Jolek to masz z dużym prawdopodobieństwem Auplopus carbonarius. Kradnie zaprawę, może gnieździć się u Ciebie w domku pszczółkowym i lepi tam wewnątrz takie misterne dzbanuszki, do których znosi różnej wielkości sparaliżowane pająki. W zeszłym roku nie miałaś tego lokatora? A może znalazłaś w swoich rurkach takie dzbaneczki? Te owady niosą nieraz tak duże pająki, że nie mogą z nimi frunąć, wtedy starają się je zanieść "na piechotę" do gniazda, obserwowałem to kilka razy. Raz nawet taki jeden jegomość lazł z pająkiem po mojej nodze...
U mnie jeszcze lata całkiem pokaźne stadko murarek, pewnie ze 300 szt, ale fakt sezon się kończy (u mnie sezon zaczął się w tym roku wyjątkowo późno!). Nożycówka lata jedna, teraz zajęła niestety lokum nawierconego drewna, więc słaba kontrola na przyszłość. Zaczęły latać zamorki, kilka sztuk, szukają odpowiednich gniazdek, są bardzo strachliwe, co coś przeleci koło ich rurki to chowają się głębiej i dopiero po chwili znów się pokazuje łepek.
Pracują też dwie osy negatywy, z rodziny Ancistocerus. W tym roku mam dość dobry ogląd sytuacyjny, bo zajmują przeźroczyste rurki do napojów i widzę co konkretnie przynoszą do gniazdek. Są to jakieś larwy chrząszczy, nie wiem dokładnie jakich gatunków, ale przypominają larwy biedronek, tylko, że bardziej jasne. Osa najpierw umieszcza jajko, przykleja je do "sufitu" rurki, później przynosi kilka larw i zamyka rurkę. W jednej rurce robi jedną taką komorę, później lepi ok 2-3 przegrody i zamyka rurkę zatyczką, którą maskuje różnymi materiałami, czasem na zielono przeżutymi liśćmi, czasem w innym kolorze zebranymi materiałami, czasem nie robi w ogóle zatyczki końcowej i zostawia jakby wolną przestrzeń od komory gniazdowej do końca rurki, ale zawsze są tam z dwie przegrody. Będę obserwował rozwój tych os. Zobaczymy co z tego będzie.
klik pisałeś, że one wylatują jeszcze tego samego roku, pewnie mają dwa pokolenia w roku. O ile to to samo co u Ciebie.
Widzę też, że zaczęły pracować owady podobne do Trypoxylon figulus, większego i mniejszego kalibru.
Wczoraj skonstruowałem też glinianą miniściankę, uformowaną w butelkach plastikowych z zatopionymi wewnątrz rurkami do napojów. Ciekawe czy coś się skusi na takie lokum. Murarki zaraz wyczuły świeżą glinę i przylatywały masowo, żeby pobierać materiał budulcowy. Oby nie wybrały całej ścianki
Z pasożytów to wczoraj wykończyłem 3 Anthrax anthrax, 2 złotolitki jedna większa druga mniejsza (są bardzo "twarde" przy zgniataniu) oraz z 2 Monodontomerus obsoletus. Widziałem też jedną Sapyga quinquepunctata (u mnie po raz pierwszy).