Dzięki za podpowiedź
Pierwsze koty za płoty cz.ll
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonka znowu porcja super fotek
Dobrze, że szybko przełamałaś stres poupadkowy
Murarki dzielne stworzonka
Dzięki za podpowiedź
... też muszę różom dać więcej miejsca. Dobrze że na działce można też odpoczywać nie tylko pracować
M staną na wysokości zadania, nie przewidując wysokości powojników
Pozdrawiam 
Dzięki za podpowiedź
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, kwiatków nie będę chwalić, bo mi brak słów, wszystkie są cudne, ale ta focia z pająkiem albinosem super 
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42397
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko i mnie urzekła ceglana ściana, a na niej powojnik
, na drugim będzie róża?...to dopiero będzie widok
Jeszcze jest parę domków do wynajęcia, chyba że nie lubią przez ścianę z sąsiadką
Chmurki ładne
Chmurki ładne
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7206
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, bo facety to facety. Pilnować trzeba na każdym kroku. Ja nawet nie próbuję spisywać przygód z udziałem wpadek mojego M, bo szkoda na to czasu i rence opadajom. Nauczona doświadczeniem patrzę na ręce i kontroluję. Nawet mam przydomek w domu ....ale nie powiem.
A ceglana ścianka to od czego? Pięknie to wygląda
A ceglana ścianka to od czego? Pięknie to wygląda
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko ,w brew pozorom jazda rowerem nie jest taka prosta.Jeżdzę od kilku lat dzień w dzień do pracy , do miasta ,na targowisko i mam dużą wprawę a mimo to zdarzyło się kilka razy że spadłam z roweru i nie było to miłe , ale przecież idąc po chodniku też można się przewrócić .Dla mnie rower to przyjemność a dzień bez roweru to dzień stracony .Mam nadzieję że nie zniechęcisz się do tego sprzętu .Powojniki dostały drabinkę więc będą się po niej wspinały wysoko do nieba ,a jak jej zbraknie to na pewno eM dosztukuje .Pozdrawiam serdecznie 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Już coraz zieleniej i bardziej kolorowo robi się w naszych małych królestwach .Iwonko Przylaszczek i Szafirków jeszcze nie wykopałam może wreszcie w przyszłym tygodniu się za to zabiorę .Na razie robię porządki ze ścieżką i niezapominajkami, bo duszą róże i inne rośliny .Domków trzeba będzie dorobić mogą być nawet z grubszego kolorowego papieru. Cudne te kielichy tulipanów https://images84.fotosik.pl/587/f1d7b327e7679c23.jpg
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Ewelinko, większość dalii wsadziłam na początku kwietnia do doniczek z ziemią, to i nic dziwnego, że już mają pąki. Dalej eM się nimi opiekował i przywiózł już prawie gotowe do kwitnienia. Powojniki tegoroczne, ale jeszcze nie wszystkie mają ochotę zakwitnąć. Za to moje zmarzły do samej ziemi i dopiero pomaleńku gramolą się do góry. Lady zakwitły jako ostatnie. Jestem nimi średnio zachwycona
Moniko, cegła rozbiórkowa, a domek stawiał eM ze swoim ojcem. Nie powiem, całkiem nieźle im to wyszło
Soniu, nie zastanawiałam się nad tym, czy powojnikom nie będzie zimno. Jakoś to nie przyszło mi do głowy
Przez jakiś czas je poobserwuję i jakby co, to coś wymyślę. Jazda rowerem mnie cieszy, nie chcę traumy. Ale na piasku nie czuję się jeszcze zbyt pewnie. Na razie wydaje się, że nowe koła spełniają swoje zdanie
Aniu, mój eM i zapomniał się? Nigdy w życiu
To było celowe i przemyślane. Pergole miały mieć wysokość (już po wkopaniu) 200cm, a mają ledwo 170. Ale masz rację, clematisom z romantycznością bardzo jest do twarzy
. Kwieciaki widuję często i nader chętnie dają się fotografować.
