JLG pisze:Dobrej kompozycji rabat nie zaszkodzi, kilka chwastów - na zdjęciach, które pokazujesz widać piękny, przemyślany i "wylizany" ogród, do tego w ciekawej oprawie architektury ogrodowej - tylko pozazdrościć wyczucia smaku i zdolności murarskich.
Dom - nabrał prawdziwie szlacheckiego wymiaru.
Dziękuję bardzo

Chwasty niestety bardzo zdominowały rabatę i podusiły część roślin, a do tego pełno nor gryzoni na rabatach - dobrze, że się za to wzięłam, bo byłoby kiepsko. Niektóre rośliny wręcz uduszone dzikimi powojami, rozłogową koniczyną białą i innymi zielskami, a przy tym korzenie wiszące w powietrzu z powodu podkopanych tuneli nornic. Masakra. Zajmuje mi wiele czasu doprowadzenie każdego fragmentu rabat do porządku, ale nie ma rady, trzeba działać.
IzabelaS pisze:Moniko, dzięki Twoim zdjęciom już całkiem przekonałam się do liliowców, do których nigdy nie miałam serca. Może dlatego, że u mnie jest raczej ciemno, strona północna i zacieniające wszystko wysokie, stare drzewa, więc dwa liliowce, które mam od lat, prawie nigdy nie kwitły. Jednak znalazłam dla nich dobre miejsce i dokupiłam jeszcze kilka - zaczynam się chyba wkręcać.
Dom i ogród oczywiście jak w bajce - tylko to nie jest bajka, ale owoc ciężkiej i wytrwałej pracy, wspomaganej pasją i sercem dla tego, co się oswoiło.

dzięki, Izabelko

Liliowce sa przecudne i nie wyobrażam sobie bez nich rabat - są wspaniałe i niesamowicie ozdobne. Wysokości są tak rozmaite, że można je świetnie komponować pomiędzy różami i innymi roślinami ozdobnymi, a przy tym tworzą bardzo dekoracyjne kępy, które nawet z samą zielenią liści, gdy nie kwitną, są ozdobne. Wciąż dosadzam kolejne, bo odmian o pięknych kwiatach jest coraz więcej. Jak sobie przypomnę liliowce sprzed 30 lat - te rude o małych, cienkopłatkowych kwiatach, to wierzyć się nie chce, że przeszły taką ewolucję i hodowcy doszli do tak cudownych okazów
