Kochani, wpadam tu na chwilkę dosłownie bo ziemniaki mnie wzywają do sortowania... Część jeszcze nie wykopana, ciągle pada deszcz i nie da się wjechać w pole. To co mamy w stodole upychamy w worki. Ogród widzę tylko z okien i nawet nie ma szans cokolwiek zrobić w tych zlewnych deszczach.
Olu, teren gdzie mieszkamy to okolice typowo rolnicze. Mało kto zajmuje się czym innym. Daleko do "cywilizacji" wokół tylko pola i lasy. Na wsi wiadomo- okresy intensywnej pracy przeplatają się z tymi mniej intensywnymi i tak sezon za sezonem...
Aniu, no mnie nawet przez myśl nie przeszło żeby sprzątać ogródek, najwcześniej po pierwszych przymrozkach. Jeszcze nie posadziłam żadnych cebulek...
Jolu, świnek jest całkiem sporo odmian. Każda kochaniutka. Najbardziej lubię ich kwik na widok osoby, która najczęściej przynosi im trawę. Ależ jest radosnego kwiku gdy syn wraca ze szkoły
Miłko mam dosłownie 3 dalie, albo 4 w 3 odmianach. Późno w tym roku wzięły się za kwitnienie. A teraz ciągle leje, a dalie nie przepadają przecież za deszczami gdy kwitną. Te ich oślizgłe nasienniki, ble...
Olu, zaraz zaczniemy wspominać ogrody na zdjęciach. Cóż, nie mamy wpływu na aurę!
Marysiu, zbiorniki miałam zamontowane dopiero pod koniec maja. U nas zaczęło padać dopiero w sierpniu tak intensywnie. I od tej pory w ciągu doby/ dwóch a czasami kilku godzin wszystko non stop przepełnione. U nas jeszcze część ziemniaków w polu, nie da się kopać, a tu jeszcze ciągle leje i leje...
Grażynko, z czegoś trzeba żyć... A praca za biurkiem też meczy i szkodzi kręgosłupowi. Zwierzaki wymyziane...