Gabi, zdrowa jak rzepaGabriela pisze:Dorotko, to mnie pocieszyłaś... ta moja rośnie jak na drożdżach, choć siedzi jeszcze w donicy... wypuściła solidny pęd, a i pąki zawiązuje... mam nadzieję że nie będę rozczarowana... a zdrowa ci ona ?..
Na Polnej... działka pachnąca różami...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabrysiu, a wiesz, że zawsze się nad tym zastanawiałam? Te moje bukszpanowe kule mają takie korzeniska, że hejWszystkie bukszpany wykopałam, bo korzeniami sięgały do połowy rabat... inne rośliny prze to cierpiały...
Fotki jak zawsze cudowne
A na ostatniej fotce to powojnik Arabella?
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Nie no, tyle kwitnącego dobra, że nie wiem co chwalić
pochwalę więc za całokształt, ogród jak z bajki 
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- kaitou
- 200p

- Posty: 231
- Od: 4 lut 2011, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczodrkowice k. Krakowa
- Kontakt:
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Have a great day 
Kamil
Kamil
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Witaj Gabi
. Przepiękne ujęcia z ogrodu
. Ten floks bardzo ładny ma kolorek a powojnik tworzy morze kwiatów
. Cudnie
. Pozdrawiam i udanego weekendu Ci życzę
.
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Witajcie...
To już tydzień minął od ostatniego wpisu... kurcze.. jak ten czas leci... czemu doba nie ma ze 40 godzin ?
Jaguś, to mała działka... zaledwie niecałe 5 arów... gdybym miała drugie tyle, to można by nazwać ogrodem...
Pysznogłówki są łatwe do rozmnażania.. wystarczy oderwać pęd przy samej ziemi i posadzić... najlepiej zrobić to wiosną jak trochę podrośnie... do jesieni masz nowy zgrabny krzaczek, który zakwitnie... na Amelię też czekam... już niedługo...
Dorotko, pewnie że każda roślina kusi, a szczególnie taka której jeszcze nie mamy...
Wandziu, u mnie dobrze rosną tylko drzewiaste, azjatki giną, a z orientalnych mam tylko jedną jedyną, która rośnie przy hortensji...
Ja z kolei zauważyłam że pąki liliowców są porażone jakimś gadziorstwem... Grażynka -Kogra pisała o jakiejś muchówce, czy czymś takim... i podejrzewam że i u mnie zaczęła się pokazywać, bo kilka pąków takich nabrzmiałych zerwałam... co do szałwii.. no nie powiem, ładnie się rozrastała, ale ja nie lubię takiej plątaniny różnych roślin... ale nie mówię że znowu jej nie wysieję... a jeśli jej za dużo, to można wyrwać...
Ewciu, moja przestała się pokładać, ma dość sztywne pędy, ale ta drobnica mnie trochę wkurza... a na dodatek te przyklejone płatki do liści, których nie bardzo można usunąć szczególnie po deszczu... robią się potem brzydkie... typowe wielkokwiatowe rzeczywiście kwitną skromniej, ale są rabatowe o sporo większych kwiatach.. i to o takie mi chodzi... pustaczków jak na razie nie polubiłam, choć mam ze dwa krzaczki, ale o dużych kwiatach...
Aneczko, a ja Twoje...
Połączenie żółtego z różem... hmm... to zależy od odcienia, bo np. jasno różowy i cytrynowo żółty chyba też by mnie drażnił, ale już ciemny róż taki jak Baronesse i ciepła żółć Grahama T. pasuje pięknie... przynajmniej mnie się podoba... albo z kolorem Dolce Vita...
Do wymiany róż już dojrzałam dosyć dawno i robię to od kilku lat... niestety, te które mi się podobają nie wszystkie są zdrowe, a na takich mi najbardziej zależy... no i kolor i wielkość kwiatu też biorę pod uwagę....
Witaj Olek40.. miło że zajrzałeś.. dzięki...
Moje róże zazwyczaj dostają kompostowy kopczyk jesienią, a wiosną nawóz do róż długo działający... czasem gnojówka z pokrzyw...
Grażynko, no wyautowałam... powody już znasz...
Może gdybym miała większe odstępy do innych roślin, byłoby ok... ale nie mam tyle miejsca żeby zrobić większe odstępy... no i zabierały i wodę i pożywkę... a wiesz ile mam w ich miejscu nowych roślin ?
