Zanim napiszę, co się przytrafiło moim Adenium pod koniec ubiegłego lata -, pokażę kilka z tych, które ocalały - z siewu 2014
Te, które nie przeżyły, zamieniły się w galaretę. Coś takiego opisywała kiedyś Aleksandra bgd w swoim wątku, może tu zajrzy i będzie miała jakieś uwagi.
Najpierw zauważyłam , że na takiej "siedzącej dupce" porteczki jakby odstają, jak pomacałam, to okazało się, że w środku jest galareta.
Górna część rośliny była ok., liście zielone, dolna też w porządku, więc nie poszło to od korzeni." Galareta" była koloru jasnego. W ten sposób straciłam kilka roślin i cały czas zastanawiałam się, co to takiego. Kombinowałam, szperałam i doszłam do wniosku, że przyczyną był nadmiar potasu, nie ogólne przenawożenie, ale nadmiar potasu właśnie. Potas odpowiada, za gospodarkę wodną w roślinie, a to właśnie z tym coś było nie w porządku. Wyczytałam, że u roślin w rolnictwie przenawożonych potasem brzegi liści mają żółtawy kolor (w moich roślinach tak było, nie były to suche brzegi, tylko brązowawy odcień), a płody źle się przechowują i gniją (w roślinach, których nie wyrzuciłam od razu biała galareta robiła się brązowa i cuchnąca, jak zgniły ziemniak na przykład). Rośliny podlałam kilka razy nawozem do pomidorów -N 9, P9, K27. I z pewnością nie było to ogólne przenawożenie, pasuje mi jak ulał ten nadmiar potasu.
Może Aleksandra tu zajrzy i potwierdzi, (albo zaprzeczy,) że u niej było podobnie. Może komuś to też się przytrafiło? W każdym bądź razie przestrzegam przed stosowaniem nawozów wysokopotasowych.