Czcionka naprawiła się sama, skład na spotkanie ładnie się komponuje, trawnik nadal zielony, słonko świeci, znaczy - jest świetnie

Wracam do Elwi i "skundlonego" baroku.
Elwi, słuszna uwaga. Barok w wersji ortodoksyjnej wydaje się nieco nudny. Ale od czego ułańska fantazja Polek? Zimą można sobie pofantazjować jaki i gdzie węzełek gordyjski sobie urządzić...
Pysznogłówek nie lubisz? No, cóż... Skoro przechodzą Cię ciarki... Mnie, na ten przykład, odrzuca na przeciwległą ścianę widok dwukolorowej rudbekii żółto brązowej
Lubisz maziaje kolorystyczne w jednym kwiatku, ja nie za bardzo. Dla mnie oryginalne to nie zawsze ładne. Urodę dostrzegam ale mieć nie muszę.
Marysiu Ambo!
Ilekroć pomyślę o nagle przerwanym życiu Sławka, rodzi się we mnie bunt przeciwko wyrokom losu...
Aniu Pulpo, żebyś wiedziała, że zbyt bogaty w kolory Flower Cirkus może zachwiać równowagą nawet tak lubiącego mocne barwy ogrodnika jak Ty
Ty nie znasz literatury rosyjskiej, ja jestem rusycystą, więc przez długie lata ta właśnie kultura była moim chlebem powszednim i pozostał mi do niej wielki sentyment. Ale jestem też (ogólnie rzecz biorąc) lingwistą i każda dobra poezja i proza to mój żywioł.
Niestety, żywiołem moim nie jest "ogrodowe tornado"
Cześć, Krysiu!
Lato mamy wspaniałe. Wąż ogrodowy leży sobie, używam go tylko do uzupełniania wody w jeziorku, a ogród rośnie i kwitnie jak dziki. "Lisie ogonki" rozrosły się nadzwyczajnie, a nawet nadmiernie
W ogrodach pokazowych we Franku byłam pierwszy raz, więc nie mam porównania.
Nie mogę powiedzieć, że podobało mi się tam wszystko, ale kilka miejsc jest pięknych. Na razie nie boję się pracy przy bukszpanach, zakochałam się w tej roślinie, ale wkomponowanej w kolory.
Jagno, Twoje wesołe i barwne opowieści o różach na pewno lepiej się czyta niż suche nudne opisy. Niemniej literatura fachowa (nawet ogrodnicza) to nie błyskotliwe felietony lecz kawał rzetelnej wiedzy zrozumiałej (lub nie
Witaj, Asiu!
Ech, ten niedoczas forumowy...
Ale jednak, przelatując, dostrzegłaś, że w zielonych oczach Ibrakadabry można z kretesem zatonąć...
Pozdrawiamy Cię serdecznie, futerka i ja.
Yoll, to fatalne i zdumiewające co się w tym roku dzieje z liliami u różnych osób. Najbardziej zdumiewające są niezrozumiałe zniekształcenia kwiatów. Moim niektórym też się to przytrafiło. Trzeba by zgłębić temat. Ze ślimakami sprawa jasna, a u Ciebie mają istny raj!
Dziewanna to w moim ogrodzie nowość, ale jaka udana
A jaki mikołajek rośnie u Ciebie, Aprilku?
O liliach już pisałam Joli. Nie wiem, co się z tymi roślinami dzieje. u mnie wystąpiło zjawisko odwrotne. Posadzone kiedyś lilie królewskie trzy lata spędziły w podziemiu, a w tym roku znienacka wyrosły na 2 metry i zakwitły. Podobno raz posadzone lilie już na zawsze w ogrodzie zostaną, choć nam się zdaje, że przepadły.
PS. Termin spotkania był spełnieniem życzenia wnioskodawców
PPS. Zlatan taki już jest, choć o mojej Zlatanomanii przecież nic nie wie.
Masz pojęcie, co by się działo, gdyby się dowiedział
PPS. Stanowczo lilie białe, kremowe i jasnoróżowe to jest to!
Madziu!
Bardzo żałuję, że nie możesz do nas dołączyć, ale powody aż nadto rozumiem. Sama chętnie bym w święcie zbioru siana wzięła udział. Jego zapach uważam za jeden z najpiękniejszych na świecie.
A tymczasem życzę dobrej pogody i pozdrawiam serdecznie.
Izo , witaj!
Kiedyś w wolnym czasie urządzimy sobie pokazy dzwonków. Jednostronnego nie wytępisz. Ja już to wiem, więc postanowiłam go wykorzystać. Skoro nie chce zniknąć, niech choć zakwita w całej krasie. Wyrywam go kiedy przekwita. Róż mam setkę, więc może jednak jakaś ze sklepiku wpadnie Ci w oko
Walki z różanym potworem nie zazdroszczę. Dobrze, że ich nie mam. W ogóle mam coraz mniej ochoty na kłopotliwe rośliny...
Bardzo chciałam kupić Katherine Woodbury ( wreszcie dostałam go od Sabinki Nifredil), Belę Lugosi i Purple Prince (jeśli nie pomyliłam nazwy). Po wielu pomyłkach zaprzestałam zakupów tych roślin... Teraz chciałabym mieć jakieś fioletowe, ale nabywać strach.
Czy ktoś tu mówił, że lubi jeże? Długo musiałam go namawiać, żeby pokazał ryjek...



Wielkie dzięki za wizytę. Dobrej nocy - Jagi


ALE! Weź człowieku spamiętaj skomplikowane zestawy samogłosek i spółgłosek w nazwach róż z kraju, którego języka się nie zna ni w ząb, jak choćby np. Monique Bouygues czy Festival des Jardins de Chaumont...
Powinnam hodować wyłącznie róże o nazwach polskich i angielskich bo to jedyne języki jakimi władam. Jak się szybko odpisuje to na google i copy/paste nie ma czasami czasu.
Sama się stukam w głowę, bo jeżeli uznam, że wyrywane przeze mnie chwasty krzyczą cichutko "Nie! Nieeeee! Zostaw moje dziecko! Aaaaa!..." to droga do psychiatryka stoi przede mną otworem
Weganizm jest teoretycznie kuszący. Praktycznie już mniej bo jestem wygodna i leniwa. I tak Twój wątek stał się miejscem swoistej psychoterapii... Mam nadzieję, że wybaczysz wariatce 
no cudne. A mikołajki szczerze polecam. Rosną na każdej glebie, nawet ta mojej gliniastej. Są niekłopotliwe, nic ich nie zżera, kochają je pszczoły, osy i inne latające, rozsiewają się jak głupie i cudnie wygląda ten piękny odcień blue na rabatach.