Moje lilie okrywałam gazetami jak wiadomo było że będą przymrozki i kwitną pięknie... jedynie niektóre królewskie ucierpiały, ale i tak kwitły, choć słabiej...
Witaj Reniu...
Przetaczniki i ja lubię, choć niektóre łapią mączniaka... mam jeszcze niebieskie i biały, którego nie miałam... podejrzewam że wysiał się któryś i tym sposobem mam nową roślinę...
Dorotko, to bardzo się cieszę... takich róż mi trzeba...
To już tydzień minął od ostatniego wpisu... kurcze.. jak ten czas leci... czemu doba nie ma ze 40 godzin ?
Jaguś, to mała działka... zaledwie niecałe 5 arów... gdybym miała drugie tyle, to można by nazwać ogrodem...
Pysznogłówki są łatwe do rozmnażania.. wystarczy oderwać pęd przy samej ziemi i posadzić... najlepiej zrobić to wiosną jak trochę podrośnie... do jesieni masz nowy zgrabny krzaczek, który zakwitnie... na Amelię też czekam... już niedługo...
Dorotko, pewnie że każda roślina kusi, a szczególnie taka której jeszcze nie mamy...
Wandziu, u mnie dobrze rosną tylko drzewiaste, azjatki giną, a z orientalnych mam tylko jedną jedyną, która rośnie przy hortensji...
Ja z kolei zauważyłam że pąki liliowców są porażone jakimś gadziorstwem... Grażynka -Kogra pisała o jakiejś muchówce, czy czymś takim... i podejrzewam że i u mnie zaczęła się pokazywać, bo kilka pąków takich nabrzmiałych zerwałam... co do szałwii.. no nie powiem, ładnie się rozrastała, ale ja nie lubię takiej plątaniny różnych roślin... ale nie mówię że znowu jej nie wysieję... a jeśli jej za dużo, to można wyrwać...
Ewciu, moja przestała się pokładać, ma dość sztywne pędy, ale ta drobnica mnie trochę wkurza... a na dodatek te przyklejone płatki do liści, których nie bardzo można usunąć szczególnie po deszczu... robią się potem brzydkie... typowe wielkokwiatowe rzeczywiście kwitną skromniej, ale są rabatowe o sporo większych kwiatach.. i to o takie mi chodzi... pustaczków jak na razie nie polubiłam, choć mam ze dwa krzaczki, ale o dużych kwiatach...
Aneczko, a ja Twoje...
Połączenie żółtego z różem... hmm... to zależy od odcienia, bo np. jasno różowy i cytrynowo żółty chyba też by mnie drażnił, ale już ciemny róż taki jak Baronesse i ciepła żółć Grahama T. pasuje pięknie... przynajmniej mnie się podoba... albo z kolorem Dolce Vita...
Do wymiany róż już dojrzałam dosyć dawno i robię to od kilku lat... niestety, te które mi się podobają nie wszystkie są zdrowe, a na takich mi najbardziej zależy... no i kolor i wielkość kwiatu też biorę pod uwagę....
Witaj Olek40.. miło że zajrzałeś.. dzięki...
Moje róże zazwyczaj dostają kompostowy kopczyk jesienią, a wiosną nawóz do róż długo działający... czasem gnojówka z pokrzyw...
Grażynko, no wyautowałam... powody już znasz...
Może gdybym miała większe odstępy do innych roślin, byłoby ok... ale nie mam tyle miejsca żeby zrobić większe odstępy... no i zabierały i wodę i pożywkę... a wiesz ile mam w ich miejscu nowych roślin ?
Moje lilie okrywałam gazetami jak wiadomo było że będą przymrozki i kwitną pięknie... jedynie niektóre królewskie ucierpiały, ale i tak kwitły, choć słabiej...
Witaj Reniu...
Przetaczniki i ja lubię, choć niektóre łapią mączniaka... mam jeszcze niebieskie i biały, którego nie miałam... podejrzewam że wysiał się któryś i tym sposobem mam nową roślinę...
Dorotko, to bardzo się cieszę... takich róż mi trzeba...
