Dziękuję zaglądającym i piszącym dobre słowo o moich poczynaniach ogrodowych.

Upał zniechęcający do jakiegokolwiek wysiłku, o godzinie 19 na termometrze było 30 stopni. Rośliny się gotują na moich nieosłoniętych rabatach.
Dominiko ostnica to moja ulubiona trawa, mam kilkadziesiąt sztuk. W każdym miejscu ogrodu świetnie się komponuje z różnymi kwiatami. Chopin ma rzeczywiście żółto-oliwkowe pąki, w miarę otwierania kwiat bieleje. Kocham go za piękny zapach.
Elu u mnie Artemis i Pomponella wyjątkowo dobrze sobie radzą na południowej skarpie. Cały dzień w słońcu. Dzisiejszy upał szkody im nie zrobił, choć na pewno skróci żywotność kwiatów. Jakbyś znała moją przeszłość.

Miałyśmy manię przestawiania mebli w swoich pokojach już jako nastolatki. Czasem zamieniałyśmy się z siostrą pokojami i zapraszałyśmy kolegów, żeby przestawiali meble. Rodzice się nie angażowali w te nasze szaleństwa.

Ogród traktuję podobnie, tym bardziej, że młody i nie mam dużych drzew, które determinują nasadzenia. Flamingo mam trzeci rok, kocham ją za wyjątkowy kolor. Niestety w tym roku przemarzła do gleby. Jednak odżyła i wypuściła cztery nędzne pędy. Ma 30 cm wysokości, ale kwitnie.
Mariusz linie kroplujące ratują mój ogród w takie upały jak teraz. Ponad 30 stopni ma być w kolejnych dniach, a prawie wszystkie rośliny w pełnym słońcu.

Podlewam raz w tygodniu, ale woda leje się kilka godzin, żeby głęboko nasiąkała gleba. Różana choroba Ciebie też opanowała,

więc nie sposób nie kochać czerwca pełnego różanych kwiatów.
Basiu muszę się nauczyć ciąć Pomponellę, żeby miała ładny rozkład kwiatów. W tym roku przycięłam na równo wszystkie pędy, więc sporo z tyłu jest schowanych i mają mało światła.

Na pewno nie dorównuje pięknością kwiatów rarytasom, ale mnie cieszy wielka plama koloru na rabacie.
Aneczko nie bardzo rozumiem, dlaczego u Ciebie ostnica nie chce ładnie rosnąć. Może ma zbyt kwaśne stanowisko, ja podsypuję popiołem, żeby podnieść pH. W niektórych miejscach wolałbym, żeby była niższa,

psuje mi wygląd rabaty. Właśnie mam zamiar podszkolić się w cięciu róż, żeby miały ładniejszy pokrój. Już nawet widać podpory, które M zrobił, ale Pomponella nie kładzie się na razie, więc tylko wchodzą niepotrzebnie w kadr. Karol pięć dni chlapał w morzu, więc wrócił z kaszlem i gilem pod nosem. Nie nadawał się do fotografowania. Już czekam na kwiaty hortensji, wszystkie mają spore pąki, będą w tym roku chyba wcześniej.

Tu ostnica zdominowała jeżówki, ale mam nadzieję, że wyciągną pędy i pokażą kwiaty wyżej.
Seba Ty to masz szczęście.

U mnie najwięcej ostróżek fioletowych i różowych, a chciałbym właśnie dużo białych.

Mój nowy warzywnik ma 130 szerokości i jest przy ścianie garażu, jakoś nie mam wyobraźni, jakby tam wstawić wysokie podpory.

Zarówno Pomponella, jak i Bonica są co roku obsypane kwiatami. Poza niszczeniem mszyc, żadnej chemii do nich nie używam. Możesz kupować spokojnie, choć prawdziwe różomaniaczki się zachwycają innymi odmianami. Ostnice na pewno zakwitną, możesz zebrać nasiona, ale w miejscach wilgotnych wiosną z pewnością znajdziesz siewki. Nie spiesz się tylko z pieleniem.
Małgosiu Chopin to moja ulubiona róża. Pięknie pachnie i ma kształt kwiatów, które najbardziej lubię. U mnie sprawuje się doskonale. W tamtym roku dwa krzewy miały ponad pięćdziesiąt kwiatów podczas czerwcowego kwitnienia i sporo w sierpniu. W tym roku przemarzły do miejsca szczepienia, a jednak odbiły i mają po kilkanaście pąków i kwiatów. Przy sadzeniu przygotowałam im dobrą, przepuszczalną ziemię w dołek. Wybrałam glebę pewnie na 50-60 cm, dałam glinę i ziemię rodzimą, pomieszaną pół na pół z kompostem. Rosną przy południowej ścianie domu, cały czas w pełnym słońcu.
Mariolko nie mam zbyt wymagających odmian, to mogę cieszyć się kwiatami róż. Specjalnie takie posadziłam, żeby na początek nie zniechęcić się do ich uprawy.
Aniu Artemis u mnie już w pierwszym roku był obsypany kwiatami.

Dostałam jesienią ze szkółki bardzo dorodne sadzonki. Mają też sporo gleby na korzenienie się, ponieważ rosną na skarpie, gdzie było nawiezione ponad 80 cm ziemi do podniesienia terenu. Na pewno nie będziesz długo czekać na burzę kwiatów u swojej Artemis. Niestety u mnie w ogrodzie wszystko posadzone za gęsto.

Róże, które mam powinny rosnąć co metr, żeby były ładnie wyeksponowane. Okrywowe wyrastają poza rabatę i M już marudzi przy koszeniu.
