Hmm, zastanawiam się jakim sposobem? Najbliżsi sasiedzi ogródków nie maja ale dalsi to i owszem. Właśnie w lokalnej gazetce jest artykuł, że tutejszy klub ogródkowiczów zdobył jakaś nagrodę ( chyba powiatowa). No i zdjęcie, same starsze panie i dwa polskie nazwiska a jakże!!!! Oni kukurydzę na pewno w ogródkach maja. Tutaj jest taki zwyczaj; jeśli ktoś ma nadwyżki z ogródka, wystawia warzywa w skrzynkach na stoliku przy drodze, obok waga i skarbonka, no i cennik , np 1 funt pomidorów - 1 $, jajka sa w kulerze, w wytłaczankach -tuzin za 3 $. Tak kupuję jajka u sasiada, a w życiu go nie widziałam, od szosy do jego domu jest jakieś 150 metrów. Następnym razem zwracam pusta wytłaczankę.patasko pisze:gienia1230, troszkę Ci się tam zmutowała nie powiem
Wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce!!!! W ciagu paru godzin zniknęłoby wszystko, razem ze stolikiem


