Tuberoza ( Polianthes )

[jokaer]

Ta moja zakupiona cebulka tuberozy ani myśli wypuszczać korzonki.
Ja ją dałam po paru dniach do ziemi do doniczki i jak siedzi, tak siedzi.
Co jakiś czas zaglądam, a korzonków jak nie było tak nie ma.

[Biedronka641]

Tuberoza nie szybko się zieleni. Dlatego podlewajcie i ćwiczcie cierpliwość. Uprawiam ją naście lat.

[jokaer]

Czy ona wobec tego zakwitnie?

[Biedronka641]

Wszystko zależy od wielkości cebulki.Nie wszystkie mi zakwitają. A tuberoza ma to do siebie,że jak zakwitnie to tylko raz. Potem na kwiaty trzeba czekać z nowych ,przybyszowych cebulek.Nie nastąpi to jednak szybko. Te małe przybyszówki muszą sporo urosnąć i proszę ich nie odrywać od matecznej cebulki.

[jokaer]

Moja tuberoza wreszcie ma jakieś liście, ale nie podejrzewam ją o kwitninie

[szarotka66]

Miesiąc temu dostałam od znajomej pełną doniczkę "zieleniny", ze słowami "weż to, bo u mnie tylko zielone produkuje, a zakwitnąć nie chce, może u ciebie zakwitnie". I oto jest :

[jokaer]

No coś takiego
Ja mam właśnie takie zielsko, stoi w tunelu.
Czy jak wezmę do domu to może zakwitnie?

[grafi26]

Moja tuberoza nie zdążyła zakwitnąć bo dzisiaj ją wykopałam. Widać pączek,ale nie miała już szans bo jest coraz zimniej. Może uda mi się w przyszłym roku- posadzę wcześniej.
Wygląda tak


Obciąć te liście czy zostawić żeby same zaschły.?

[jokaer]

Moja tuberoza wygląda w tej chwili tak
ponieważ doświetlam siewki to i ją wstawiłam pod lampę.

W zeszłym roku wzięłam ją do domu, ale nie zakwitła. ( posty wyżej)
Cały czas trzymałam ją w pokoju w doniczce, w styczniu przeżyła ciężkie chwile, bo ponad tydzień dom był nieogrzewany,
ale jednak jakoś przyszła do siebie w lutym, a teraz zaczęła wyraźnie rosnąć.
Może wobec tego doczekam się jakichś kwiatów

Grafi, masz piękną kępę tej tuberozy. Co w efekcie z nią zrobiłaś?

[-Iwona-]

Dołączam do grona ćwiczących cierpliwość. Dopiero przyszły a kiedy urosną to nie wiadomo.

[jokaer]

Iwona, mnie się wydaje, że je trzeba już do doniczek wpakować.

[Drako]

Moje przedszkolaki porozdzielane mniej lub bardziej (kilka średniaków też się trafiło) jeszcze w chłodnym garażu, zielone czubki były zasiedlone przez mszyce, były bo już im zafundowałem prysznic. :p

Iwona, Twoje cebulki to potwory w porównaniu z tym co można zwykle dostać w sklepach, jeśli masz ciepły, słoneczny parapet to sadź śmiało. Podlewać najlepiej ciepłą wodą, jak wyjdą na dobre kilka centymetrów to można zacząć nawozić.

[-Iwona-]

Jolu posadziłam, tylko musiałam wcześniej poczytać, bo byłam bliska ich podzieleniu,
dobrze, że tego nie zrobiłam. Teraz tylko czekać, czekać...
Drako dzięki, pocieszające co napisałeś to może doczekam się kwiatka.

[Syriusz]

Ja moim trzem tuberozom niedawno zakupionym (gniazd właściwie z małymi cebulkami... ach to pomijanie szczegółów przez sprzedawców sprowadzających z Holandii) zrobiłem dziś masakrę. Pociachałem (ostrożnie) - z każdego z trzech gniazd wziąłem 2-4 największe cebulki (którym i tak jeszcze trochę brakuje do osiągnięcia zdolności kwitnienia) i posadziłem do dużej, 25l donicy. Jednak chyba trochę za głęboko (mają nad sobą ok 4-5cm ziemi, najwyżej nieco jej odejmę). 5-6 mniejszych cebulek posadziłem osobno do mniejszej doniczki. Niestety nie wiem jak Wy ale ja nie mam cierpliwości z taką ilością roślin, którą mam by jeszcze bawić się w wielkie tuberozowe przedszkole i pędzić te kilkadziesiąt mikro cebul.. Cebule spryskałem miedzianem, posadziłem. Lekko podlałem i od razu na południowe okno.

Z tego co wiem tuberoza musi mieć bardzo ciepło. Ciepłą ziemię. Należy podlewać ciepłą wodą. Najprawdopodobniej po drugiej połowie maja przeniosę swoją donicę do tuneliku foliowego gdzie uprawiam pomidory, paprykę. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Wahałem się, czy dzielić te gniazdka czy może nie... No cóż zobaczymy.

[Syriusz]

A co tam - moje posadzone tuberozy od paru dni już są w mojej foliowej "szklarni"... Pogoda tak letnia, że aż nie wierzę, że przymrozki mogą jeszcze do nas wrócić. Oby nie!