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Elwiczku, mam jeszcze kilka bukszpanów, ale te mi nie przeszkadzają... dają trochę zieleni zwłaszcza zimą...
bariery żadnej nie dawałam, bo nie pomyślałam że one,tzn korzenie, tak daleko będą sięgać... obwódki wyglądają ładnie, ale cóż.. już ich nie ma...
hi..hi... majtkowy floksik...
no rzeczywiście ładny jest... no i zgadłaś.. to Arabella.. kwitnie długo i bardzo obficie...
Witajcie Natalio i Kamilu... dzięki za pochwały...
Ewelinko, dzięki...
bariery żadnej nie dawałam, bo nie pomyślałam że one,tzn korzenie, tak daleko będą sięgać... obwódki wyglądają ładnie, ale cóż.. już ich nie ma...
hi..hi... majtkowy floksik...
Witajcie Natalio i Kamilu... dzięki za pochwały...
Ewelinko, dzięki...
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Matko... co za upał... nie znoszę takich temperatur... to nie dla mnie taka pogoda... 
Na działce wszystko w oczach przekwita... doszłam do wniosku, że muszę jeszcze posadzić jakieś ozdobne drzewko, które by urosło na kilka metrów wysokości... teraz mam istną patelnię, i gdyby nie wielgachna czereśnia sąsiadki, było by tak do wieczora... teraz choć od godz.16 mam trochę cienia z jednej strony...
noszę się już dawno z tym zamiarem, ale nie wiem co wybrać... a wymagania mam że ho..ho...
musi to być drzewko ozdobne, z luźną koroną i najlepiej taką, która by rosła niezbyt wysoko... myślałam o szczepionym klonie, tylko jeszcze nie dojrzałam do tego jaki to ma być... czy palmowy, czy jesionolistny, czy japoński... może ktoś coś doradzi ?
A teraz o moim chyba największym zmartwieniu tego sezonu... o różach... jeszcze takich beznadziejnych jak w tym roku nie miałam...
... nie.... nie wszystkie, ale spora część... taka np. moja staruszka Clai R. zawsze była potężnym krzewem i kwitła praktycznie na okrągło... a w tym roku zonk... słabo kwitła, słabo przyrasta, a na dodatek ma jakieś dziwne srebrno-szare i matowe liście, a na dodatek pełno plam... czyżbym musiała ją usunąć ?... nigdy taka nie była... druga róża beznadziejnie rosnąca to Gartentraume... ale po części to moja wina, bo byłam chytra i za słabo ją przycięłam.. ale dziwi mnie fakt, że ma bardzo słabe przyrosty... trzecia róża praktycznie bez przyrostów to Laguna... ale z nią to już postanowione, że wiosną będzie cięta bardzo, ale to bardzo nisko...
Kolejne słabeuszki to Ascot i L.D.Braithwaite... ta pierwsza do wyautowania, bo słabo rośnie i chora jak nie wiem co... drugiej mi trochę szkoda, bo ładna, ale za taki słabe przyrosty też powinna iść pod topór... nie wspomnę już o Lady First... ta to już wyraźnie przegina... kwitnie słabo i słabo rośnie, choć po jesiennej przeprowadzce jakby podrosła trochę... daję jej szansę jeszcze jeden sezon... 4 sezony chyba wystarczą żeby się na niej poznać... no i Piano... ta to już w ogóle nie wiem co wyczynia... odkąd mam ją też jakieś 4 lata, bardzo słabo rośnie... wywaliłabym je na zbity pysk, ale nie wiem co w zamian by tam posadzić... róże po różach nie bardzo, z hortensjami też bym nie przeginała, bo mam ich całkiem sporo w tak małym ogródku... no i nie wiem co zrobić...
Nie wymieniłam wszystkich róż które słabo rosną, ale sporą część to nowicjuszki jedno lub dwu sezonowe... na nie czekam.. choć trochę też mnie martwi James G.... odkąd przekwitł i został przycięty, nie wypuścił żadnych nowych przyrostów i nie wiem czy w ogóle ponownie zakwitnie.... stoi w miejscu jak wryty.... co mam mu zrobić ?... dać kopa w dupę ?....
na nawożenie już za późno, więc czekam cierpliwie...
Jeden Elmshorn już wykopany a drugi pójdzie w jego ślady... normalnie zamiera i nie wiem jaka jest przyczyna... i znowu będzie puste miejsce i kombinejszyn co tam posadzić...
nawet Hansestadt R. nic nie rośnie, a nigdy nie miałam z nim problemu... taki to beznadziejny ten rok ...
