Bukszpany Lemonki

[Shire]

Izo, ja remontu zazdroszczę bardzo. U mnie z racji różnych zyciowych okoliczności o remont bardzo trudno, a przydałby się bardzo!
Cóż takiego wymyślili działkowcy? Ja póki co nie miałam żadnego problemu z ludźmi z RODu, ale nasza działka jest na uboczu i nawet nikt nie widzi (no prawie) jak pracujemy w niedzielę.

[ewelkacha88]

Witaj Izo . Koleżanki wyżej mają rację , machnij ręką na działkowców . Ludzie są różnie i zawsze trafi się osoba, której coś nie pasuje. Z reguły te osoby robią to z zazdrości ( pamiętaj ) . Dobrze, że remont powoli się kończy a teraz będziesz mogła odpocząć ( i popracować ) na działeczce. Pozdrawiam .

[kogra]

Dziewczyny mają rację, machnij ręką na złych sąsiadów i nie przejmuj się ich widzimisię.
Niektórzy tak mają, że za wszelką cenę chcą podporządkować czyjąś twórczość pod swój gust.
Jak wszędzie są dobrzy i niedobrzy i tym nie ma się co przejmować.

[lemonka]

Dzięki dziewczyny za miłe słowa

Dostałam od prezesa informację, że na prośbę innych działkowców prosi mnie o zadbanie o wizerunek działki bo jej obecny stan jest rażący. Szkoda, że nie pamięta o kilku rzeczach - działkę mamy od roku, wynieśliśmy z niej tony śmieci, desek, gałęzi, betonu, butelek, puszek, pudełek, stary stół, ławkę itp. Nie ma juz śmieci poutykanych w każdym zakamarku i nie tylko. Jest fajna altana, część roślin poprzycinana. Martwe lub chore drzewka owocowe wycięte. Nie mam trawnika przycinanego co tydzień, trawa czasem jest na tym kawalku wysoka, nie wszystko jest zrobione to chyba oczywiste. Zdenerwowoało mnie to najpierw a potem było mi przykro bardzo. Nie ważne okazało się ile pracy już włozyliśmy w ten kawałek. Ważne było dla nich ile nie włozyliśmy. Tak sobie myślę, że gdybym ja chciała się czepiać to znalazłabym wiele punktów - np. duo za wysokie drzewa na niektórych działkach, ze zwisającymi gałęziami nad moją, rzeczy, które dla mnie są nieestetyczne na kilku działkach itp. Ale po co mam być taka jak onie? Nie chcę taka być. Postanowiłam ich olewać i robić swoje w swoim tempie. Pewnie nadal będą się czepiać. Podobno czepiają się też pani, która ma działkę obok nas, ona tam nic nie sadzi tylko czasem przycina trawę i gałęzie, ale ogólnie ma dzicz bo tylko tam się opalać przychodzi. Ma trochę niepotrzebnych rzeczy przy plocie ( np. stare okna ). Ona chyba się tym nie przejmuje.

[Shire]

To faktycznie bardzo przykre, ludzie są okrutni. Często lubią się chełpić swoimi wypielęgnowanymi działeczkami, nie pamiętając o tym, że często sami swoje uprawiają od kilkudziesięciu lat. Pewnie najbliższa okolica doniosła do prezesa... Smutne. Ja bym raczej przyniosła jakieś roślinki na zagospodarowanie i dobre słowo.
A prezes też dołożył do pieca, zaraz z naganą przyleciał..
Nie zauważyłam Izo, by Twoja działka była w rażącym stanie, u mnie na RODzie widuję totalnie zarośnięty busz i o ile jak ktoś nic nie robi mogę zrozumieć zniecierpliwienie sąsiadów, pewnie głównie ze względu na chwasty przechodzące przez płot, tak u Ciebie, nie rozumiem... Robisz sporo, widują pewnie jak pracujecie. Co za ludzie...

[marpa]

Izo przykre to co piszesz i to bardzo...No cóż.. bywa , że niektórzy prezesi nadinterpretowują swoją misję...Nie spotkałam się przez lata mojego działkowania z takim podejściem do sprawy ..U nas po corocznej komisyjnej wizytacji działek zdarza się, że są wywieszane listy z nr działek ze wskazaniem jakie niedociągnięcia zostały zauważone...Nie zauważyłam,żeby Ci których to dotyczy przejmowali się tym...
Zdjęcia z Twojej działki świadczą o jej stanie i ile pracy włożyliście w jej uporządkowanie więc nie przejmuj się ale tego co czujesz nikt Ci nie odbierze, to fakt..! A Ty rób swoje!

[aneczka1979]

Cieszę się Iza, że remonty wreszcie mają się ku końcowi.
Nie zazdroszczę jednak działkowych sąsiadów. Bardzo nieładne zachowanie. Zamiast cieszyć się, że ktoś wreszcie ogarnia działkę która do tej pory leżała odłogiem i robiła za wysypisko, to oni jeszcze narzekają. Dobrze dziewczyny wcześniej powiedziały... to zazwyczaj zazdrość jest przyczyną wielu uszczypliwości. Olej ich i rób swoje Kochana!

