Dziękuję

cieszę się, że u mnie zagościłaś
ochroniarz jest groźny głównie dla roślin, już tam odwiedzały go dzieciaki i karmiły ciastkami przez płot, ot miejskie z niego stworzenie, które śpi na kanapie i ani myśli strzępić nerwów na pilnowanie tej łąki; no chyba, że zbliża się stareńki, z grubsza wyliniały pinczer sąsiadów...
to prawda ogarnąć ogród w takim układzie jest dość trudno, ale czasem mam wrażenie, że tylko tam przestaje myśleć, o ile można to uznać za coś pozytywnego
słoneczniki mnie rozbroiły, no u nas jakoś musieliśmy rozróżniać położenie zielska wszelakiego i stąd klopikowa, swoją drogą przez pewien czas były to jedyne kwiaty na działce ;)
dziś odwiedziliśmy malinkowo w składzie z mamą i oto efekty:
skoszona działeczka i wkopany border przy mojej nowej rabacie, zostały tylko słupki i lina
wypielona grządka, dopracowane truskawki i zmulczowane ścieżki

niestety bób kompletnie pokryty mszycą, oprysk zrobiony, ale czy coś z niego będzie to nie wiadomo
wypielony i trochę wzruszony zielniczek

muszę przestać robić z niego przytułek dla tego co się nie zmieściło na grządce
udało się nam zacząć reanimację tujek, jak zobaczyłam te przyduszone korzenie kompletnie na wierzchu to się załamałam (tujki mają trzeci sezon i są trochę naszą dumą niektórzy wróżyli im szybką śmierć bo kupiliśmy je jako ok 14 cm sadzonki, a dziś największe są już na prawdę słusznych rozmiarów), że to będzie tragedia usunąć tę agro, ale dziś udało nam się zrobić około 1/3 całej powierzchni i to część bardziej upierdliwą bo z poziomkami... efekty
na zakończenie jeszcze moja wredna różyczka, która karze mi czekać do kolejnego tygodnia, a zamiast skoncentrować się na kwiatach ma nowy przyrost
macie może jakieś sensowne sposoby na zabezpieczenie rabaty bylinowej przed odparowywaniem wody i ewentualnie chwastami póki mi się rośliny trochę nie rozrosną?