Na działce wszystko w oczach przekwita... doszłam do wniosku, że muszę jeszcze posadzić jakieś ozdobne drzewko, które by urosło na kilka metrów wysokości... teraz mam istną patelnię, i gdyby nie wielgachna czereśnia sąsiadki, było by tak do wieczora... teraz choć od godz.16 mam trochę cienia z jednej strony...
noszę się już dawno z tym zamiarem, ale nie wiem co wybrać... a wymagania mam że ho..ho...
musi to być drzewko ozdobne, z luźną koroną i najlepiej taką, która by rosła niezbyt wysoko... myślałam o szczepionym klonie, tylko jeszcze nie dojrzałam do tego jaki to ma być... czy palmowy, czy jesionolistny, czy japoński... może ktoś coś doradzi ?
A teraz o moim chyba największym zmartwieniu tego sezonu... o różach... jeszcze takich beznadziejnych jak w tym roku nie miałam...
... nie.... nie wszystkie, ale spora część... taka np. moja staruszka Clai R. zawsze była potężnym krzewem i kwitła praktycznie na okrągło... a w tym roku zonk... słabo kwitła, słabo przyrasta, a na dodatek ma jakieś dziwne srebrno-szare i matowe liście, a na dodatek pełno plam... czyżbym musiała ją usunąć ?... nigdy taka nie była... druga róża beznadziejnie rosnąca to Gartentraume... ale po części to moja wina, bo byłam chytra i za słabo ją przycięłam.. ale dziwi mnie fakt, że ma bardzo słabe przyrosty... trzecia róża praktycznie bez przyrostów to Laguna... ale z nią to już postanowione, że wiosną będzie cięta bardzo, ale to bardzo nisko...
Kolejne słabeuszki to Ascot i L.D.Braithwaite... ta pierwsza do wyautowania, bo słabo rośnie i chora jak nie wiem co... drugiej mi trochę szkoda, bo ładna, ale za taki słabe przyrosty też powinna iść pod topór... nie wspomnę już o Lady First... ta to już wyraźnie przegina... kwitnie słabo i słabo rośnie, choć po jesiennej przeprowadzce jakby podrosła trochę... daję jej szansę jeszcze jeden sezon... 4 sezony chyba wystarczą żeby się na niej poznać... no i Piano... ta to już w ogóle nie wiem co wyczynia... odkąd mam ją też jakieś 4 lata, bardzo słabo rośnie... wywaliłabym je na zbity pysk, ale nie wiem co w zamian by tam posadzić... róże po różach nie bardzo, z hortensjami też bym nie przeginała, bo mam ich całkiem sporo w tak małym ogródku... no i nie wiem co zrobić...
Nie wymieniłam wszystkich róż które słabo rosną, ale sporą część to nowicjuszki jedno lub dwu sezonowe... na nie czekam.. choć trochę też mnie martwi James G.... odkąd przekwitł i został przycięty, nie wypuścił żadnych nowych przyrostów i nie wiem czy w ogóle ponownie zakwitnie.... stoi w miejscu jak wryty.... co mam mu zrobić ?... dać kopa w dupę ?....
Jeden Elmshorn już wykopany a drugi pójdzie w jego ślady... normalnie zamiera i nie wiem jaka jest przyczyna... i znowu będzie puste miejsce i kombinejszyn co tam posadzić...
