Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)

[Beaby]

Białe bodziszki są obłędne, prawda?
Ależ clematisy masz cudne. Tak pięknie u Ciebie kwitną.
Ja dzisiaj spędziłam kilka chwil nad Soliną , przy clematisie Solina znaczy się . Ale i tak pośpiewalam sobie: zielone wzgórza nad Soliną....

[kropelka]

Widzę, że łapiesz swoje clemki do siatki drucikiem? Ja też nad tym myślę, bo walają się po ziemi, a potem M. nieopatrznie kosi trawkę

[Ann_85]

Witajcie, dziś znowu pada, może i dobrze, tylko dlaczego zawsze jak ja poprzedniego dnia podleję ogród Wiele róż już w ostatnim bloku startowym, aż się martwię, że nie zobaczę paru startów, bo jedziemy na tygodniowy urlop - mamy ogorodowo poprzewracane w głowie, nie da się ukryć Żebym tylko nic nie przegapiła





Aniu-Anabuko, z gabarytem mojej działki ja się raczej nie przepracuję A Twoją zimną krew podziwiam, bo jakby mi kto dał dodatkowy metraż, to nie odpowiadam za siebie Oj nie wiem, czy potrafiłabym się powtrzymac przed obłędnym sadzeniem wszystkiego, na co do tej pory nie miałam miejsca...





Werka, na pewno dużo zależy od jakości sadzonki - ja do swojej Louise robiłam dwa podejścia, pierwsza była cieniutka, wykończyły ją wiosenne przymrozki, drugą dostałam w donicy w ramach reklamacji i rośnie rewelacyjnie... Jak nie ta sama róża

Kasiu-Kania, dziękuję, bardzo mi miło Wiesz, może warto zaryzykowac i na próbę wsadzić jakąś dzielną i wytrzymałą odmianę, tylko zadbac uprzednio o dobry drenaż skoro ziemia jest gliniasta i wówczas jest duże prawdopodobieństwo, że będziesz się cieszyła obfitym kwitnieniem



Beatko-Beaby, wydaje mi się, że pomyliłaś mój biały zawilec gajowy z bodziszkiem. Bodziszki mam tylko różowe Oj zazdroszczę Ci Soliny, tez bym chciała miec i sobie przy nim posiedzieć Pośpiewać może już nie - tak dla dobra ludzkości





Mariolu-Kropelko, fajnie, ze wpadłaś Cieniutki drucik ogrodniczy (w otoczce, która nie zrani pędów jak zwykły metalowy drut), to jest świetne rozwiązanie. Nie tylko dlatego, ze niektóre pędy moga opadac, tak jak pisałaś, ale tez dlatego, ze silnie rosnące odmiany strasznie się plączą same ze sobą. Np. moja Julia Correvon tworzy zbitą plątaninę, chyba że w czas się ją odpowiednio porozkłada i przydrutuje... Tzn. i tak sie plącze, ale mniej, bo prowadzę ją wtedy szerzej. No ale wystarczy chwila nieuwagi i plącze się w mgnieniu oka. U mnie brakuje jej siatki, chciałaby wyzej, a nie ma gdzie





RU zaczyna, ma masę pąków, więc ten dzielny pierwszy kwiat rozpoczyna długi maraton mojego wielkiego krzaczora





Okrywowa Margo Koster jest przeurocza, już widać, że będzie obsypana swoimi oryginalnymi, kuleczkowatymi kwiatkami - nie znam ładniejszej okrywówki





Chippendale



Goldelse



Candlelight



Ehh... już nie będe Was zamęczać moimi pączuchami... Niech one tylko poczekają na mój powrót, bo kto będzie podziwiał i zachwycał się ich pierwszymi kwiatami Do zobaczenia

[kania]

Aniu, rozumiem Twoje rozterki wyjazdowe i na pewno wiele osób tytaj też wie o co chodzi . Przecież na te kwitnienia róż czekamy całą długą jesień i zimę, nawet wiosnę, chociaż ta akurat mija jakoś radośniej, bo obserwujemy inne kwiaty.
Koralowa Margo Koster rzeczywiście bardzo ładna. Rosarium pięknie Ci zaczęła pokaz.