[lemonka]

Dziękuję Wam za to co napisałyście

Ostatnio na działkę nie chodzę. Po pierwsze remont zabrał mi czas i myśli. I siły. Po drugie nieco mnie znięchęcili działkowicze. A co do tego, że coś takiego wymyślili to jednak moglam się spodziewać. Jak się tak zastanowię to słyszałam kilka razy od jednego faceta w szczególności, że o działkę to trzeba dbać, przycinać trawnik itp. Nawet otwarcie krytykował ogrodnika, który od czasu do czasu nam pomagał z pracami, których sami nie potrafiliśmy zrobić z braku sprzętu. Wiosną powiedział mi, że źle zrobiłam zostawiając nieściętą trawę na zimę. Powiedziałam mu, że nie wiedziałam, że należy sciąć i że będę pamiętać na następny raz. On jakby nie słuchał tylko ciągle swoje. No i że dziwi się, że taki niby ogrodnik wielki ten nasz znajomy a trawę zostawił. A "nasz" ogrodnik tylko przecież tylko nam pomagał a nie był zatrudniony na stałe.

[kogra]

Izuś, gadać to każdy potrafi.
Ale pomóc i wesprzeć to już jak widać zbyt wiele dla twoich sąsiadów.
Więc się nie przejmuj i rób swoje a jak jeszcze ktoś dzioba otworzy z krytyką to powiedz otwarcie, że jesteś nowa i każda pomoc jest dla Ciebie cenna, wtedy odejdą i więcej ich nie zobaczysz.
Zapanuje spokój i będziesz mogła dalej robić swoje.

[lemonka]

Grażynko, może to jest sposób Wypróbuję

[wiewioreczka]

Izuś współczuje bardzo sytuacji i to że "tacy mądrzy" Ci nerwy szargają. Myślę, że kogra dobrze radzi Poza tym nie wiem czy kojarzysz, ale ja miałam kilka lat temu sytuacje że się na mnie członek zarządu uwziął i mi bardzo życie uprzykrzał. Kazał mi przesadzać kilkanaście metrów ponad 20 letniego żywopłotu z ligustr bo jest nie po tej stronie, że wc mam za blisko ogrodzenia i inne wymysły powołując się na regulamin bardzo hucznie. Na dodatek jak stawiałam altanę w 2011 w dniu gdy stawiali nagle przyleciał że nie dałam projektu do zarządu i nie mogą stawiać. Miał pecha bo ja miałam kopie projektu z podpisem i datą z zarządu hehe Od kilku lat był spokój aż do teraz. W czerwcu były jakieś kontrole działek - jak byłam na wycieczce w Szwajcarii i na Wyspie Mainau. Dzwonili jak wróciłam że mam przyciąć iglaki do regulaminowej wysokości a jak zapytałam jakiej to nie potrafili powiedzieć heheh Iglaki jakie mam na granicy z sąsiadem, sąsiadowi nie przeszkadzają i wręcz mu się podobają i jak mnie będą dalej gnębić to powiedział że mi napisze to na piśmie i że zaniesie do zarządu - fajnego mam sąsiada

Daj sobie oddech i nie daj sobie zabrać radości, miłego wekendu, ściskam mocno

[tu.ja]

To smutne co piszesz. Wszędzie są ludzie i ludziska. Na moim RODzie sytuacja jest zupełnie inna. Jest kilka zaniedbanych działek i ponoć póki są wnoszone opłaty to nie można nic z tym zrobić. Mam takiego sąsiada - przychodzi 2-3 razy w sezonie i tylko kosi trawę. Zanim skosi to chwasty do pasa. Myślę, że nie powinnaś brać sobie do serca złego gadania. Jednak na otwartą wojnę też nie ma co iść. Dobrze radzi Grażynka. Poza tym zapytaj "mądrali" jak długo ma swoją działkę. Trudno w rok doprowadzić zaniedbaną działkę do stanu idealnego. Poza tym to co dla jednych jest ładne niekoniecznie podoba się innym. Mój drugi sąsiad przez pierwsze lata też mi mówił co powinnam zrobić - które drzewo wyciąć, co przyciąć, czego się pozbyć. Ciekawe, że nie miał zastrzeżeń gdy właścicielem był jego dobry znajomy. Wtedy Mu nie przeszkadzał ani świerk, ani orzech czy winorośl przy stole. Teraz dał mi spokój.

[zbyszek50]

Widać, że działacze nie mają zajęcia. Olej sprawę i rób swoje !!!!!!

[coco12]

Izuś , Zbyszek ma rację , rób po swojemu w swoim tempie ,a jak będą narzekać to spytaj się czy wcześniej im nie przeszkadzało. Zawsze takie zrzędy się znajdą na każdym ogrodzie . Na starej działce też mam takiego sąsiada naprzeciwko. Działkę kosi raz ,czasem dwa razy w roku , chaszcze są wyższe niż ja. Jak przychodzi z kumplami to nie widzać jak chleją ,szkoda tylko że słychać . Podszedł kiedyś nawalony do mnie z tekstem , lubię się bzykać . Dobrze że nie bylam sama.
I takiemu nic nie zrobią .

[lemonka]

Anetko, to wydaje się niemożliwe co kazano Ci robić na działce. Co za ludzie!!! Niektórzy to na siłę po swojemu chcieliby wszystko wokół. No, ale żeby jeszcze tak wrednie? Dobrze, że sąsiada masz w porządku.

Izuś, zazdroszczę Ci takiej bezproblemowej działki. W sensie ludzi. Choć w sumie też sąsiad troche krwi Ci napsuł. Całe szczęście, że już odpuścił.

Zbyszku, tak chyba jest. Powinnam to olać i powoli mi się to udaje.

Iwonko, wspólczuję takiego sąsiada. Tragedia. Z tego co wiem to na mojej działce swego czasu te były podobne imprezy, zresztą widziałam co wynosiliśmy na śmietnik. No, ale niektórym przeszkadza, że teraz jest cicho i sopkojnie. O to nie jest ważne tylko to, że działka nie jest cała obrobiona w ich tempie.