Zrobiłam co prawda tak że poucinałam gałązki już lekko zdrewniałe poucinałam każdy liść do połowy ( sugerowałam się poradą z Mai w ogrodzie ) i powtykałam do ziemi ( bez ukorzeniacza - nie posiadam skończył mi się ) i będę czekać na reakcję. :/
Zrobiłam to wczoraj (14-07-207) a dziś (15-07) listki były zwiędnięte i je podlałam.

Tą "hortensje" (o ile to ona) to ją zgarnęłam os sąsiada bo jemu się rozrosła meeeega.. a on wogle o to nie dba i zapuścił tą swoją działkę. szkoda aż jej.

Bądź cierpliwy.
Nigdy się nie poddawaj.