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
-
x-ja-a
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabiś, pogoda nie sprzyja optymizmowi ogrodowemu, szczególnie jeżeli chodzi o róże. Najpierw deszcze, teraz upały, choroby się szerzą. Odnośnie róż, które tak Cię martwią to mam tyko kilka z nich i też nie jakoś długo. Mam dwie Clair Renaissance, ale obie dosyć młode, dwuletnie i rosną doskonale. Teraz mają przerwę w kwitnieniu, ale jestem pod wrażeniem siły wzrostu. Nie mam pojęcia co mogło zaszkodzić Twojej
Gartentraume też mam i nigdy do silnych nie należała, niezależnie od tego jak ją cięłam. Może ten typ tak ma. Może potrzebuje dużo więcej nawozu? Też z nią eksperymentuję, ale rośnie w takim miejscu, że mnie nie drażni, więc się nie przykładam. First Lady... Ona u mnie przejdzie do historii jako róża-wariatka. Wiem, że nie tylko u mnie
Powinna być dużą, silną różą, a ma w porywach do dwóch pędów i maksymalnie z 60cm wzrostu. Nie wiem co jest z tą odmianą, ale rzadko zdarzają się chyba przepisowe egzemplarze. Podobno potrzebuje bardzo dużo nawozu, żeby urosnąć. U mnie jeszcze nie wyautowana, bo wręcz bawi mnie jej zachowanie. Jeżeli chodzi o Piano, to musi to być wina sadzonki. Mam dwa krzewy i jeden, młodszy, rośnie bardzo dobrze i widać, że ma spory potencjał. Drugie Piano z jesiennego sadzenia też maleńkie i jakoś się nie rwie do pokazania co potrafi. Ale wiem, że ta róża ogólnie ma opinię bardzo dobrze rosnącej. James Galway zachowuje się u mnie identycznie jak u Ciebie - zero ruchu. Ja sadzę róże po różach, ale staram się wymienić jak najwięcej ziemi i dają radę. To zły rok dla róż i tyle. Poza tym ostatnio Grażyna (Kogra) pisała, że rok do roku nawet dla konkretnej róży nierówny. W jednym roku szaleje, w kolejnym rośnie słabo, albo odwrotnie. Taki nasz, różomaniaków, los...
Posadzenie sobie cienia popieram jak najbardziej. Nie pomogę w kwestii doboru drzewa, bo u mnie głównie iglaki, ale w ogrodzie trochę cienia jest bardzo przydatne. Ciekawa jestem na jakie drzewko się zdecydujesz do Twojego królestwa.
Gartentraume też mam i nigdy do silnych nie należała, niezależnie od tego jak ją cięłam. Może ten typ tak ma. Może potrzebuje dużo więcej nawozu? Też z nią eksperymentuję, ale rośnie w takim miejscu, że mnie nie drażni, więc się nie przykładam. First Lady... Ona u mnie przejdzie do historii jako róża-wariatka. Wiem, że nie tylko u mnie
Posadzenie sobie cienia popieram jak najbardziej. Nie pomogę w kwestii doboru drzewa, bo u mnie głównie iglaki, ale w ogrodzie trochę cienia jest bardzo przydatne. Ciekawa jestem na jakie drzewko się zdecydujesz do Twojego królestwa.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Oooooo....jeżyki, moi ulubieńcy.
Moje też teraz gdzieś przed upałem się chowają i ich nie widzę.
A może po prostu następne pokolenie nam się szykuje.
Upał niemiłosierny, podlewam jak szalona, ale niewiele to daje, woda szybko znika gdzieś w czeluściach spękanej ziemi.
Deszczyk by się przydał, pewno u Ciebie podobnie.
A więc deszczu życzę bez szaleństw.
Moje też teraz gdzieś przed upałem się chowają i ich nie widzę.
A może po prostu następne pokolenie nam się szykuje.
Upał niemiłosierny, podlewam jak szalona, ale niewiele to daje, woda szybko znika gdzieś w czeluściach spękanej ziemi.
Deszczyk by się przydał, pewno u Ciebie podobnie.
A więc deszczu życzę bez szaleństw.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabisiu, ładne mi tam "drobnostki"... Cudne i kolorowe, w sam raz na paskudny, gorący wieczór, coby go trochę umilić
Ja tam ogólnie lubię ciepełko, ale takie temperatury to już przesada. Nasze województwo należy do tych najbardziej upalnych, chociaż w innych miejscach niewiele chłodniej
Dobrze by było teraz być nad morzem
Z ciekawością poczytałam o różach, które się lenią
Clair R. nie tylko u Ciebie słabsza w tym roku
Może zima ją osłabiła i nie może się pozbierać? Ma takie piękne kwiaty, szkoda
Ascot u Ciebie też choruje? U mnie (mam 2 krzaczki) od tygodnia stoją całkiem łyse. Nie jest to róża, na widok której serce szybciej bije
więc też poważnie rozmyślam nad jej eksmisją...
