Przy hortensji jest Cassandra, rzeczywiście powojnik bylinowy. Tylko on rośnie w formie sporego, rozłożystego krzaczka. Mam jeszcze jeden bylinowy, ale to NN sprzed wielu, wielu lat. 
Ewelinko, na samym końcu są dwa tojady: granatowy i biało niebieski. Już niestety przekwitły i dzisiaj je ścięłam. Lubię jak jest kolorowo, chyba gorzej mi to wychodzi wiosną. A teraz jest dużo i barwnie. Miałam jedną rabatkę, gdzie właściwie nic nie było. Właśnie wiosną jest tam sporo szafirków i krokusów. Potem długo sterczą ich liście i zanim znikną, to już nie mam nic do wsadzenia. W tym roku zaczęłam nad nią pracować i już tam są jeżówki i floksy, rudbekie, jednoroczne ostróżki, szałwia. Pomaleńku zmienia swoje oblicze i za rok powinna już całkiem nieźle wyglądać

Filip chętnie pomaga w kuchni, dużo gorzej to wygląda, jak ma coś posprzątać

Danusiu, to się narobisz przy tym kopaniu

Jadziu, w takim razie jeszcze wszystko przed Tobą, bo na pewno i u Ciebie pokażą się jesienne cebulki. Wszystko jest tylko kwestią czasu
. Haeyes Starburst jest śliczna, ale u mnie wylądowała już za siatką. Łamie się gorzej niż Anabelka i już mnie to wkurzało. Nawet miałam zamiar ja wyrzucić, ale zrobiło mi się jej żal i posadziłam przed działką. Jest trochę mniejsza niż zazwyczaj, ale ja sprytnie otoczyłam siatką i deszcze jej nie połamały. Niebieska rabatka stworzyła się sama, aj w tym palców nie maczałam

Lucynko, właściwie już wszystko na temat tej rabaty napisałam, cóż mogę jeszcze dodać? Coś posadziłam, coś się zasiało samo i wyszło jak wyszło. Oczywiście jest mi bardzo miło, że i ja mam kolorystyczna rabatkę, która Wam się spodobała. A na dodatek jeszcze się mieni
Szkoda, że nie poczekałam, aż i mi wykupią cebulki. Teraz mam tylko więcej do sadzenia. Najgorsze jest to, że prawie wszystkie swoje cebulki wykopałam późną wiosną i czekają na posadzenie. Ja wiedziałam, że to zły pomysł


Dorotko, kopiuj i smakuj
Do L już chyba nawet nie będę zaglądać, ewentualnie po olbrzymie czosnki. Wykopałam swoje cebule tulipanów i chcę zobaczyć, czy to cokolwiek da. W tym roku tulipany kupione i posadzone jesienią, kwitły całkiem nieźle. Natomiast z tymi starszymi było różnie. Trochę to za drogi interes, żeby je traktować jako jednoroczne. Jeżeli wykopywanie to zmieni, to będę tak robić. Obawiam się jednak, że to gra nie warta świeczki

Marysiu, na forum też kupuję, ale niewiele. Jednak muszę przyznać, że zawsze były to ładne sadzonki
Nasionka rutewki oczywiście, że chcę

Mariolko, może pomyśl, żeby chociaż borówki odgrodzić od psów sąsiada? Jeżeli nie ma nie rady, to będzie chyba najlepsze wyjście. Borówek mam dwanaście krzaków i chyba jest to trochę za dużo jak na nasze możliwości
Mam już sporo zamrożone, a krzaki ciągle są oblepione owockami. Gdybyśmy chociaż ciasta jedli, to więcej by ich schodziło. Od cist niestety rosną boczki i staramy się ich unikać. A jak już upiekę, to na pewno się nie oprę kolejnemu kawałkowi. I kolejnemu

Ewuś, na mojej działce szerszeń pokazuje się za każdym razem jak jestem. Jak mnie nie ma, to pewnie się też pokazuje
Jednak przy owocach go nie widziałam, teraz namiętnie kręci się przy hortensjach, miłośnik się znalazł
W tym roku borówek jest zatrzęsienie. Jemy na bieżąco i mam już dużo pomrożonych, a do końca jeszcze daleko 
Moniko, róż mam tylko 45, ale cała reszta się zgadza
Działka ma tylko 3 ary nad czym od czasu do czasu ubolewam. Jednak najczęściej tylko wtedy, kiedy zamarzy mi się coś nowego i nie znajduję na to miejsca
Jak przychodzi do pielenia, to jestem całkiem zadowolona, że to tylko 3 ary Wszystko było, jak napisałaśSzerokiej drogi i dobrej pogody. Widoki będą piękne.
Za chwilę cd




























































