Iwonko [00..] 
- ja też ostatnio tak mam, że muszę nadrabiać stracony czas. Jakoś nie mogę nadążyć.
Gołąbki już się zadomowiły i cieszą oczy, choć jest z nimi kłopot, bo one, niestety, chcą jeść i pić.
Kotki rzeczywiście milutkie, ponieważ w przeciwieństwie do mojej koty przychodzą do każdego po porcję pieszczot.
Mam nadzieję, że powolutku wszystko pójdzie w dobrym kierunku.
Iwonko [Iwona i P...] - o targach wiem, ale nie wybieram się z obawy o to, że mogę nie mieć czasu dla nowych roślin. Póki co pozostanę przy tych, które już posiadam. Czekam tylko na zamówione w necie cebulki.
Czy teraz też opiekowałaś się chorą ciocią? Masz dobre serce.
Irenko - rozumiem Twoją sytuację i cieszę się, że masz gdzie choć na chwilę zapomnienia o smutku.

Też tak mam, choć w zupełnie innym temacie.
Dziękuję kochana i wzajemnie dużo sił i zdrówka dla Was.
Ewelinko - ja zawsze eksperymentowałam z włosami, więc dla mnie to nic nowego.

Nawet do głowy mi nie przyszło, że w tej sprawie odwaga potrzebna.
Pięknie dziękuję za życzenia i Tobie również wszystkiego co najlepsze życzę.
Aniu [anabuko] - jak to mówią.... Bez pracy nie ma kołaczy. Wszystko wymaga wysiłku, ale efekty dają radość. I to jest najważniejsze! Tak trzymaj.
Marysiu [Maska] - ogródek mamy jest zapuszczony, bo nie ma kto się nim zająć z sercem. Mama leżąca, a kotki mają inną właścicielkę.
Dziękuję Ci bardzo.

Jestem pewna, że jeszcze jako stuletnia babunia będziesz hasała po swoim ogrodzie w towarzystwie kurek, kaczuszek i piesków, a wieczorami przy kominku kotki będą słodko mruczały na Twoich kolanach. Tego Ci życzę.
Beatko - zachwyciły Cię kwiatki floksa gwiaździstego, a dalie zawsze sieję, bo bardzo je lubię.
Nie mam warunków do przechowania karp, ale do wyhodowania siewek mam, a dobre i to.
Ogóreczki faktycznie ciekawe, mam je po raz pierwszy i powiem szczerze: myślałam, że owoce będą większe.
Alicjo - obu naszym mamom zdrówko pilnie potrzebne. Niech więc ich nie opuszcza jak najdłużej.
Ogródeczek zaniedbany, ale kwiatki sobie jakoś radzą.
Dziękuję za życzenia z wzajemnością dla Was.
Iwciu - kochana jesteś.

Dziękuję.
Ewuniu [ewarost] - miłość do kwiatów zasiała we mnie we wczesnym dzieciństwie przede wszystkim moja babunia, która miała piękny duży ogród zawsze wypielony, czyściutki i z ogromną ilością kwiatów.

Później pomagałam mamie, która też dbała o ogródek i przy niej uczyłam się uprawy kwiatów i warzyw. No i tak mi pozostało do dziś.
Kwitnie już tylko jedna lilia. Taka spóźnialska panienka.
Pozdrawiam Cię równie cieplutko z równie zapłakanego deszczem miejsca.
Krysiu [leszczyna] - ja Ciebie również gorąco
Soniu - jesteś bardzo łaskawa dla moich różyczek.
Moja mama już leżąca i nie ma nikogo z takim sercem do kwiatków.
Dziękuję za wszystko i wzajemnie samego dobra życzę.
Tereniu [TerDob] - te pierwsze żółte kwiatki to nachyłek o pełnych kwiatach. Nazwy odmianowej nie znam. Chryzantema u mnie nie zimowała, ale z pewnością zimowała u Marysi Maski, bo od niej ją dostałam. Jest rzeczywiście bardzo ładna. Z moich przezimowała jedna, ale nawet nie wiem, która, bo jeszcze nawet pąków nie widzę.
Pokażę Ci jeszcze większą sprzeczność. Zdjęcia z czwartku.

Pozdrawiam Cię cieplutko.
Na dobranoc kilka obrazków.