Na miejsce starych róż możesz posadzić nowe, pod warunkiem wymiany ziemi (całkowitej wymiany) na głębokość ok. 70 cm
Co do cienia w ogrodzie, to jest ze wszech miar pożądany, szczególnie w letnie, gorące dni. U mnie go nawet za dużo i z kolei przemyśliwuję nad mocnym cięciem niektórych drzew. Nie wiem co Ci się podoba i w jakim kolorze szukasz drzewka, ale np. ja jestem bardzo zadowolona z moich dwóch: katalpy w kolorze jasnej limonki i wiśni ozdobnej umbraculifera
Nie dosyć, że są niewielkie, to jeszcze oprócz ozdobnych liści kwitną
Natomiast u sąsiadki jest kulista odmiana robinii akacjowej o różowych kwiatach - obłędna. Jak tylko wyautuję swoją starą wierzbę mandżurską, to od razu na jej miejsce pójdzie taka akcja
Jeże są słodkie
Ja tam ogólnie lubię ciepełko, ale takie temperatury to już przesada. Nasze województwo należy do tych najbardziej upalnych, chociaż w innych miejscach niewiele chłodniej
Z ciekawością poczytałam o różach, które się lenią
Ascot u Ciebie też choruje? U mnie (mam 2 krzaczki) od tygodnia stoją całkiem łyse. Nie jest to róża, na widok której serce szybciej bije
Na miejsce starych róż możesz posadzić nowe, pod warunkiem wymiany ziemi (całkowitej wymiany) na głębokość ok. 70 cm
Co do cienia w ogrodzie, to jest ze wszech miar pożądany, szczególnie w letnie, gorące dni. U mnie go nawet za dużo i z kolei przemyśliwuję nad mocnym cięciem niektórych drzew. Nie wiem co Ci się podoba i w jakim kolorze szukasz drzewka, ale np. ja jestem bardzo zadowolona z moich dwóch: katalpy w kolorze jasnej limonki i wiśni ozdobnej umbraculifera
Jeże są słodkie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabi, ze swoich obserwacji dodam, że James Galway zalicza się do śmierdzących leni, bo po pierwszym kwitnieniu nie tylko u Ciebie spoczął na laurach, u mnie zachowuje się podobnie
Pewnie myśli, że szkoda zachodu, żeby się wysilać na kolejne kwiaty...
U mnie Clair R. zachowuje się podobnie. Z tą tylko różnicą, że słabo przezimowała i musiałam ją bardzo mocno ciąć, co pewnie przełożyło się na ilość kwiatów.
Gartentraume też cięta mocno, ale ta z kolei ładnie rośnie i już zaczęła powtórkę.
Ten sezon jest rzeczywiście dziwny. Najpierw bardzo zimna wiosna, majowe przymrozki, potem ciągłe deszcze i zimne noce a teraz z kolei tropikalne upały. Kręćka można dostać
To co się dziwić różom, że się dziwnie zachowują?
U mnie Clair R. zachowuje się podobnie. Z tą tylko różnicą, że słabo przezimowała i musiałam ją bardzo mocno ciąć, co pewnie przełożyło się na ilość kwiatów.
Gartentraume też cięta mocno, ale ta z kolei ładnie rośnie i już zaczęła powtórkę.
Ten sezon jest rzeczywiście dziwny. Najpierw bardzo zimna wiosna, majowe przymrozki, potem ciągłe deszcze i zimne noce a teraz z kolei tropikalne upały. Kręćka można dostać
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Mój James Galway zaczął b. fajnie, wypuścił silny pęd i w pierwszym kwitnieniu pokazał kilka kwiatów, przyrosty były bardzo zadawalające. Mam go od wiosny, a osiągnął ok. 0,6-0,7 m. To chyba nieźle! Nieswiadoma wielkości sadzonych dalii, w bezpiecznej odległości, jak mi się wydawało
posadziłam kilka z nich. Efekt jest taki, że biednego Jamsa nie widać spod dalii. Aż boję się pomysleć, czy biedaczysko przetrwa.
Gabi - jeże w ogrodzie to prawdziwy skarb, szkoda że sobie poszły. Może za mało miałaś slimaków, które one zjadają? Podrzucić Ci trochę?
Gabi - jeże w ogrodzie to prawdziwy skarb, szkoda że sobie poszły. Może za mało miałaś slimaków, które one zjadają? Podrzucić Ci trochę?
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Bogusia się pokazała.
Gabi piękne fotki pięknych kwiatów.
Gabi piękne fotki pięknych kwiatów.












