jesiennych przygotowań do zimy.
Fantastyczne te czerwone papryczki takie długaśne, słodkie czy ostre ?
Ja mam Italian Peperoncini, trochę krótsze i grubsze, ale chrupkie i słodkie, może wymienimy ?
Szkoda że nie mogłaś pojechać na działkę, pewno więcej byś zebrała i coś zrobiła pod kątem jesiennych przygotowań do zimy.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42359
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród na łące
Dario szkoda, że coś Cię trapi a tu akurat chyba jedna z ostatnich ładnych niedzieli! U mnie już przymroziło nad ranem i wieczorem zebrałam resztę pomidorów z tunelu. Są zdrowiutkie to jak będą sukcesywnie dojrzewać przez jakiś czas będzie pysznie! Te zebrane z uprawy w gruncie szybko miękły i w zasadzie większość poszła na przeciery. Ty biedaczko znowu nie przejadłaś się swoimi pomidorami
Różyczka zrekompensowała mi stratę Św. Tereski z Lisieux , która po zimie przepadła a Alba Meidiland (muszę wsadzić znacznik) ma trochę większe kwiatuszki, ale też takie miniaturki klasycznej róży. Balkon taki radosny, a papryczki bardzo dekoracyjne. Ja jedną ostrą wykopałam i wsadziłam do doniczki. Na razie stoi w altanie, ale może się uchowa i dojrzeje w domu. Niestety to nie był dobry rok dla papryki!
Zdrówka, trzymaj się ciepło!

Zdrówka, trzymaj się ciepło!
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Już prawie trzy tygodnie zbieram się, żeby coś napisać, ale zazwyczaj wpadam na forum w moich bezsennych godzinach, kiedy jednocześnie jestem zbyt zmęczona, żeby składać sensowne zdania, a i zasnąć nie jestem w stanie. Poza tym co mam pisać, kiedy nadal na działkę naszą nie dojechałam.
To już 8 tygodni! Zaraz wezmę i się przekręcę z frustracji?
Cebule i rośliny czekają na posadzenie. Różne sprawy się nałożyły na siebie, zdrowotne i zawodowe. Kupno samochodu, który by odpowiadał naszym potrzebom i był w zasięgu naszych finansów coś nie może dojść do skutku, bo obecny właściciel owego w rozjazdach. A jeszcze trzeba zgrać spotkanie z panem, który lepiej od nas się zna na samochodach i może ocenić jego faktyczną wartość i stan techniczny.
Grażynko, ta długaśna papryczka to ?Thunder Mountain Longhorn?, nazwa długa jak i owoce tej odmiany. Nie jest wcale ostra, tylko tak ledwo ledwo. Miałam ją tylko w donicy. Nie wiem, czy w gruncie byłaby nieco ostrzejsza? Ja mam nasionka ?Peperoncino Lombardo? czy jakoś tak z naszej forumowej akcji wymiany, wygląda mi na to, że to może być to, o czym piszesz. Siałam ją w zeszłym roku i mam zapas swoich nasionek. Ale oczywiście nasiona ?T. M. L.? wpisuję na listę nasion dla Ciebie.