[clem3]

Aniu mój Ville de Lyon posadzony niedawno, ale twój wygląda zjawiskowo Cieszę się ogromnie, że załapał się na niewielką ilość nowych miejscówek
My to jednak jesteśmy wariatami - zamiast cieszyć się na wyjazd, martwimy się ile kwitnień nam przepadnie Ja gdy byłam z dala od domu pierwsze pytanie podczas rozmów telefonicznych było stałe "co mi zakwitło?"

[wagabunga123]

Aniu, tak to już z nami jest, urlop dostarcza ogrodowych zmartwień. Ja wyjeżdżam na 2,5 tygodnia w sierpniu i już organizuję opiekę dla ogrodu
Margo Koster zapowiada się fantastycznie. Nie znam tej panny i jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądała w pełnym rozkwicie.

[kropelka]

-"Gdzie jedziemy w tym roku?"
- "Nie wiem, weź dzieci i jedź, nareszcie w spokoju poleżę w ogrodzie!"
(Wychodzi na to, że nie Ty jedna masz takie rozterki. Zamiast denerwować się na wyjazd rodzinny, lepiej kupię sobie kilka krzaczków dorodnych róż )


Taki drucik też muszę sobie kupić. U mnie to Polish Spirit rozrasta się jak szalony i brakuje mu płotu na wysokość, to kładzie się w przód! Mam też dwie szt Julii Caravon, to widzę, że będzie ta sama jazda!

[Beaby]

Oj tak, Aniu, wzięłam Twoje białe zawilce za bodziszki http://www.garnek.pl/ann85/33052353
No to muszę pochwalić tego Twojego gajowego, jest śliczny.
Róże wspaniałe.
Aj, ja też mam plątaninę na Ville de Lyon, nawet nie probówałam go prowadzić inaczej, Dzięki za radę z drucikiem.

[Elwi]

Aniu, miłego wypoczynku życzę Pączusie akurat przez ten czas się rozwiną i wrócisz na różany spektakl

[anabuko1]

Aniu i ja życzę Ci dobrego wypoczynku.
Ogród piękny są radę. A róże tak, w pełni kwitnienia Cię przywitaja .

[Margo2]

Dlatego ja od paru lat nigdzie nie wyjeżdżam urlopowo.
Zostaję w domu
Syn też już nie chce wyjeżdżać.
Za to w ciągu całego sezonu wyjeżdżam kilkakrotnie na zwiedzanie ogrodów. Zajmuje mi to dzień lub weekend
Ja pod nogi powojnikowm daję profilaktycznie nadmanganian potasu.
Nie zaszkodzi,a moze ustrzeże przed uwiądem
A powojniki masz zabójcze. Szkoda by ich było

[gloff]

Chwilę mnie nie było a tu takie piękności można podziwiać Rośnie wszystko jak na drożdżach,powojniki śliczne Muszę się jeszcze dużo uczyć na ich temat bo moje od dołu łyse a na 2m gąszcz.

[aneczka1979]

Mariusz wiele z tych pnączy ma to do siebie, że od dołu się ogołaca. Takie sztuki warto sadzić na tyłach rabat, gdy mają przed sobą coś niewysokiego. No albo zwyczajnie w świecie zaakceptować ten plan.
Śliczne powojniki. Co fakt to fakt. Czasami nie warto się stresować nad rośliną. Albo rośnie albo nie. Wiem... łatwo mówić. Ty nie masz na szczęście tego zmartwienia, bo clematisy idą w siłę.
Aniu udanego wypoczynku.

[Ann_85]

Witajcie Wróciłam, choć chetnie bym to urlopowanie jeszcze przedłużyła.. No ale ogród - tego byłoby mi szkoda, wiele róż zakwitło, a zdarzyło się i tak, ze dopiero pierwszym kwiatem, którego nie widziałam, a następne jeszcze w pąkach, więc na niektóre przyjdzie mi dalej czekać... Chwasty za to bardzo dobrze sobie radziły Z podlewaniem nie było problemu, bo lało i z przerwami leje nadal



Kasiu-Kania, oj porozkręcały się, zaraz pokaże Margo koster jeszcze raz, świetna jest, chyba będzie moją królową okrywówek RU też daje czadu... Te kwitnięcia sa przynajmniej jakimś powodem, aby cieszyć się, że urlop się skończył






Magłgosiu-Clem, ja tez pytałam moją Mamę co mi zakwitło, bo przychodziła niańczyć naszego sierściuszka No ogród się zmienił, niby tylko tydzień, a jednak...