Bea, ja już nawet nie wiem, czy to kontroluję. Ostatnio jak usiłowałam posadzić cynie i astry, to musiałam się zdrowo nagimnastykować, żeby znaleźć wolne miejsce. Pewnie gdzieś mam puste skrawki, ale tym razem, często nadziewałam się na wcześniej posadzone cebulki
Na szczęście już zaczynają kiełkować, to może za chwilę okaże się wreszcie gdzie jest miejsce i jeszcze coś wcisnę.
Małgosiu-clem3, już jest znacznie lepiej, tylko jestem mocno cętkowana
Każdy ma coś, co ukochał sobie najbardziej. Dla mnie to, jak na razie hortensje bukietowe
Aniu, rowerzysta ze mnie byle jaki, ale nie poddaję się. Sprawia mi to przyjemność i zapewnia chociaż niewielką dawkę ruchu. My w tym roku mamy zamiar wybrać się na Hel. Oczywiście nie z Olsztyna
Cynie również posiałam, ale nie pamiętam gdzie i być może rośnie tam już coś innego
Spełnianie moich zachcianek zajmuje eMowi sporo czasu. Ale jestem cierpliwa i czekam. Jest to zależne od natężenia jego pracy zawodowej.
Ta pergola ze zdjęcia jest najwyższa, na pewno ma ponad dwa metry
Jolu, podejrzewamy, że żółw po prostu szuka ciepła. Tylko nie wiemy czemu dopiero teraz, przecież jest u nas już kilka lat. Takie zdjęcia mogę robić codziennie, bo każdy dzień jest pogonią żółwia za psem
Kaprys ma u mnie największe względy. moja rodzinka już się z tym pogodziła. Zawsze mam dla niego czas, nawet jak go nie mam
Ewo, na czymś muszę jeździć. Samochód jakoś mnie nie pociąga, to chociaż rowerkiem sobie śmigam
Tak to z tymi eMami jest. Niby przytakuje, a robi po swojemu
Jakoś to przeżyję.
Róże muszą mieć czym oddychać, a na dodatek jak trawa jest zbyt blisko, to po prostu można je uszkodzić przy koszeniu.
Wandziu, Kwieciak sam pchał się przed obiektyw
Marysiu, przy tych pergolach będą tylko powojniki. Dla pnącej róży mam pergolę drewnianą, ale ponieważ różyczka jak na razie bardziej przypomina pełzającą niż pnącą
, to jeszcze jej nie postawiliśmy.
Domek mamy cały ceglany
Małgosiu-PEPSI, jak go kontrolować, kiedy on samowolkę uprawia w pracy? Ale za to będzie romantycznie
Już powojnikom nakładłam do głowy czego od nich oczekuję, a one obiecały spełniać moje życzenia. Nasz działkowy domek jest ceglany, a dach z czerwonych dachówek
Elu, nie musisz mi tego tłumaczyć, ja to doskonale wiem
. Mimo, że jeżdżę już ponad dwa lata, to ciągle nie czuję się do końca pewnie. Co jakiś czas zdarza mi się z niego spaść, ale jakoś do tej pory większej szkody sobie nie wyrządziłam. Cały rok jeździsz rowerem? Twarda kobieta z Ciebie



Dzisiaj miałam długi dzień i najwyższa pora już go zakończyć. Dobranoc
Moniko, cegła rozbiórkowa, a domek stawiał eM ze swoim ojcem. Nie powiem, całkiem nieźle im to wyszło
Soniu, nie zastanawiałam się nad tym, czy powojnikom nie będzie zimno. Jakoś to nie przyszło mi do głowy

Aniu, mój eM i zapomniał się? Nigdy w życiu
. Kwieciaki widuję często i nader chętnie dają się fotografować.Bea, ja już nawet nie wiem, czy to kontroluję. Ostatnio jak usiłowałam posadzić cynie i astry, to musiałam się zdrowo nagimnastykować, żeby znaleźć wolne miejsce. Pewnie gdzieś mam puste skrawki, ale tym razem, często nadziewałam się na wcześniej posadzone cebulki
