Mieczysławie, dziękuję. Ja u Ciebie już tą 'Anatta' wypatrzyłam i doczekać się nie mogę kwitnienia u Ciebie. Jestem ciekawa, czy faktycznie ma takie cudne, białe i pełne kwiaty. U siebie liczę na to, żeby chociaż białe były.
Jerzy, dziękuję - dbam o nie według Waszych instrukcji i jak widać to dało efekt.

Czekam na resztę opinii.
Aleksandro, wspaniała roślinka!
Kasiu, dziękuję.

Tak, nawoziłam je. Dosyć wcześnie zaczęłam, ponieważ podłoże wg wskazówek z Forum zrobiłam z przewagą składników mineralnych, ziemia do kaktusów stanowiła maksymalnie 30% (a może nawet ciut mniej). Po pojawieniu się drugiej pary listków zaczęłam stosować 1/2 dawki nawozu do kaktusów i sukulentów (NPK 4-6-8). Tak raz na 3-4 tygodnie, w zależności od tego, jak często podlewałam maluchy. Później wyprowadziłam ferajnę na zewnątrz. Jak już widziałam, że ruszyły ze wzrostem i pasuje im miejsce, które dla nich wybrałam, to nawoziłam mniej więcej co 2 tygodnie. Używałam na zmianę nawozu NPK 4-6-8 i NPK 6-18-36 (choć później
Basia trochę mnie nastraszyła tymi problemami po stosowaniu nawozów wysokopotasowych, więc ostatnie dwa nawożenia były już tylko tym do kaktusów). Teraz już zamierzam zaprzestać "dokarmiania", niech się powoli szykują do zimy. Może jeszcze z raz wspomogę je połową dawki, zobaczę jaka będzie pogoda. Poza tym prawie ich nie podlewałam, wodę dostawały w postaci deszczu, chyba, że były takie koszmarne upały ok. 38-40 stopni przez kilka dni, to wtedy pomagałam. I to chyba tyle.

A, zauważyłam, że te kilka sztuk, które tak marniej rosną muszę podlewać częściej niż te wyrośnięte - magazynują mniej wody i szybciej widać na nich efekty upałów.