Marysiu, no nie przejadłam się swoimi pomidorami, masz rację. Ale i tak jest lepiej niż w zeszłym roku. Te amerykańskie odmiany u mojej mamy ? no były o.k. i nie chorowały, ale jednak teraz miałam w gruncie sporo smaczniejszych odmian. Szkoda, że różyczka 'Św. Tereska z Lisieux' Ci wypadła. Pamiętam, że ładna była. ?Albie Meidiland? mogą przemarzać górne części pędów, jeśli będą owiewane przez zimne wiatry, ale poza tym zimuje u mnie bez okrycia nawet.
Ja wciągnęłam moje ostre papryki z balkonu do mieszkania, powinny przezimować i wiosną znowu powedrują na balkon. Znając życie teraz pewnie opadną im liście i odchorują trochę tę przeprowadzkę do suchego pomieszczenia, ale liczę, że potem wznowią wegetację. Bo czytałam, że u papryk nawet te C. annuum wcale nie są takie jednoroczne i dobrze się mają w pomieszczeniach.
Mój M. ostatnio dwa razy sam busem na działkę pojechał i zrobił kilka fotek z doskoku. Poza tym pracowicie wykopywał nasze wielgachne bukszpany z miedzy, wyrośnięte chwasty i palił tego dziadostwa jak najwięcej, żeby się nie siało. Wszystko zarośnięte, chwast się wszędzie panoszy, dalie i inne byliny nieprzycięte, ale myślę, że każdy ogrodnik rozumie, jak wyglądają rabaty, gdy nie ma kto o nie zadbać i będziecie wyrozumiałe (wyrozumiali) dla poniższych zdjęć.
Najpierw dynie z trzech oddalonych od siebie górek dyniowych. Zamysł był taki, że górki będą 4 i na każdej posadzę po jednej dyni z gatunku C. maxima, C. pepo, C. moschata i C. mixta, dzięki temu mogłabym mieć więcej odmian i żadna by się nie skrzyżowała z jakąś inną, więc możliwy byłby zbiór własnych nasion. Ale niestety jednej górki zabrakło, na dodatek mąż mi jeszcze trochę sadzonki pomieszał. Jednak nie jest źle, ilość krzyżówek ograniczyłam i tak, poza tym będę wiedziała co z czym.
Tutaj: Golden Hubbard, Thelma Sanders Sweet Potato, Bleu de Hongrie i chyba Dishpan Cushaw.

Tu: Sibley, Muskat Brazylijski, Greek Sweet Red i Honey Boat Delicata.

Tu: Black Futsu i Gill?s Golden Pippin.





Łąka po jesiennym koszeniu traktorem.


Jak widać na powyższych zdjęciach, nasza zachodnia miedza już prawie-prawie ogrodzona, bo ktoś wydzierżawił tamto pole i nasadził choinek na sprzedaż, więc ogrodził je siatką leśną, żeby sarenki nie skubały.
Poniżej widok wzdłuż miedzy południowej. Powoli znikają nasze wielkie bukszpany jeden po drugim. Wykopujemy je i palimy. W związku z licznymi chorobami i jakąś azjatycką ćmą - szkodnikiem bukszpanów, który się panoszy w całej Europie, stwierdziliśmy, że dajemy sobie spokój z bukszpanami w ogóle. Na tej miedzy mamy stawiać ogrodzenie do spółki z sąsiadem, a bukszpany są wielkie i nie będziemy ich po raz kolejny przesadzać. Nie mamy dla nich odpowiednio zacienionego miejsca, a na przedwiośniu szkodzi im susza fizjologiczna. No i nie mam zamiaru ileś razy do roku stosować oprysków chemicznych, żeby ładnie wyglądały.
Na samym końcu kępy astrów.

Widok dalej wzdłuż miedzy południowej, po minięciu bukszpanów.

Bajzelek na rozsadniku, ale tojady mnie cieszą, bo są u mnie po raz pierwszy.
(W tle kolejny rozsadnik koło kompostownika.)




Wschodnia strona łąki, zdjęcie wieczorne i snujący się dym z ogniska.

I jeszcze bajzelek na rozsadniku koło kompostownika, ale mały perukowiec i proso fajnie się przebarwiły.

Na koniec Tymon: "Tak się ułożyłem i proszę mnie nie ruszać."




Grażynko, ta długaśna papryczka to ?Thunder Mountain Longhorn?, nazwa długa jak i owoce tej odmiany. Nie jest wcale ostra, tylko tak ledwo ledwo. Miałam ją tylko w donicy. Nie wiem, czy w gruncie byłaby nieco ostrzejsza? Ja mam nasionka ?Peperoncino Lombardo? czy jakoś tak z naszej forumowej akcji wymiany, wygląda mi na to, że to może być to, o czym piszesz. Siałam ją w zeszłym roku i mam zapas swoich nasionek. Ale oczywiście nasiona ?T. M. L.? wpisuję na listę nasion dla Ciebie.