Małgosiu-clem3, już jest znacznie lepiej, tylko jestem mocno cętkowana
Aniu, rowerzysta ze mnie byle jaki, ale nie poddaję się. Sprawia mi to przyjemność i zapewnia chociaż niewielką dawkę ruchu. My w tym roku mamy zamiar wybrać się na Hel. Oczywiście nie z Olsztyna
Spełnianie moich zachcianek zajmuje eMowi sporo czasu. Ale jestem cierpliwa i czekam. Jest to zależne od natężenia jego pracy zawodowej.Ta pergola ze zdjęcia jest najwyższa, na pewno ma ponad dwa metry
Jolu, podejrzewamy, że żółw po prostu szuka ciepła. Tylko nie wiemy czemu dopiero teraz, przecież jest u nas już kilka lat. Takie zdjęcia mogę robić codziennie, bo każdy dzień jest pogonią żółwia za psem

Kaprys ma u mnie największe względy. moja rodzinka już się z tym pogodziła. Zawsze mam dla niego czas, nawet jak go nie mam
Ewo, na czymś muszę jeździć. Samochód jakoś mnie nie pociąga, to chociaż rowerkiem sobie śmigam
Tak to z tymi eMami jest. Niby przytakuje, a robi po swojemu
Róże muszą mieć czym oddychać, a na dodatek jak trawa jest zbyt blisko, to po prostu można je uszkodzić przy koszeniu.
Wandziu, Kwieciak sam pchał się przed obiektyw

Marysiu, przy tych pergolach będą tylko powojniki. Dla pnącej róży mam pergolę drewnianą, ale ponieważ różyczka jak na razie bardziej przypomina pełzającą niż pnącą
, to jeszcze jej nie postawiliśmy.Domek mamy cały ceglany
Małgosiu-PEPSI, jak go kontrolować, kiedy on samowolkę uprawia w pracy? Ale za to będzie romantycznie
Elu, nie musisz mi tego tłumaczyć, ja to doskonale wiem



Dzisiaj miałam długi dzień i najwyższa pora już go zakończyć. Dobranoc
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Witaj,zdjęcia roślin i pajączków piękne,ja nie boję się pajączków i nic mnie u nich nie przeraża ,lubię je nawet
,dobrze,że Twoja kraksa skończyła się tylko na potłuczeniu,a kolorowe siniaki i odrapania wygoją się za moment,kwiatuszki masz śliczne i tak śliczne robisz im zdjęcia ,dziękuję za wiadomości o murarkach ,pozdrawiam 
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2652
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, zachwyciłam się domkiem, bo bardzo przypomina mi mój rodzinny. Był taki sam, do czasu aż tato go ocieplił i zrobił elewację.
Też wsadzałam dalie do doniczek w kwietniu, ale stały w ciemnej altanie i jeszcze nie mają pączków, choć już są spore.
Też wsadzałam dalie do doniczek w kwietniu, ale stały w ciemnej altanie i jeszcze nie mają pączków, choć już są spore.
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Jaką masz dorodną kępę kamasji
Ja posadziłam je pierwszy raz, na razie mam po trzy kwiatki w kępie. Długo swoje masz? Wykopujesz na zimę? Namnażają się cebulki? Proszę o kilka rad dotyczących uprawy, z twojego własnego doświadczenia 
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Jadziu, nie zauważyłam wczoraj Twojego wpisu
Te tulipany to Elegant Lady. Mnie jakoś na żywo nie zachwyciły, chociaż na zdjęciach wyglądają dużo lepiej. Może czegoś innego się po nich spodziewałam? Nie miałam nigdy tulipanów o takim kształcie kielichów i może po prostu to mi nie pasuje?
