
Mamy stanowczo za małe siły przerobowe i za mało czasu w stosunku do tego, co chcemy mieć. Co roku nie mogę zrobić przyzwoitych zdjęć, bo wszystko zarośnięte. Wypielony jest na raz tylko jeden niewielki kawałek, zazwyczaj jest to miejsce, w którym akurat coś sadzimy. Potem wszystko błyskawicznie zarasta i trzeba zaczynać od nowa.
Asiu, mam pomysł - niezbyt estetyczny, ale pal licho estetykę, której i tak brakuje na zarośniętych rabatach: chyba trzeba nam nakupić kilka rolek agrotkaniny i wyłożyć z każdego boku tego naszego prostokąta 30m x 8m. Bo inaczej nic łąki nie powstrzyma.

Dorotko, a ja czuję, że stoję w miejscu - co mi ładnie urośnie, to karczownik w zimie wygryzie. I zabawa od nowa. Jak mój M będzie tylko kopał i kopał, to nie będzie czasu np. na stawianie pergoli i łuków.