Marysiu, no nie przejadłam się swoimi pomidorami, masz rację. Ale i tak jest lepiej niż w zeszłym roku. Te amerykańskie odmiany u mojej mamy ? no były o.k. i nie chorowały, ale jednak teraz miałam w gruncie sporo smaczniejszych odmian. Szkoda, że różyczka 'Św. Tereska z Lisieux' Ci wypadła. Pamiętam, że ładna była. ?Albie Meidiland? mogą przemarzać górne części pędów, jeśli będą owiewane przez zimne wiatry, ale poza tym zimuje u mnie bez okrycia nawet.
Ja wciągnęłam moje ostre papryki z balkonu do mieszkania, powinny przezimować i wiosną znowu powedrują na balkon. Znając życie teraz pewnie opadną im liście i odchorują trochę tę przeprowadzkę do suchego pomieszczenia, ale liczę, że potem wznowią wegetację. Bo czytałam, że u papryk nawet te C. annuum wcale nie są takie jednoroczne i dobrze się mają w pomieszczeniach.
Mój M. ostatnio dwa razy sam busem na działkę pojechał i zrobił kilka fotek z doskoku. Poza tym pracowicie wykopywał nasze wielgachne bukszpany z miedzy, wyrośnięte chwasty i palił tego dziadostwa jak najwięcej, żeby się nie siało. Wszystko zarośnięte, chwast się wszędzie panoszy, dalie i inne byliny nieprzycięte, ale myślę, że każdy ogrodnik rozumie, jak wyglądają rabaty, gdy nie ma kto o nie zadbać i będziecie wyrozumiałe (wyrozumiali) dla poniższych zdjęć.
Najpierw dynie z trzech oddalonych od siebie górek dyniowych. Zamysł był taki, że górki będą 4 i na każdej posadzę po jednej dyni z gatunku C. maxima, C. pepo, C. moschata i C. mixta, dzięki temu mogłabym mieć więcej odmian i żadna by się nie skrzyżowała z jakąś inną, więc możliwy byłby zbiór własnych nasion. Ale niestety jednej górki zabrakło, na dodatek mąż mi jeszcze trochę sadzonki pomieszał. Jednak nie jest źle, ilość krzyżówek ograniczyłam i tak, poza tym będę wiedziała co z czym.
Tutaj: Golden Hubbard, Thelma Sanders Sweet Potato, Bleu de Hongrie i chyba Dishpan Cushaw.

Tu: Sibley, Muskat Brazylijski, Greek Sweet Red i Honey Boat Delicata.

Tu: Black Futsu i Gill?s Golden Pippin.





Łąka po jesiennym koszeniu traktorem.


Jak widać na powyższych zdjęciach, nasza zachodnia miedza już prawie-prawie ogrodzona, bo ktoś wydzierżawił tamto pole i nasadził choinek na sprzedaż, więc ogrodził je siatką leśną, żeby sarenki nie skubały.
Poniżej widok wzdłuż miedzy południowej. Powoli znikają nasze wielkie bukszpany jeden po drugim. Wykopujemy je i palimy. W związku z licznymi chorobami i jakąś azjatycką ćmą - szkodnikiem bukszpanów, który się panoszy w całej Europie, stwierdziliśmy, że dajemy sobie spokój z bukszpanami w ogóle. Na tej miedzy mamy stawiać ogrodzenie do spółki z sąsiadem, a bukszpany są wielkie i nie będziemy ich po raz kolejny przesadzać. Nie mamy dla nich odpowiednio zacienionego miejsca, a na przedwiośniu szkodzi im susza fizjologiczna. No i nie mam zamiaru ileś razy do roku stosować oprysków chemicznych, żeby ładnie wyglądały.
Na samym końcu kępy astrów.

Widok dalej wzdłuż miedzy południowej, po minięciu bukszpanów.

Bajzelek na rozsadniku, ale tojady mnie cieszą, bo są u mnie po raz pierwszy.
(W tle kolejny rozsadnik koło kompostownika.)




Wschodnia strona łąki, zdjęcie wieczorne i snujący się dym z ogniska.

I jeszcze bajzelek na rozsadniku koło kompostownika, ale mały perukowiec i proso fajnie się przebarwiły.

Na koniec Tymon: "Tak się ułożyłem i proszę mnie nie ruszać."