U mnie na razie robi się bardziej zielono niż kolorowo. Tulipany już przekwitają, orliki i irysy dopiero w pąkach. Jednak za chwilę coś powinno się już ruszyć
Jakie domki z kolorowego kartonu masz na myśli?
Marto, pająki wzbudzają moje zainteresowanie, jak zresztą wszystkie zwierzęta. Ale żebym miała je aż lubić, to nie
Jak mi mały wlezie na rękę, to nie wrzeszczę, ale dużych nie tykam. Przyzwyczaiłam się do obserwowania swoich murarek. Będzie mi ich brakować, jak już skończą murować swoje domki. Za rok trzeba będzie powiększyć im domek, a właściwie dołożyć więcej rurek, bo tych będzie stanowczo za mało. Jednak nie będę go powiększać w nieskończoność. Te, które się nie zmieszczą, będą musiały sobie poszukać innego lokum.
Moniko, Twój dom rodzinny na pewno był dużo większy. Mój to miniaturka, ale na działkę wystarczająco duży. Kiedyś też przyszło mi do głowy, żeby zrobić elewację, na szczęście eM skutecznie wybił mi to z głowy
Jolu, kamasje mam już dobrych kilka lat, może nawet z dziesięć? W tym czasie były już wielokrotnie dzielone i rozdawane i ciągle przyrastają. Nie mam z nimi najmniejszego problemu. Jednak na swoich piaskach, będziesz je musiała chyba mocno nawozić. Moja siostra ma dom na działce wyrwanej lasowi, więc ziemię ma pewnie podobną do Twojej. I u niej kamasja jest dużo drobniejsza i niższa niż moja. Na zimę jej nie wykopuję i od lat rośnie ciągle w tym samym miejscu.



Miałam dzisiaj pojechać na działkę, ale od rana coś mokrego pada z nieba. Niby niewiele, ale ani na rower, ani na działkę się nie nadaje. Trochę żałuję, bo następną okazję będę miała dopiero w następnym tygodniu, ale pewnych rzeczy pp prostu się nie przeskoczy. Za to ugotuję jakiś smaczny obiadek, bo teraz każdy w jakiś rozjazdach i na porządne gotowanie nie ma czasu. Ale u nas w sezonie zawsze tak jest i nikt nie narzeka. W zamrażarce zazwyczaj też coś jest, to sobie radzą.
Muszę pochwalić swoje różyczki. Po tygodniach stagnacji wreszcie ruszyły do boju. W ciągu zaledwie trzech dni postęp w nadrabianiu strat jest ogromny. Zagęściły się i sporo podrosły. Może już nawet wypatrzyłabym dzisiaj jakiś pączek
Zresztą nie tylko róże nadrabiają, inne rośliny również. Trudno mi stwierdzić jak duże jest opóźnienie w przyrodzie, ale myślę, że minimum dwa tygodnie. Porównywałam zdjęcia z ubiegłego roku i np. Rodgersja 15 maja ubiegłego roku miała już około 50cm i duże pąki kwiatowe, a 15 maja tego roku, ledwo było ją widać. Teraz ma około 15-20cm wysokości i pąków jeszcze nie widać. Jednak na szczęście już rośliny dostały powera i teraz może być już tylko lepiej
Miłego dnia, pozdrawiam
U mnie na razie robi się bardziej zielono niż kolorowo. Tulipany już przekwitają, orliki i irysy dopiero w pąkach. Jednak za chwilę coś powinno się już ruszyć
Jakie domki z kolorowego kartonu masz na myśli?
