Ślimaków w tym roku rzeczywiście zatrzęsienie, jako nauczycielka koniec roku szkolnego masz pracowity.
Ciekawa jestem co wymyślicie z domkiem, szkoda starego bo na zdjęciach prezentuje się naprawdę super.
Ale za długo nie zwlekajcie , bo skoro już dach jest w kiepskim stanie,to zimy może nie przeżyć.
No, ślicznie coraz bardziej Szkoda, że owoce się nie zawiązały w tym roku No, ale za to warzywa będą
Za remont domku trzymam kciuki, kiedyś się za to zabierzecie a potem tylko z górki.
Izo kciuki przydają się bardzo ponieważ w trakcie odnawiania ruderki napotykamy na kolejne niespodzianki...
Pod wykładziną zamieszkały bąki, przeganialiśmy owady ekologicznie czyli tym co w ręce wpadło. Atak był obustronny, efektem zmagań jest olbrzymi rumień na moim brzuchu bo jeden z bączków zaplatał się pod bluzkę i dźgnął
Zmaganiom z podłogą towarzyszyło wietrzenie zawartości domku czyli istna cyganeria
Przyrasta....
Mój tron.........tylko nie mam kiedy na nim siedzieć bo każda wizyta w H11 to pasmo zmagań z naturą
Od dwóch dni leje bo powiedzieć: pada,
to za mało....pogoda przerwała nam konstruowanie ramki dla fasoli....na szczęście zdążyłam posprzątać ruderkę..
Jeżeli jutro poprawi się pogoda to podjedziemy i przywiążemy sznurki, w przeciwnym razie zrobimy to dopiero po powrocie z Barcelony.
Iwonko podłoga naprawiona.Mąż wstawił w miejsce pokruszonej płyty paździerzowej nową i porównał jej poziom .Wykładziny nie zmienialiśmy, po prostu będziemy udawać, że nie widzimy w niej pęknięcia Niebieski kolor wybrałam przed czterema laty po lekturze artykułu o związkach koloru z naturą owadów...ponoć kolor niebieski kojarzy się owadowi z wodą czyli działa odstraszająco.
Barcelona jest naszym realizowanym marzeniem...obiecuję sobie po Niej wiele...
Dziewczyny, dopadłam dziś laptopa na moment- jestem na południu Polski i korzystam z życzliwości znajomego- relacja z Barcelony będzie po powrocie do domu. Powiem tylko, że urlop w Barcelonie zapamiętam na bardzo długo i wspomnieniami będę żyła długie jesienne dni
Wracam do Was dziewczyny Dziękuję za pamięć i troskę. Uspokajam, jestem cała i zdrowa choć nieco zaganiana w sprawach ogrodu i szkoły bo od kilku dni jestem w pracy i wdrażam dobrą zmianę
Szerszą relację z wakacyjnych wydarzeń i tego co niesie nowy rok szkolny napiszę potem... Pozdrawiam Was serdecznie z nadzieją, że Wy i Wasze oazy zieleni kwitniecie i radujecie otoczenie
Dużo by pisać o minionych miesiącach...bywało różnie. Nie będę nadrabiać zaległości wpisami, jestem znowu
Z niecierpliwością czekam na wiosnę i tę radosną harówkę w ogrodzie.
Na razie u nas tak:
W niedzielę nad morzem/ Kołobrzeg/ było tak...
Niczym gromada mnichów wychodzących z wody... I takie fajne jajo na lodowej tacy...
Aśka, ja też czekam w blokach startowych na tą ....harówkę Jak to mówią...ręce w ziemię, głowie lżej
Szafirki uroczo obfociłaś, ale Ty kochana też cudownie w tym czarno- białym majestacie wyglądasz
Czekam na więcej klimatycznych fotek Zima nad morzem zawsze jest urocza, a Ty pięknie ją pokazałaś.