Marlenko, no 2,5 tygodnia to już wyzwanie, nas nie było tylko tydzień, więc nie jest to az tak duży problem... Margo koster bardzo lubię, jest rewelacyjna, zaraz ją Wam pokażę. Ostatnio sąsiadka pytała mnie co to jest - była zaskoczona - i nie o odmianę chodzi, była zdziwiona, że to w ogóle róża jest, bo ma "takie fajne kuleczki"



Mariolu-kropelko, ogród ogrodem, ale jednak wyjechać przynajmniej na tydzień dla zdrowia psychicznego trzeba Druciki do powojników polecam, inaczej żyłyby swoim życiem, a mają się mnie słuchać Tu np. Julia Correvon atakuje co roku całą siatkę ogrodzeniową, dwie sztuki, a 6 metrów kwiecia - super jest, ale okiełznać ją, to wyzwanie!





Beatko, gajowy rzeczywiście fajny, kwitnie nieprzerwanie do dziś Drucik bezcenny Choć przy szybko rosnących odmianach trzebaby je podpisać co parę dni, żeby się w ogóle nie plątały Moze sposób nie jest idealny, no ale zawsze łatwiej nad nimi zapanować tym drucikowym sposobem.





Elwi, miałaś rację, wróciłam do kolorowego ogrodu, a wyjeżdżałam z zielonego w przeważającej mierze - pieknie jest, a będzie jeszcze lepiej, bo paków wciąz masa



Aniu-Anabuko, to prawda, powitanie było ekscytujące, co prawda wróciliśmy w czasie ulewy, ale i tak poleciałam wszystko obejrzeć



Małgosiu-Margo, jezeli masz taką możliwość, to koniecznie musisz zmienić to swoje "niewyjeżdzanie". Zawsze lekki reset się przyda A miejsc tyle pieknych i w kraju i za granicą, że nie wiadomo z czego wybierać O nadmanganianie czytałam kiedyś u Aneczki, miałam tez spróbować i oczywiście zapomniałam. Kupujesz w ogrodniczym?





Mariusz, niektóre rzeczywiście nie współpracują i od dołu łyse zostają, ale sporo odmian, zwłaszcza tych, które się słabo tnie, wypuszcze młode pędy z czasem. Np. mój JPII lub Nelly Moser najpierw pierwszy kwitnienie zamknęły, a potem zaczęły wypuszczać z dołu i zaraz będą następne kwiaty





Aneczko, oj mnie Błekitny Anioł zestresował jak żadna inna roślina w ogrodzie - wciąz czytam, że pancerna odmiana, wszystkim rośnie, a mi co? No i odbił! Będzie spóźnialski, ale żyje Tak więc niestety nie jest tak, że mnie te stresy omijają, ale z drugiej strony... obyśmy tylko takie zmartwienia w życiu mieli Pisałam, ze moja Pashmina ma tylko pare pączków, dziwiłaś się, a okazuje się, ze ona się dopiero rozkręcała - pieknie nadrabia, choć pierwszy kwiat sie jeszcze nie rozwinął, czekam z niecierpliwością, za Twoją przyczyną, wiadomo



RU w połowie rozwinięta









Chippendale







Louise Clements



Candlelight



Goldelse







Margo Koster







Mariatheresia, brudna, bo brudna, ale dlaczego taka blada?



Queen Elizabeth



Westerland



Charles Austin





Kronprinsesse Mary



Reszta wciąż się szykuje...

[Blueberry]

Aniu żeby rośliny ogrodowe nam tak rosły i kwitły jak chwasty... Bo już żeby się rozmnażały jak chwasty, to niekoniecznie
Piękne masz róże, dla takich widoków warto wrócić do domu