



Rosły w różnych miejscach, co kilka kroków, 5 krzaków Opałki. Inne między nimi wyglądały normalnie, ani nie skręcone, ani nie rozjaśnione. Tak mi się nie podobały, że wykopałam je i wywaliłam razem z ziemią. Dalej się zastanawiam, czy ta odmiana jest tak wrażliwa na nawóz i za szybko ją skreśliłam (przekopałam kurzak, ale w minimalnej ilości i rok temu w tym miejscu nie było żadnych nawozów, tylko trawnik) czy może coś przylazło z nasionami
 I jeszcze takich paprociowatych liści dostała.
 I jeszcze takich paprociowatych liści dostała. 
Ktoś mi może pokazać swoje Opałki?




 Nie bardzo wiem co robić ?
 Nie bardzo wiem co robić ?

 ? Poniżej zdjęcia (Zauważyłem ten nalot/osad dopiero dziś wieczorem toteż jakość zdjęć może być nieprecyzyjna):
? Poniżej zdjęcia (Zauważyłem ten nalot/osad dopiero dziś wieczorem toteż jakość zdjęć może być nieprecyzyjna): 
  Więc chyba nie ma powodów do niepokoju.
 Więc chyba nie ma powodów do niepokoju.







 . Stare liście wyglądają OK, zresztą wstawiam zdjęcia całych krzaków. Wczoraj po południu, przed napisaniem o pomoc podlałem dwa najbardziej fioletowe krzaki roztworem gnojówki z pokrzyw. Dzisiaj przed południem wierzchołkowe liście trochę bardziej się zazieleniły. Dwa pierwsze zdjęcia to krzaki, których zdjęcia wrzuciłem wczoraj.
 . Stare liście wyglądają OK, zresztą wstawiam zdjęcia całych krzaków. Wczoraj po południu, przed napisaniem o pomoc podlałem dwa najbardziej fioletowe krzaki roztworem gnojówki z pokrzyw. Dzisiaj przed południem wierzchołkowe liście trochę bardziej się zazieleniły. Dwa pierwsze zdjęcia to krzaki, których zdjęcia wrzuciłem wczoraj.  
  
 

 
 
		