Marto, pająki wzbudzają moje zainteresowanie, jak zresztą wszystkie zwierzęta. Ale żebym miała je aż lubić, to nie
Moniko, Twój dom rodzinny na pewno był dużo większy. Mój to miniaturka, ale na działkę wystarczająco duży. Kiedyś też przyszło mi do głowy, żeby zrobić elewację, na szczęście eM skutecznie wybił mi to z głowy
Jolu, kamasje mam już dobrych kilka lat, może nawet z dziesięć? W tym czasie były już wielokrotnie dzielone i rozdawane i ciągle przyrastają. Nie mam z nimi najmniejszego problemu. Jednak na swoich piaskach, będziesz je musiała chyba mocno nawozić. Moja siostra ma dom na działce wyrwanej lasowi, więc ziemię ma pewnie podobną do Twojej. I u niej kamasja jest dużo drobniejsza i niższa niż moja. Na zimę jej nie wykopuję i od lat rośnie ciągle w tym samym miejscu.



Miałam dzisiaj pojechać na działkę, ale od rana coś mokrego pada z nieba. Niby niewiele, ale ani na rower, ani na działkę się nie nadaje. Trochę żałuję, bo następną okazję będę miała dopiero w następnym tygodniu, ale pewnych rzeczy pp prostu się nie przeskoczy. Za to ugotuję jakiś smaczny obiadek, bo teraz każdy w jakiś rozjazdach i na porządne gotowanie nie ma czasu. Ale u nas w sezonie zawsze tak jest i nikt nie narzeka. W zamrażarce zazwyczaj też coś jest, to sobie radzą.
Muszę pochwalić swoje różyczki. Po tygodniach stagnacji wreszcie ruszyły do boju. W ciągu zaledwie trzech dni postęp w nadrabianiu strat jest ogromny. Zagęściły się i sporo podrosły. Może już nawet wypatrzyłabym dzisiaj jakiś pączek
Zresztą nie tylko róże nadrabiają, inne rośliny również. Trudno mi stwierdzić jak duże jest opóźnienie w przyrodzie, ale myślę, że minimum dwa tygodnie. Porównywałam zdjęcia z ubiegłego roku i np. Rodgersja 15 maja ubiegłego roku miała już około 50cm i duże pąki kwiatowe, a 15 maja tego roku, ledwo było ją widać. Teraz ma około 15-20cm wysokości i pąków jeszcze nie widać. Jednak na szczęście już rośliny dostały powera i teraz może być już tylko lepiej
Miłego dnia, pozdrawiam
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko u mnie też jest teraz taki przystop, co już kwitło- to przekwitło, a nowe się nie spieszą.
A co to jest na drugim zdjęciu, liście ma podobne do konwalii, ale kwiatki jakieś inne, po kilka w gronie.
A aj się zakochałam zupełnie w Elegant Lady i ten jej kształt jak dla mnie jest cudny
Jedyne, co mi do serca z tulipanów nie przypadło, to papuzie i strzępiaste, też lubię, ale jakoś mniej.
Współczuję tej przygody na rowerze
Znam to, jedzie się niby normalnie i nagle buch, też mam taką ścieżkę piaszczystą na trasie i jak jest sucho to wolę nią nie jeździć.
A co to jest na drugim zdjęciu, liście ma podobne do konwalii, ale kwiatki jakieś inne, po kilka w gronie.
A aj się zakochałam zupełnie w Elegant Lady i ten jej kształt jak dla mnie jest cudny
Współczuję tej przygody na rowerze
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Agnieszko, to kokoryczka. Cudowna roślina do cienia. U mnie rośnie w półcieniu i radzi sobie doskonale. Ja ja uwielbiam. Przepięknie wygląda w wazonie 
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Kokoryczka, zapisana
Dzięki bardzo, poszukam jej na forum i sprawdzę jak długo kwitnie, czy też tak przez chwilkę jak większość kwiatków majowych czy jest ciut trwalsza. Śliczna, lubię takie delikatne kwiatki 
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Jakoś bardzo długo nie kwitnie, ale troszkę to trwa. Kwiatki rozwijają się kolejno. Jeżeli chcesz, to Ci podeślę 


